Wieczorową porą…
opublikowano: 2014-01-30 przez: Mika Ewelina
Priusquam incipias, consulto opus est!
(Zanim zaczniesz, zaplanuj!)
Widząc na zaproszeniu informację „obowiązuje strój wieczorowy”, zazwyczaj odczuwamy lekką konsternację i nie zawsze jesteśmy przekonani co do słuszności wybranej garderoby. Faux pas można popełnić dwojako: zarówno ubierając się zbyt powszednio, jak i zbyt elegancko. Anglicy mają na to zjawisko nawet swoje określenia: „underdressed” i „overdressed”. W obu przypadkach i my, i nasze otoczenie będziemy się czuli niezręcznie. Jak więc ze swobodą i przyjemnością poruszać się wśród mody wieczorowej?
Dziś w przeważającej większości wypadków termin „strój wieczorowy” to raczej skrót myślowy. Oznacza on u mężczyzn przyzwoitą ciemną marynarkę i ciemne spodnie oraz sznurowane czarne półbuty, a u kobiet ciemny garnitur, kostium lub sukienkę. Organizatorzy, podając informację o stroju wieczorowym, chcą w ten sposób zniechęcić do przyjścia w dżinsach, swetrze, sportowych butach czy innym zbyt powszednim stroju. Suknie balowe, kolie, fraki i smokingi zakładane są coraz rzadziej. I właściwie bardziej będzie się wyróżniać od reszty i czuć niezręcznie ta osoba, która na spotkanie towarzyskie przyjdzie przesadnie wystrojona, niż ta która wpadnie w garniturze prosto z pracy.
Czy to oznacza, że przestaliśmy się elegancko ubierać? Niekoniecznie. Obecnie indywidualizm jest bardziej ceniony niż formalizm. Rygorystyczne podziały strojów na dzienne, koktajlowe, popołudniowe i wieczorowe złagodniały. Krawat przestał już obowiązywać – nawet do garniturów na wieczór. Suknię balową z głębokim dekoltem i ze stosowną oprawą: etolą, szpilkami, zastępuje dziś elegancki kostium lub sukienka. Właściwie tylko detale różnią strój wieczorowy od dziennego. Mamy więcej możliwości wyboru, więcej swobody w komponowaniu stroju, jednak paradoksalnie sprawia nam to więcej kłopotu. Poza tym coraz bardziej podobnie wyglądamy – kobiety i mężczyźni noszą te same kolory, fasony marynarek i spodni. Jak więc umiejętnie „czytać” modę wieczorową? Czy istnieje sposób, by – nie popełniając grzechu niestosowności – móc się wyróżnić na plus?
Głównym zadaniem stroju wieczorowego jest wyznaczenie granicy między codziennością a odświętnością. Jeszcze w latach 50. XX wieku suknie balowe były kreacjami dla dam zakładanymi na bardzo eleganckie wieczorowe okazje. Ale już w latach 60. i 70., wraz z modą na prywatki i dyskoteki, narodził się nowy, lżejszy wizerunek kobiecości. I tak powstały dwa nurty mody wieczorowej: ten sięgający do tradycji dworskiej ze lśnieniem jedwabi, szumem piór, draperiami i wieloma innymi środkami ekspresji, oraz ten klubowy, bardziej powszedni, łagodniej akcentujący przejście między codziennością a odświętnością.
Zasady klasycznej elegancji nakazują stosować połysk w sytuacjach wizytowo-wieczorowych. Jednak moda ostatnich lat wprowadza błysk praktycznie wszędzie. Błyszczą więc nowoczesne tkaniny – ich powierzchnie są specjalnie do tego celu przygotowywane. Połyskują też klasyczne materiały (tweed, krepa, dżersej, wełna) wzbogacone o metalizowane nitki. Lśnienie zdominowało również świat detali (brokatowe lamówki, aplikacje z cekinów, lakierowane torby i pantofle). Moda uczyniła zatem z błysku synonim luksusu. Stąd szybki awans podkoszulka wzbogaconego o aplikacje z „kryształków”, bluzki z błyszczącego materiału czy nawet letnich sandałków ozdobionych „brylancikami”. Jednak taki strój, wywołując efekt „wieczorowo już od samego rana”, nie jest stosowny na wszystkie okazje.
