Przepisy i reguły intertemporalne w prawie cywilnym. Kwestie podstawowe
opublikowano: 2014-09-09 przez: Mika Ewelina
Celem artykułu jest przybliżenie problematyki związanej z przepisami oraz regułami (zasadami) prawa międzyczasowego (intertemporalnego). Kwestie te autorzy artykułu przedstawili przede wszystkim w zakresie wybranym, a przydatnym dla profesjonalnych pełnomocników, w tym radców prawnych. Przybliżenie przedmiotowej tematyki uwzględnia w koniecznym zakresie orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach cywilnych, ale również Trybunału Konstytucyjnego. Łączne omówienie tez oraz uzasadnień wybranych orzeczeń z zakresu prawa cywilnego oraz konstytucyjnego było konieczne dla przybliżenia podstaw skomplikowanej tematyki prawa międzyczasowego. Zdaniem autorów taka konstrukcja artykułu ułatwi prawidłowe stosowanie prawa, w tym prawa cywilnego w przedmiotowym zakresie, oraz jego prawidłową wykładnię potrzebną w pracy profesjonalnych pełnomocników. Chodzi przede wszystkim o wykorzystanie znajomości tych zagadnień w celu: a) oparcia powództwa oraz argumentacji prawnej na właściwych, mających zastosowanie w sprawie przepisach i wersjach tych przepisów; b) postawienia trafnej oceny co do zasadności ewentualnych zarzutów niekonstytucyjności oraz niezgodności z prawem przepisów z uwzględnieniem oceny przyjętych reguł intertemporalnych, w tym z uwzględnieniem konstrukcji przepisów przejściowych lub uchylających; c) stosowania właściwej argumentacji prawnej w kwestiach dotyczących prawa międzyczasowego.
Wprowadzenie
Tradycyjną nazwą norm określających stosunek „nowego prawa” do sytuacji mających znaczenie prawne powstałych przed jego wejściem w życie w czasie obowiązywania dawnego, a następnie uchylonego prawa, jest prawo międzyczasowe lub normy intertemporalne (od łacińskiego określenia temporalis oznaczającego czasowy, przemijający, trwający pewien czas, ale również intertemporalny[1]). Właściwe poruszanie się po systemie prawa wymaga więc nie tylko znajomości przepisów obowiązujących w dacie dokonywania ich analizy, lecz także zrozumienia reguł oraz praktycznego stosowania podstawowych wskazówek prawa międzyczasowego przy poszukiwaniu właściwego stanu prawnego mającego zastosowanie do danej sytuacji faktycznej. W doktrynie określa się, że normy te mają charakter kolizyjny, ponieważ rozstrzygają właściwość prawa nowego albo prawa dawnego dla dokonania kwalifikacji treści lub skutków określonych sytuacji prawnych lub ich elementów, a zwłaszcza stosunków prawnych lub praw podmiotowych[2]. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 31 stycznia 2001 r. słusznie zauważył, że takie normy rozgraniczają czasowy zakres stosowania kolejno obowiązujących przepisów przez wskazanie, który z nich należy stosować w danej sytuacji[3]. W związku z możliwym skomplikowaniem sytuacji prawnej, np. w wyniku niejasnych przepisów intertemporalnych, wzrasta rola pełnomocnika procesowego jako podmiotu właściwego do naprowadzenia sądu orzekającego w sprawie na właściwy, mający zastosowanie w danej sprawie przepis, mimo obowiązującego i powszechnie akceptowanego braku obowiązku stron procesu do zastępowania sądu we wskazywaniu właściwej podstawy prawnej (zasada iura novit curia). Należyte stosowanie prawa cywilnego wymaga, co oczywiste, należytej wykładni przepisów prawa cywilnego materialnego oraz cywilnego procesowego.
Zasada lex retro non agit nie jest jedyną regułą stosowania prawa międzyczasowego. Równie ważną, chociaż nieskodyfikowaną w ustawie k.c. lub k.p.c., jest znana łacińska zasada tempus regit actum, co oznacza, że czas rządzi czynnością prawną, do czynności prawnej stosuje się przepisy obowiązujące w czasie jej dokonania[4]. Zasadę niedziałania nowego prawa wstecz oraz zasadę tempus regit actum uzupełnia reguła bezpośredniego działania ustawy nowej, której granice w zakresie, w jakim dotyczy stanów faktycznych i zdarzeń mających miejsce przed jej wejściem w życie, wyznacza art. 3 Kodeksu cywilnego, a dokładniej zasada demokratycznego państwa prawnego wyrażona w art. 2 konstytucji. Niestosowanie w praktyce tych zasad zostanie omówione na przykładzie orzecznictwa.