Z drugiej strony, dzięki ogromnej popularności wydarzeń typu „gwiazda na czerwonym dywanie” i różnych konkursów tańca z gwiazdami, rośnie powodzenie wieczorowych sukienek przypominających kreacje sceniczne – choćby miały być zakładane tylko na firmowy bal integracyjny. Ale nie na wszystkie wieczorowe okazje, mimo tęsknoty za balową suknią i przemianą z Kopciuszka w księżniczkę, wypada ubierać się aż z takim przepychem. Moda wieczorowa ma bardzo długą tradycję: sięga od balów na dworach królewskich, przez lata świetności Hollywoodu, i kończy się na współczesnych imitacjach gwiazd z tamtych lat przez celebrytów. Jednak tylko na szczególne okazje wypada założyć suknię balową z całą stosowną do tego oprawą.
Dla ułatwienia gościom wyboru garderoby organizatorzy uroczystości często wysyłają im zaproszenia, na których widnieje dopisek dotyczący wymaganego ubioru. I mimo emancypacji przodujący jest zawsze strój mężczyzny. Do niego dostosowana jest kreacja towarzyszącej mu kobiety.
Jeśli na zaproszeniu jest adnotacja formal dress/wear, należy wybrać strój wizytowy. Jest to już ubiór oficjalny, ale jeszcze nie uroczysty. Ma bardzo szerokie zastosowanie – może być i dzienny, i wieczorowy. Używamy go zarówno podczas wydarzeń oficjalnych, jak i prywatnych czy podczas bardziej uroczystych spotkań towarzyskich. To strój odpowiedni również na oficjalne śniadania, koktajle, obiady, otwarcia wystaw i wszelkie inne okazje, w których organizatorzy nie sugerują w zaproszeniach stroju wieczorowego.
Panowie założą więc ciemny (ciemnogranatowy, ciemnoszary, ale nie czarny), gładki garnitur oraz białą (nie kolorową) i gładką (wszelkiego rodzaju, nawet najdrobniejsze, wzory są niedopuszczalne) koszulę. Do tego stonowany jedwabny krawat, np. srebrzystoszary, szaro-granatowy, czarno-granatowy (fot.1).
Panie natomiast założą elegancki, ciemny kostium lub sukienkę wizytową (fot.2–3). Pojęcie sukienki wizytowej jest dosyć obszerne, ale przewiduje też konkretne wymogi. Przede wszystkim powinna to być sukienka w ciemnej kolorystyce. Jasne kolory są zbyt powszednie. Oznacza to oczywiście czerń, ale nie tylko. Może to być również odcień głębokiego fioletu, czerwonego wina, połyskującej czekolady czy atramentu. Sukienka wizytowa nie powinna być też długa, bo to domena sukien wieczorowych, ale może być nieco dłuższa od sukienki dziennej – sięgać połowy łydek. Fason sukienki wizytowej może być dowolny: odpowiedni do figury i zgodny z gustem właścicielki. Sukienka może być więc prosta, ołówkowa, rozkloszowana dołem, w fasonie bombki itp. Góra sukienki też ma wiele wariantów: rękawy trzy czwarte lub krótkie, na szerszych ramiączkach. Nie stosuje się tylko sukienek bez ramiączek, chyba że z bolerkiem lub żakietem.
Alternatywą dla sukienki wizytowej będzie skorzystanie z mody oferującej połysk. Wówczas może to być zwykły komplet spódnica plus bluzka lub marynarka z połyskiem (fot. 4). Również wtedy (i tylko wtedy) można włożyć połyskujący garnitur (fot. 5–6).
Jeszcze innym wyborem może być elegancka suknia płaszczowa. Jest to najbardziej luksusowe wydanie sukienki, która może być również zakładana do pracy. Sukienka ta nawiązuje krojem do męskiego płaszcza, a więc ma z przodu klapy i jest zapinana na jeden lub dwa rzędy guzików. Z długimi rękawami będzie eleganckim strojem do pracy. W wersji wieczorowej będzie miała klapy obszyte atłasem, będzie bez rękawów i może być zakładana na gołe ciało. Sukienka ta dzięki swej minimalnej formie jest bardzo wytworna i bardzo reprezentacyjna.
Dopiski black tie i white tie oznaczają uroczystość wysokiej rangi, najczęściej o charakterze oficjalnym, dyplomatycznym lub kulturalnym, na której wymagany jest strój ceremonialny.