Ograniczenia zasady bezpośredniego działania nowej ustawy
Jak zauważył Trybunał Konstytucyjny[5], zasada bezpośredniego działania nowej ustawy polega [...] na tym, że od chwili wejścia w życie nowych norm prawnych należy je stosować do stosunków prawnych (zdarzeń, stanów rzeczy) danego rodzaju niezależnie od tego, czy dopiero powstaną, czy też powstały wcześniej przed wejściem w życie nowego prawa, lecz trwają nadal w czasie dokonywania zmiany prawa. Zasada ta umożliwia ustawodawcy dokonanie szybkiej zmiany prawa i potraktowanie stosunków prawnych danego rodzaju jednakowo według nowych norm prawnych przy założeniu, że nowe prawo odpowiada lepiej nowym warunkom jego obowiązywania niż prawo uchylane. W cytowanym orzeczeniu z jednej strony Trybunał Konstytucyjny nie odmówił ustawodawcy racji posługiwania się zasadą bezpośredniego działania nowego prawa w określonych warunkach i w celu osiągnięcia stanu pożądanego przez ustawodawcę, ale z drugiej strony wskazał wady tej zasady, określając, że: jej stosowanie prowadzi bowiem do sytuacji zaskoczenia adresatów norm prawa nową regulacją prawną, może bowiem radykalnie zmieniać na niekorzyść ich dotychczasowe sytuacje prawne, nie daje możliwości skalkulowania zdarzeń, z którymi może się zetknąć adresat normy prawnej. Może zatem w konsekwencji podważyć zaufanie obywateli do prawa jako elementu zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 1 Konstytucji RP), a zatem pozostawać w sprzeczności z tą zasadą. W opinii Trybunału Konstytucyjnego taka sytuacja ma miejsce w szczególności wtedy, gdy bezpośrednie działanie nowej ustawy godzi w prawa słusznie nabyte, chronione zgodnie z dotychczasowym orzecznictwem Trybunału na zasadzie art. 1 Konstytucji RP.
W dwóch podstawowych aktach prawnych, tj. w Kodeksie cywilnym oraz Kodeksie postępowania cywilnego, znajdują się dwa przepisy, które powinien właściwie rozumieć i interpretować każdy profesjonalny pełnomocnik, w tym radca prawny wykonujący praktykę prawnika procesowego. Chodzi o art. 3 k.c.[6] oraz o art. 316 § 1 k.p.c.[7] Praktyka legislacyjna wprowadza generalną zasadę, że wejście w życie nowego prawa ma ten skutek, że stosuje się od dnia wejścia w życie nowe normy, ale zarazem ustawodawca przyjmuje wyjątki od tej zasady, pozwalające na dalsze zastosowanie (a w konsekwencji obowiązywanie) norm uchylonych lub zmienionych. Art. 3 k.c. stanowi wskazówkę interpretacyjną dla organów stosujących prawo cywilne, wskazując generalną zasadę, że ustawa nie ma mocy wstecznej, chyba że co innego wynika z jej brzmienia lub celu. Cel ustawy powinien być wskazany w uzasadnieniu jej projektu. Wyjątkowo tego celu można poszukiwać również w samej nazwie aktu prawnego, jeżeli wskazuje on w swojej nazwie konkretny przedmiot ochrony, np. o ochronie praw lokatorów, o swobodzie działalności gospodarczej, o dostępie do informacji publicznej. W art. 3 k.c. została wyrażona zasada lex retro non agit. W konsekwencji przyjęcia tej zasady nowe prawo nie modyfikuje sytuacji prawnych (praw i obowiązków) ukształtowanych przed jego wejściem w życie, a przynajmniej taka jest zasada. Także skutki dawnych zdarzeń prawnych należy generalnie ustalać przy zastosowaniu norm obowiązujących w chwili, w której do nich doszło.
W obecnym prawie cywilnym podstawową zasadę stosowania przepisów prawa cywilnego, z uwzględnieniem ich obowiązywania w czasie, wprowadza art. 316 § 1 k.p.c. Jak wskazuje się w orzecznictwie[8], w przepisach międzyczasowych dotyczących Kodeksu postępowania cywilnego należy dopatrywać się ogólnych reguł prawa intertemporalnego w dziedzinie prawa procesowego, zwłaszcza wówczas, gdy wprowadzając konkretne zmiany, ustawodawca nie dostarcza dyrektyw w tym zakresie. W wyroku z 24 lutego 1998 r. Sąd Najwyższy wskazał[9]: Ustawa z 25 października 1991 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz ustaw o księgach wieczystych, hipotece, Prawo spółdzielcze, Kodeks postępowania cywilnego, prawo lokalowe (Dz.U. nr 115, poz. 496), nadając nowe brzmienie art. 223 § 2 Prawa spółdzielczego, uchyliła zakaz zbywania mieszkania spółdzielczego przed zamieszkaniem w nim. Ustawa ta weszła w życie z dniem 15 marca 1992 r. i nie zawiera przepisu o wstecznym działaniu nowego brzmienia art. 223 § 2 Prawa spółdzielczego, jak tego wymaga art. 3 k.c. Według zaś reguł prawa międzyczasowego co do stosowania prawa materialnego, do czynności prawnych i innych zdarzeń stosuje się prawo obowiązujące w chwili dokonania czynności lub powstania zdarzeń prowadzących do określonych stosunków prawnych. Jest to inna sytuacja niż w wypadku zmiany prawa procesowego. Zmiana bowiem prawa procesowego prowadzi do tzw. bezpośredniego działania prawa, co oznacza, że zmienione prawo procesowe stosuje się wprost do aktualnie podejmowanych czynności procesowych.
Jak w konsekwencji wskazał Sąd Najwyższy[10] w postanowieniu z 23 kwietnia 1998 r.: Jeżeli zatem prawo procesowe wprowadza nowe – bardziej zliberalizowane – przepisy umożliwiające stwierdzenie wykonalności orzeczenia sądu zagranicznego, to uzasadnione jest przyjęcie, że – w braku odmiennych zastrzeżeń w treści samych przepisów – przepisy te mają zastosowanie od daty wejścia ich w życie niezależnie od tego, czy orzeczenie sądu zagranicznego zostało wydane po czy też przed wejściem w życie tych przepisów. W wyroku z 18 lutego 1997 r. Sąd Najwyższy wskazał na ograniczenia zasady bezpośredniego działania ustawy nowej. Teza tego orzeczenia[11] brzmi: Jeżeli pozew o eksmisję z mieszkania wpłynął przed wejściem w życie ustawy z 2 lipca 1994 r. o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych (Dz.U. nr 105, poz. 509), a sprawa jest rozpoznawana już po wejściu w życie tej ustawy, zagadnienie, jaką ustawę, dawną czy nową, należy stosować do oceny skutków prawnych związanych ze stosunkiem prawnym powstałym pod rządem dawnej ustawy, ale realizujących się po wejściu w życie nowej ustawy, rozstrzygnięto w art. 55 ust. 1, wprowadzając zasadę bezpośredniego działania nowej ustawy. Nie oznacza to jednak, że w sprawie w całości miały zastosowanie przepisy nowej ustawy. Przy interpretacji zasad prawa międzyczasowego przyjmuje się bowiem, że jeżeli stan faktyczny powodujący powstanie, zmianę lub ustanie stosunku prawnego nastąpił pod rządem dawnej ustawy, do oceny skutków prawnych stosuje się ustawę dawną, także po wejściu w życie nowej ustawy. Przytoczone orzeczenie należy jednak rozumieć w ten sposób, że w wypadku gdy istnieje jednak przepis przejściowy, który przewiduje rozwiązanie odmienne, tj. przewiduje wyraźnie retrospektywne stosowanie przepisów do dawnych stanów faktycznych, to wówczas bez wyeliminowania takiego przepisu, mającego charakter przepisu przejściowego, z systemu prawnego, ocena, jaką regulację stosować, powinna być w zasadzie oparta na dosłownym językowym brzmieniu tego przepisu, chyba że naszym celem jest doprowadzenie do wyeliminowania przez Trybunał Konstytucyjny tego przepisu z systemu prawnego. Odstępstwa mogą wynikać z reguł wykładni, przy uwzględnieniu konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawnego.
Zasada aktualności orzeczenia
W postanowieniu z 2 lipca 2004 r.[12] Sąd Najwyższy wskazał: Zgodnie z art. 316 § 1 k.p.c. sąd, wydając wyrok, bierze za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy, co obejmuje także stan prawny, a zatem, co do zasady, sąd powinien orzekać na podstawie przepisów prawa materialnego obowiązujących w dacie wyrokowania… Jednakże o tym, jakie normy prawne mają zastosowanie do rozstrzyganego stanu faktycznego, decydują przepisy prawa materialnego regulującego ten stosunek prawny. One także decydują, czy w sytuacji zmiany stanu prawnego sąd do rozstrzyganego stosunku prawnego powinien zastosować przepisy nowe czy dawne. Zakaz wstecznego działania prawa, oznaczający zakaz stosowania nowych przepisów do stosunków prawnych powstałych pod rządami przepisów dawnych, nie jest wprawdzie zasadą konstytucyjną, jednak Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie uznał ten zakaz za ogólną zasadę porządku prawnego w państwie prawnym, co nadaje mu walor uniwersalny – ponadgałęziowy… Jak wskazuje A. Jakubecki[13], wyrażona w art. 316 k.p.c. zasada aktualności orzeczenia ma odpowiednie zastosowanie w postępowaniu odwoławczym. Autor ten wskazuje, że w systemie apelacyjnym zasada aktualności orzeczenia ma zastosowanie do sądów obu instancji, gdyż instancja odwoławcza jest tu przede wszystkim sądem merytorycznym, a nie tylko kontrolnym (wyrok SN z 8 lutego 2006 r., sygn. akt II CSK 153/05, LEX nr 192012). Jak przyjmuje Sąd Najwyższy, odpowiednie stosowanie w postępowaniu apelacyjnym przepisu art. 316 § 1 oznacza, że sąd drugiej instancji jest zobowiązany – przy uwzględnieniu unormowań zawartych w art. 381 i 382 – brać pod uwagę zmiany w stanie faktycznym i prawnym sprawy wpływające na treść orzeczenia (postanowienie SN z 10 listopada 1998 r., sygn. akt III CKN 259/98, OSNC 1999/4/82, zob. też wyrok SN 6 października 2000 r., sygn. akt IV CKN 116/00, LEX nr 52515). W przypadku wznowienia postępowania sąd, wydając wyrok po ponownym rozpoznaniu sprawy, bierze za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy wyznaczonej w postępowaniu ze skargi o wznowienie postępowania.
Artykuł 3 k.c. a orzecznictwo TK oraz SN
Zgodnie ze stanowiskiem Trybunału wsteczne działanie przepisu musi wynikać z jego brzmienia, a nie jedynie z celu ustawy. Ustawa zatem, co do zasady, działa tylko na przyszłość i nie obejmuje swoim działaniem stosunków prawnych powstałych przed dniem jej wejścia w życie, chyba że ustawodawca wyraźnie tak postanowi.