Black tie sugeruje, że mężczyzna ma być ubrany w smoking (fot. 7). Smoking składa się z czarnej jedno- lub dwurzędowej marynarki z gładkimi atłasowymi klapami i czarnych spodni z pojedynczym atłasowym lampasem[1]. Do smokingu zakłada się zawsze białą koszulę z wykładanym (łamanym) kołnierzykiem – dostosowanym do muszki. Jednak ostatnio panowie noszą muszki także do koszul z tradycyjnym kołnierzykiem. Muszka powinna być czarna. Pod marynarkę można założyć czarną kamizelkę lub czarny atłasowy pas. Strój uzupełniają czarne, gładkie i nieskazi-telnie czyste sznurowane buty. Niekoniecznie muszą to być lakierki, ale zawsze muszą to być buty bez żadnych szwów, np. wiedenki. Do tego czarne jedwabne podkolanówki (skarpety do kolan), czarne spinki do mankietów koszuli, zegarek na czarnym pasku. W górnej kieszonce marynarki może znajdować się biała chusteczka. Smokingu nie nosi się przed godz. 19 (istnieją jednak wyjątki, np. ślub i wesele). W miejsce smokingu dopuszcza się też czarny garnitur z czarnym krawatem.
Kobieta towarzysząca mężczyźnie ubranemu w smoking powinna mieć na sobie elegancką suknię wieczorową (fot. 8). I mimo że jest to suknia długa do ziemi, z dekoltem, noszona z ozdobnym szalem – powinna być komponowana z umiarem. Suknie wieczorowe szyte są z pięknych, ozdobnych tkanin (atłas, tafta, aksamit, welur, żakard, muślin) i zdobione draperiami, zakładkami, falbanami, kokardami, koronkami. Mają przyzwolenie na głębsze dekolty z przodu (stąd często występują gorsetowo szyte góry) lub z tyłu (nawet odsłaniające całe plecy). Dozwolony jest więc negliż, ale eksponujący zadbane ciało. Negliż w sąsiedztwie pięknej tkaniny traktowany jest często przez projektantów jako dodatkowy środek ekspresji – pod warunkiem, że jest umiejętnie dawkowany. Dawkowanie to dotyczy również przezroczystych tkanin i koronek.
Ozdobą dekoltu i odsłoniętych ramion jest wieczorowa biżuteria. I tu (i tylko tu) znajdują swe miejsce kolie, długie wiszące kolczyki, efektowne bransolety. Dekoracją dekoltu z tyłu są włosy – elegancko uczesane w kok i eksponujące plecy (fot. 9). Dodatki do sukni wieczorowej to mała torebka trzymana w dłoni i pantofle, obowiązkowo na wysokich obcasach. Do sukni wieczorowej nie zakłada się pończoch i jeśli buty mają odsłonięte palce, paznokcie u stóp powinny być pomalowane. Uzupełnieniem kreacji jest wieczorowy makijaż.
Suknię wieczorową można zastąpić długą spódnicą (z satyny, atłasu, aksamitu) i połączyć ją z efektowną, odsłaniającą ramiona górą (fot. 10). Miłośniczki spodni mogą (ale dopiero od niedawna, czyli od momentu jego stworzenia w 1966 roku przez Yves Saint Laurenta) włożyć damski smoking. U pań z męskiego smokingu pozostała tylko marynarka ze lśniącymi klapami. Do niej zakłada się klasyczne czarne spodnie, niekoniecznie z lampasami. Można dodać buty na wysokim obcasie lub czarne, płaskie sznurowane lakierki. Smoking zakładany na gołe ciało, bez bluzki – mimo swojej proweniencji – jest szalenie kobiecy. W damskim smokingu na różnego rodzaju galach często występuje – preferująca spodnie – aktorka Diane Keaton.
Dopisek white tie oznacza z kolei strój najbardziej uroczysty. Zakładany na wielkie gale (np. gala oscarowa), królewskie przyjęcia, bale – jak choćby ten najbardziej prestiżowy bal w Operze Wiedeńskiej. Najbardziej uroczystym strojem mężczyzny jest frak (fot. 11). Składa się on z charakterystycznej marynarki – krótkiej z przodu i zakończonej z tyłu długimi połami, często porównywanymi z ogonem jaskółki. Do fraka nosi się spodnie bez mankietów, z dwoma lampasami ozdabiającymi zewnętrzne boczne szwy nogawek. Ważnym elementem stroju jest biała kamizelka i obowiązkowo biała, usztywniona z przodu specjalnym gorsem, koszula z kołnierzykiem dostosowanym do noszenia muszki. Koszula ma oczywiście mankiet podwójny zapinany na spinki. Całość powinny uzupełniać: biała muszka, czarne lakierki oraz długie czarne skarpetki. Tradycyjnie do fraka nosi się zegarek na łańcuszku, ale założenie zegarka na czarnym skórzanym pasku i z cyferblatem nie jest dziś nietaktem. W górnej kieszonce marynarki może znajdować się biała poszetka.