W wyroku z 30 marca 1999 r.[14] Trybunał Konstytucyjny nie zgodził się ze stanowiskiem Prokuratora Generalnego, że zasada niedziałania prawa wstecz została wyrażona obecnie w art. 88 konstytucji[15]. Wymieniony przepis, głosząc w ustępie 1, iż: „warunkiem wejścia w życie ustaw (…) jest ich ogłoszenie”, dotyczy tylko fragmentu zagadnienia. W sposób wyraźny uzależnia on wejście w życie ustawy od jej ogłoszenia, w czym jednak nie wyczerpują się wszystkie aspekty zasady niedziałania prawa wstecz. Art. 88 ust. 1 konstytucji nie może być więc utożsamiany z zakazem retroakcji. Nie zmienia to oceny, że w razie naruszenia tego przepisu dochodzi jednocześnie do naruszenia wyrażonej w art. 2 konstytucji zasady państwa prawnego. Trybunał Konstytucyjny, zajmując się wykładnią tej zasady na tle zmian regulacji prawnej, jaka nastąpiła po wejściu w życie konstytucji z 2 kwietnia 1997 r., zwrócił uwagę, że szereg zasad i reguł, które dotychczas funkcjonowały w polskim porządku konstytucyjnym tylko z racji ich „odnalezienia” w ogólnej klauzuli demokratycznego państwa prawnego, obecnie znalazły bezpośredni wyraz w szczegółowych postanowieniach nowej konstytucji[16]. W ocenie Trybunału owego powtórzenia nie można jednak traktować jako wyłączenia takich treści szczegółowych z ogólnego rozumienia klauzuli demokratycznego państwa prawnego i pozostawienia tej klauzuli w okrojonym kształcie. W powoływanym wyroku Trybunał stanął zatem na stanowisku, że naruszenie szczegółowego przepisu konstytucji, formułującego jeden z elementów składających się na zasadę demokratycznego państwa prawnego, oznacza jednocześnie naruszenie samej tej zasady. Ewentualna sprzeczność zaskarżonej ustawy z art. 88 ust. 1 konstytucji nie stoi więc na przeszkodzie dokonaniu oceny tej regulacji z punktu widzenia art. 2 konstytucji.
Należy podkreślić, że zasada nieretroakcji wyrażona wprost w konstytucji dotyczy kwestii możliwości poniesienia odpowiedzialności karnej, jednak nie odnosi się do odpowiedzialności cywilnoprawnej. Wynika to z brzmienia art. 42 ust. 1 Konstytucji RP, zgodnie z którym odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. W orzecznictwie sądowym dotyczącym prawa cywilnego można marginalnie odnaleźć jako dodatkowe uzasadnienie dla oceny kwestii intertemporalnych przywołanie art. 42 ust. 1 konstytucji jako uzasadnienie dla dodatkowej oceny zmian przepisów prawa cywilnego. Dotyczy to sytuacji, gdy nowe przepisy prawa cywilnego ze względu na swój represyjny, tj. niekorzystny dla adresata normy, charakter, mogą być ewentualnie ocenione jako pogarszające jego sytuację prawną, a przez to jako niekonstytucyjne. Jak jednak wynika z analizy piśmiennictwa oraz orzecznictwa, w zakresie prawa cywilnego zakaz retroakcji jest głównie wywodzony z art. 2 konstytucji.
Przyjmuje się bowiem, że zasada niedziałania prawa wstecz należy do fundamentalnych elementów koncepcji państwa prawnego przyjętej w art. 2 konstytucji. Wyrażony w niej zakaz jest adresowany nie tylko do organów sprawujących władzę ustawodawczą, lecz także do Trybunału Konstytucyjnego, który w roli „negatywnego ustawodawcy” ma kompetencję do pozbawienia całości lub części aktu normatywnego mocy obowiązującej, a tym samym do spowodowania zmiany stanu prawnego, której konsekwencją jest nie tylko zakaz stosowania przepisu uznanego za niezgodny z konstytucją, lecz także możliwość ponownego rozpatrzenia zakończonych już spraw.
W wyroku z 17 listopada 2011 r. Sąd Najwyższy podkreślił[17], że stosowanie retroaktywne prawa nie może być wprowadzone w drodze interpretacji, a musi być jasno wypowiedziane w samej ustawie… Oznacza to, że zastosowanie wykładni, w której interpretator odchodzi od sensu językowego przepisu, może być uzasadnione tylko w wyjątkowych okolicznościach, ponieważ adresaci norm prawnych mają prawo polegać na tym, co ustawodawca rzeczywiście wyraził, a nie na tym, co chciał uczynić lub co uczyniłby, gdyby znał nowe lub inne okoliczności. Reguły odstępstwa od jasnego i oczywistego sensu językowego wynikającego z brzmienia przepisu wymagają szczególnej ostrożności przy ich stosowaniu i zobowiązują do wskazania ważnych racji mających uzasadniać odstępstwo od wyniku poprawnie przeprowadzonej wykładni językowej[18]. W kontekście przepisów regulujących kwestie międzyczasowe podstawowe znaczenie ma więc, jeszcze zanim prawo będzie stosowane, należyta redakcja przepisów prawnych, w tym przestrzeganie właściwej konstrukcji przepisów uchylających i przejściowych. Znajomość art. 3 k.c. jest potrzebna przy wykładni wszystkich przepisów prawa prywatnego, np. przy ocenie regulacji obowiązujących u danego pracodawcy, takich jak układy zbiorowe pracy (art. 3 k.c. w zw. z art. 300 k.p.[19]). Regułą jest bowiem stosowanie unormowań zawartych w układach zbiorowych pracy do zdarzeń, które wystąpią, począwszy od dnia wejścia w życie układu – chyba że układ zawiera przepisy szczególne przyznające pracownikom pewne uprawnienia również na skutek zdarzeń powstałych przed wejściem w życie układu[20]. Właściwe stosowanie oraz rozumienie art. 3 k.c. wymaga wiedzy, że wykładnia tego przepisu musi być zgodna z dyrektywami Konstytucji RP. Konstytucyjnym źródłem zasady lex retro non agit, zawierającej w sobie również nakaz prawidłowej legislacji, jest art. 2 Konstytucji RP, stanowiący, że Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej[21].