Często tego typu uroczystości kończą się balem. Wówczas partnerka mężczyzny ubranego we frak powinna mieć na sobie suknię balową. Czym będzie się ona różnić od sukni wieczorowej? Przede wszystkim suknia balowa jest zawsze długa do ziemi. Dozwolony jest tu większy przepych, bowiem suknie te sięgają tradycji sukien dworskich. Pojawia się więc i bogatsza kolorystyka typu: płomienna czerwień, złoto, srebro, ale też i jasne kolory, na przykład pudrowy róż, błękit, rozbielony żółty. Ozdobą sukien bywają lśniące, biżuteryjne dekoracje, teatralne detale, falbany, draperie, pióra. Najszybciej skojarzenia z suknią dworską wywołują fasony wykorzystujące szkielet krynoliny oraz suknie z trenem (fot. 12–13). Rzeczywiście te wyglądają najbardziej okazale. Jednak równie często projektanci sięgają do tradycji lat 40. XX wieku i szyją obcisłe jak druga skóra suknie „futerały”. A te w połączeniu z błyszczącą tkaniną i głębokim rozcięciem na udzie, z boku lub z tyłu momentalnie zmieniają kobietę w uwodzicielską istotę.
Suknie balowe nie mają rękawów. Z tego też powodu częstym dodatkiem do nich są długie za łokieć rękawiczki (fot. 14), które mogą być wykonane ze skóry, materiału (satyna, strech, latex) lub koronki. Im delikatniejsza kreacja, tym lżejsze powinny być rękawiczki, mają się bowiem one komponować się ze strojem, a nie przytłaczać go. Kreacje wieczorowe mogą być ozdobione czarnymi, srebrnymi bądź złotymi rękawiczkami. Należy pamiętać, że do strojnej, bogatej sukni lepiej wybrać proste matowe rękawiczki i odwrotnie: do prostej, jednolitej sukienki można dobrać bardziej ozdobne.
Kolejnym dodatkiem jest mała torebka trzymana w dłoni. Torebki na takie okazje często przypominają biżuteryjne dzieła sztuki (fot. 15). Biżuteria do sukni balowej może być bardziej okazała, np. kolia wypełniająca cały dekolt (fot. 16–17). Dawniej na bale damy zakładały jeszcze na głowę diademy. Dziś spotyka się to tylko w kręgach królewskich lub na balach tzw. tematycznych (karnawałowych, maskowych). Ale do tradycji noszenia diademów nawiązują obecnie biżuteryjnie zdobione opaski lub połyskujące spinki do włosów, którymi można przyozdobić włosy właśnie na tego typu okazje. Do sukni balowej pasuje również boa z piór lub futrzana etola zarzucona na ramiona. Nie wolno natomiast przy takich okazjach kobiecie wystąpić w spodniach, nawet jeśli byłby to elegancki damski smoking.
Jak widać, moda wieczorowa może mieć wiele odmian: od tych odświętnych (typu kolacja przy świecach, bankiet, przyjęcie urodzinowe w eleganckim lokalu, bal sylwestrowy czy karnawałowy) po te najbardziej uroczyste (gale związane z rozdaniem nagród i rozwinięciem czerwonego dywanu, bale charytatywne, oficjalne uroczystości państwowe czy kulturalne). Warto znać zasady komponowania stroju na każdą z tych okazji. Jest to gwarantem dobrego smaku i zapewnia przyjemność swobodnego poruszania się wśród obowiązujących kanonów. A mając na uwadze to, że kopiowanie innych na pewno nie pomoże nam wyróżnić się z tłumu, warto wypracować indywidualny styl świadczący o dojrzałości, zdecydowaniu i pewności siebie.
Moda nie jest obowiązkiem ani religią. Jest natomiast zachętą do tworzenia coraz ciekawszych opowieści. O sobie i innych. Zachęcam więc do pisania coraz to nowych rozdziałów…
Agnieszka Jelonkiewicz
konsultant wizerunku
[1] Lampas – pionowy atłasowy pas wzdłuż całego zewnętrznego szwu nogawek spodni zakładanych do smokingu i fraka.