Termin vacatio legis
Nierozerwalnie z przepisami międzyczasowymi jest związane zagadnienie vacatio legis – zastrzeżenie późniejszego terminu wejścia w życie nowego prawa. W orzeczeniu z 2 marca 1993 r.[22], w którym Trybunał Konstytucyjny badał przepisy dotyczące danin publicznych, zauważył on że: zasada państwa prawnego wymaga, by zmiana prawa dotychczas obowiązującego, która pociąga za sobą niekorzystne skutki dla sytuacji prawnej podmiotów, była dokonywana zasadniczo z zastosowaniem techniki przepisów przejściowych, a co najmniej odpowiedniego vacatio legis. Ustawodawca może z nich zrezygnować – decydując się na bezpośrednie (natychmiastowe) działanie nowego prawa – jeżeli przemawia za tym ważny interes publiczny, którego nie można wyważyć z interesem jednostki. Trybunał Konstytucyjny w cytowanym wyroku zauważył, że ustawodawca, wprowadzając zmiany w przepisach dotyczących danin publicznych, powinien [...] tak postąpić, jak w każdym przypadku zmiany prawa podmiotowego, a zatem zastosować technikę przepisów przejściowych lub co najmniej określone vacatio legis w celu wdrożenia w życie nowego prawa.
Inne zasady prawidłowej legislacji
Oczywiście odpowiedni okres vacatio legis nie rozstrzyga samodzielnie o zgodności danego aktu prawnego np. z art. 3 Kodeksu cywilnego. Na mocy § 30 Rozporządzenia w sprawie zasad techniki prawodawczej[23] w przepisach przejściowych reguluje się całościowo wpływ nowej ustawy na stosunki powstałe pod działaniem ustawy albo ustaw dotychczasowych. Zgodnie z obowiązującymi zasadami techniki prawodawczej, stanowiącymi załącznik do Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów na podstawie § 6, przepisy ustawy redaguje się tak, aby dokładnie i w sposób zrozumiały dla adresatów zawartych w nich norm wyrażały intencje prawodawcy. Zgodnie natomiast z zaleceniem § 14 ust. 2 i ust. 3 Rozporządzenia, ustawa zawiera także przepisy przejściowe lub dostosowujące oraz przepisy uchylające, jeżeli reguluje dziedzinę spraw uprzednio unormowaną przez inną ustawę. Ustawa może zawierać przepisy wprowadzające zmiany w innych ustawach (przepisy zmieniające) oraz przepisy o wygaśnięciu jej mocy obowiązującej. Z ww. zasad techniki prawodawczej wynika m.in. w zakresie prawa procesowego obowiązek wskazania sposobu zakończenia postępowań będących w toku, określenia zasad ustalenia skuteczności dokonanych czynności procesowych oraz organów właściwych do zakończenia postępowania oraz terminów przekazania im spraw; dodatkowo należy wskazać, czy i w jakim zakresie utrzymuje się czasowo w mocy instytucje prawne zniesione przez nowe przepisy; czy zachowuje się uprawnienia i obowiązki oraz kompetencje powstałe w czasie obowiązywania uchylanych albo wcześniej uchylonych przepisów oraz czy skuteczne są czynności dokonane w czasie obowiązywania tych przepisów; sprawy te reguluje się tylko w przypadku, gdy nie chce się zachować powstałych uprawnień, obowiązków lub kompetencji albo chce się je zmienić albo też gdy chce się uznać dokonane czynności za bezskuteczne.
Interesujące zalecenie dla tworzących prawo przewiduje natomiast § 33 ww. Rozporządzenia odnośnie do aktów wykonawczych zgodnych z nową lub znowelizowaną ustawą, a wydanych na podstawie uchylanego albo zmienianego przepisu upoważniającego. Można takie akty wyjątkowo zachować czasowo w mocy, nadając przepisowi przejściowemu brzmienie: Dotychczasowe przepisy wykonawcze wydane na podstawie art. … ustawy … (tytuł dotychczasowej ustawy) zachowują moc do czasu wydania nowych przepisów wykonawczych na podstawie art. … ustawy. Pomijając wszystkie szczególne zalecenia zawarte w Rozporządzeniu w sprawie zasad techniki prawodawczej, prawodawca powinien przestrzegać podstawowej zasady wyrażonej w § 36, bacząc na to, że rozwiązania przewidziane w przepisach przejściowych i dostosowujących powinny być ukształtowane w sposób nieuciążliwy dla ich adresatów i pozostawiać im możliwość przystosowania się do przepisów nowej ustawy.
Przepisy zmienione lub uchylone a ich moc obowiązująca
Podstawowe trudności przy ocenie, który przepis, obowiązujący w jakim czasie, zastosować do danego stanu faktycznego, wynikają z tego, że uchylony przepis najczęściej już przed utratą mocy obowiązującej był stosowany do określonych stanów faktycznych, tak więc wywołał już często trudne lub wręcz niemożliwe do sanacji skutki prawne. Niemożliwe do odwrócenia skutki prawne autorzy artykułu utożsamiają z koniecznością ewentualnego uwzględnienia „zasady ochrony praw nabytych”, o której będziemy pisać w dalszej części tego artykułu. Jak wielokrotnie w swoich orzeczeniach wskazywał Trybunał Konstytucyjny, określenie przez ustawodawcę utraty mocy obowiązującej przez normę prawną nie oznacza wcale, że uchylony lub zmieniony przepis nie wywołuje skutków prawnych. Jak wynika z orzeczeń Trybunału, normy dawnego, uchylonego lub zmienionego prawa zachowują moc i mogą być poddane kontroli konstytucyjności dopóki, dopóty na jego podstawie są lub mogą być podejmowane indywidualne akty stosowania prawa, zaś utrata mocy obowiązującej jako przesłanka umorzenia postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym następuje dopiero wówczas, gdy przepis ten nie może być stosowany do jakiejkolwiek sytuacji faktycznej[24].
Inaczej mówiąc, jeżeli przepis w jakimkolwiek stopniu znajduje zastosowanie, to nie można uznać, że nie obowiązuje zupełnie, i wówczas możliwa jest np. derogacja tego przepisu (usunięcie z systemu prawa) na podstawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Oczywiście warunkiem merytorycznego orzeczenia Trybunału jest rozstrzygnięcie, czy treści wyrażone w dawnych tekstach przepisów mogą być przedmiotem kontroli zgodności z konstytucją. Zgodnie z art. 39 ust. 1 pkt 3 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym[25], w sytuacji gdy akt normatywny w zakwestionowanym zakresie utracił moc obowiązującą przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny, postępowanie podlega umorzeniu. Takie badanie przez Trybunał Konstytucyjny polega na sprawdzeniu, czy uchylony przepis może być nadal stosowany i tym samym zachowuje moc obowiązującą. Na marginesie można dodać, że przepisy przejściowe, które nie zawierają w sobie daty końcowej ich zastosowania, powinny w zasadzie być ocenione jako posiadające do czasu ich definitywnego uchylenia moc prawną. Ponieważ uchylenie przepisu może nastąpić również na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, należy zwrócić uwagę na ocenę skutków wyroków Trybunału dla obowiązywania przepisów. W orzecznictwie Sądu Najwyższego zdecydowanie przeważa pogląd o skuteczności ex tunc wyroków Trybunału Konstytucyjnego[26]. Od zasady skuteczności wyroku Trybunału ex tunc istnieją jednak wyjątki[27]. Jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 26 stycznia 2011 r., wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie jest skuteczny ex tunc w takim zakresie, w jakim naruszałoby to zasadę ochrony praw słusznie nabytych (art. 2 Konstytucji RP).
Koncepcje wtórnej niekonstytucyjności oraz bezpośredniej derogacji
Jak wskazuje się w orzecznictwie Sądu Najwyższego[28], jeżeli przepis, który został uznany za niezgodny z konstytucją, był zgodny z poprzednio obowiązującymi przepisami konstytucyjnymi, wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest skuteczny nie od dnia wejścia przepisu w życie, ale od dnia wejścia w życie konstytucji. Retroaktywność takiego wyroku wprawdzie istnieje, ale nie jest ona pełna…
W niezwykle ciekawym orzeczeniu o sygn. akt Pp 01/99[29] Trybunał Konstytucyjny rozważał w szczególności, jak ocenić prawnie sytuację, gdy zachodzi niezgodność nie między analogicznymi przepisami regulującymi konkretne kwestie prawne, ale między ogólnymi zasadami i wartościami konstytucyjnymi a normami dawnego ustawodawstwa. Jak wskazał Trybunał, w tych przypadkach nowej konstytucji nie można przyznać waloru bezpośrednio derogacyjnego, a więc nie da się podjąć rozstrzygnięcia na podstawie zasady lex posterior i konieczne staje się sięgnięcie do procedur i rozumowań właściwych kontroli konstytucyjności ustaw. W Polsce taka kontrola opiera się na założeniu obowiązywania niekonstytucyjnej normy (mimo jej wadliwości) aż do momentu orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny o jej niezgodności z konstytucją. Takie orzeczenie działa ex nunc, a wcześniejsze skutki niekonstytucyjnej normy mogą być tylko poddane sankcji, jeśli pozwala na to zasada pewności prawa i ochrona praw osób trzecich. W rezultacie stanowisko doktryny prawa konstytucyjnego sprowadza się do stwierdzenia, że po wejściu w życie konstytucji możliwe będzie wskazanie zarówno takich norm przedkonstytucyjnych, które ulegną bezpośredniemu uchyleniu, jak i takich, które tylko staną się niekonstytucyjne. Nie ma tym samym podstaw, by skutkom wejścia w życie konstytucji przypisywać zawsze jednakowy charakter… W dalszych rozważaniach zawartych w tym orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny wskazuje: w wyroku z 8 grudnia 1999 r. (sygn. akt SK 19/99, OTK ZU nr 7/99, poz. 161) Trybunał Konstytucyjny wyraził myśl bardziej ogólną: „Uznanie, że dwa przepisy – dawnej ustawy i nowej konstytucji dotyczą tej samej materii i charakteryzują się podobnym stopniem konkretności (symetrią treściową), pozwala przyjąć, że kolizja tych przepisów jest na tyle wyraźna, że powstała sytuacja ich sprzeczności (co nakazuje dać bezpośrednie pierwszeństwo nowej konstytucji, zgodnie z ogólną zasadą lex posterior derogat legi priori). Należy to odróżnić od sytuacji niezgodności stanowiącej w praktyce regułę, a polegającej na kolizji konkretnego przepisu ustawy z bardziej ogólną normą lub zasadą konstytucyjną i zawsze wymagającej ustalenia przez Trybunał Konstytucyjny[30].
Doskonałym wyjaśnieniem sytuacji odmiennej, a więc w ocenie Trybunału mającej miejsce w przeważającej większości przypadków, gdy zachodzi jedynie niezgodność między ogólnymi zasadami i wartościami konstytucyjnymi a normami dawnego ustawodawstwa, jest uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. akt K 36/97[31]. Jak wskazał Trybunał: w doktrynie ogólnie rozróżnia się dwa sposoby rozwiązywania konfliktu między nową konstytucją a dawnym ustawodawstwem. Z jednej strony, możliwe jest utrzymanie w mocy dawnych przepisów do czasu wydania przez parlament nowych regulacji… Z drugiej strony, możliwe jest uznanie, że nowa konstytucja natychmiast zyskuje pełnię mocy obowiązującej, to zaś oznacza eliminację niekonstytucyjnych ustaw z systemu prawnego. Eliminacja ta może być przeprowadzona przy zastosowaniu różnorodnych metod legislacyjnych. Koncepcja derogacji przyjmuje, że nowa konstytucja – jako lex posterior – uchyla z momentem wejścia w życie wszelkie przepisy prawne sprzeczne z jej postanowieniami. (…) Natomiast koncepcja tzw. wtórnej niekonstytucyjności przyjmuje, że dawne przepisy nie ulegają automatycznej derogacji, a jedynie – z momentem wejścia w życie konstytucji – stają się niekonstytucyjne. Dopiero więc urzędowe stwierdzenie tej niekonstytucyjności (co w odniesieniu do ustaw może dokonać tylko TK) spowoduje utratę mocy prawnej takiego przepisu. Orzeczenie TK ma zatem charakter konstytutywny, bo dopóki nie zostanie ono podjęte, dawny przepis uważa się za obowiązujący (…). Po wejściu w życie konstytucji możliwe będzie wskazanie zarówno takich norm przedkonstytucyjnych, które ulegną bezpośredniemu uchyleniu, jak i takich, które staną się „tylko” niekonstytucyjne. Nie ma tym samym podstaw, by skutkom wejścia w życie konstytucji przypisywać zawsze jednakowy charakter (L. Garlicki, Trybunał Konstytucyjny a wejście w życie nowej Konstytucji, PiP 1997, z. 11/12, s. 108 i n.). Autor cytowanej publikacji wyraża zasługujący na aprobatę pogląd, że gdy konflikt norm nie będzie miał na tyle charakteru oczywistego (symetrycznego), by możliwe było zastosowanie zasady lex posterior, to konflikt ten będzie musiał być rozstrzygnięty na podstawie zasady lex superior, a więc w procedurze kontroli konstytucyjności (tamże, s. 116).
Skutki odroczenia utraty mocy obowiązującej w wyroku TK
W przywołanym już wyroku z 20 kwietnia 2011 r.[32] Sąd Najwyższy wskazał: najbardziej jednak charakterystyczny przykład wyłączenia skuteczności ex tunc wyroku Trybunału Konstytucyjnego wynika z odroczenia utraty mocy obowiązującej zakwestionowanego przepisu. W orzecznictwie Sądu Najwyższego jednolicie przyjmuje się, że określenie późniejszej daty utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego nie może być tłumaczone inaczej niż jego pozostawienie przez oznaczony czas w porządku prawnym i oznacza, iż Trybunał Konstytucyjny, mimo stwierdzenia niezgodności aktu z przepisami wyższego rzędu, działając w granicach kompetencji, utrzymuje w mocy normę prawną. Do wskazanej zatem w wyroku Trybunału Konstytucyjnego daty utraty mocy obowiązującej przepis musi być uznany za zgodny z konstytucją, a tym samym wyłączony jest skutek retrospektywny takiego wyroku.
Trybunał Konstytucyjny może też w sentencji wyroku wyłączyć jego retroaktywność w pełnym zakresie.
Jak trafnie wyjaśnił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu przedmiotowego orzeczenia, wyrok Trybunału Konstytucyjnego odraczający w czasie utratę mocy obowiązującej zakwestionowanego przepisu uniemożliwia wznowienie postępowania zakończonego przed upływem terminu określonego w sentencji takiego wyroku, skoro bowiem zakwestionowany przepis nadal jest stosowany, nietrafne jest twierdzenie, że wydawane na jego podstawie orzeczenia mogłyby być następnie kwestionowane w drodze wznowienia postępowania. Tym bardziej więc w rozważanej sytuacji nie jest dopuszczalne wznawianie postępowań w sprawach prawomocnie zakończonych przed wejściem w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, tj. przed dniem ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw (art. 190 ust. 3 in principio konstytucji). Oczywiście należy w tym miejscu zwrócić uwagę, że taki przywilej wystąpienia o wznowienie postępowania przed datą utraty mocy przepisu mógłby wynikać bezpośrednio z danego wyroku Trybunału.
Autorzy niniejszego artykułu podzielają pogląd Sądu Najwyższego, że wyrażona w art. 8 ust. 2 konstytucji zasada bezpośredniego stosowania oznacza obowiązek sądu orzekania w zgodzie z priorytetami ustanowionymi w konstytucji. W razie zastrzeżeń co do zgodności ustaw „zwykłych” z konstytucją specjalny tryb przewidziany w art. 188 konstytucji pozwala na wyeliminowanie z obrotu prawnego norm prawnych niekonstytucyjnych. Dopóki nie zostanie stwierdzona przez Trybunał Konstytucyjny niezgodność określonego aktu normatywnego z konstytucją, dopóty ten akt podlega stosowaniu[33]. Jest to wynik przyjętego modelu sądownictwa konstytucyjnego.
Wznowienie postępowania a stwierdzenie niekonstytucyjności innego analogicznego przepisu
W ocenie autorów artykułu dla profesjonalnych pełnomocników kwestie te stanowią raczej rozważania teoretyczne, podczas gdy zasadnicze i praktyczne znaczenie w tym kontekście należy przypisać przepisom art. 4011 k.p.c. oraz art. 190 pkt 4 konstytucji, które to przepisy stanowią podstawę wznowienia postępowania sądowego po uchyleniu przez TK przepisu, na podstawie którego zostało wcześniej wydane orzeczenie. Należy jednak pamiętać o tym, co potwierdza orzecznictwo Sądu Najwyższego[34], że merytoryczne rozstrzygnięcie przez Trybunał Konstytucyjny problemu zgodności z konstytucją zaskarżonej treści normatywnej jest zawsze orzeczeniem o zgodności z konstytucją tego konkretnego przepisu, nie odnosi się natomiast i nie wywiera skutku w stosunku do innych przepisów, nawet zbieżnych lub tożsamych z normą objętą sentencją wyroku. Specyficznie natomiast przedstawia się kwestia konstytucyjności przepisów rangi podustawowej. Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że[35]: uznanie przez sąd powszechny za sprzeczny z konstytucją lub ustawą przepisu rozporządzenia uprawnia do odmowy jego zastosowania w rozstrzyganej sprawie także wówczas, gdy Trybunał Konstytucyjny stwierdził już jego niezgodność z konstytucją i orzekł o odroczeniu utraty mocy obowiązującej tego przepisu.
Konstytucyjne uwarunkowania dla odstępstwa od zasady lex retro non agit
W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego wielokrotnie wskazano, że zasada lex retro non agit nie ma bezwzględnego charakteru. Trybunał wskazał w wyroku z 5 września 2007 r.[36], że zasada retroaktywności nie jest konstytucyjnie zakazana, […] musi być jednak traktowana jako zjawisko wyjątkowe, a za jej wprowadzeniem muszą przemawiać szczególne względy aksjologiczne, aprobowane konstytucyjnie. Trybunał Konstytucyjny w przeszłości stwierdzał, że zasada niedziałania prawa wstecz nie stoi na przeszkodzie przyznawaniu lub rozszerzaniu uprawnień z mocą wsteczną. Nie powoduje jej naruszenia także zmiana z ekspektatyw tych uprawnień (porównaj sygn. akt K 13/94[37]). Trybunał Konstytucyjny dopuszczał także odstępstwa od zasady niedziałania prawa wstecz, w szczególności gdy zmiany istniejącego stanu prawnego zmierzają do rozwiązań trafniejszych z punktu widzenia założeń konstytucji od założeń dotychczasowych (sygn. akt K 15/91[38]). Jednakże z dużą konsekwencją Trybunał Konstytucyjny wskazywał, że niedopuszczalne jest nadawanie mocy wstecznej przepisom mocą wsteczną prawa, które nie powoduje pozbawienia lub ograniczenia uprawnień obywateli, a co najmniej prawnym, zwłaszcza normującym prawa i obowiązki obywateli, jeżeli prowadzi to do pogorszenia ich sytuacji w stosunku do stanu poprzedniego (sygn. akt K 15/91).
Niemniej jednak ustawodawca może wyjątkowo nadać ustawie moc wsteczną, gdy jest to usprawiedliwione szczególnymi okolicznościami. Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego dostarcza przykładów usprawiedliwienia odstąpienia od zasady nieretroakcji. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego za usprawiedliwione zostały uznane następujące przyczyny: konieczność przyznania pierwszeństwa ochronie innych zasad (wartości) konstytucyjnych, konieczność zachowania równowagi budżetowej, eliminacja praw, które nie znajdują uzasadnienia w zmienionym ustroju[39].
Zasada ochrony praw nabytych
Nierozerwalnie z zasadą lex retro non agit jest związana zasada ochrony praw nabytych, która głosi, że prawa podmiotowe słusznie nabyte w czasie obowiązywania dawnego prawa trwają nadal pod rządami ustawy nowej, co wyrażono w art. 1 Konstytucji RP. Dobitnie w przedmiocie ochrony praw nabytych wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 4 października 1989 r.[40]: zasada ochrony (nienaruszalności) praw nabytych polega na zakazie pozbawienia obywateli praw podmiotowych i ekspektatyw, ukształtowanych przez ustawy wydane w wyniku realizacji praw podstawowych lub na zakazie ich ograniczania w stopniu naruszającym istotę danego prawa bez pełnego ekwiwalentu praw (uprawnień) utraconych (…) zasada ochrony praw nabytych stanowi podstawę bezpieczeństwa prawnego obywateli, ma ważne i wielokierunkowe uzasadnienie aksjologiczne. Stanowi oparcie dla wiarygodności państwa i jego organów w stosunkach z obywatelami, których zaufanie z kolei jest warunkiem skuteczności wykonywania władzy państwowej. Odbieranie obywatelom przyznanych uprawnień jest także wysoce niekorzystne dla stanu świadomości prawnej obywateli. Tracą oni w takich wypadkach szacunek dla samej idei prawa, skoro w ustawach nie znajdują niezawodnego źródła swoich praw.
Trybunał Konstytucyjny dopuszcza jednak, w szczególnym przypadku, do zmian stanu prawnego. Trybunał wskazał[41]: u podstaw ochrony praw nabytych leży przede wszystkim pewność i stabilność prawa. Doceniając w pełni te wartości, w ocenie Trybunału Konstytucyjnego, nie można jednak nie liczyć się w określonych wypadkach z koniecznością dostosowywania pewnych rozwiązań prawnych do zmieniających się stosunków społecznych i ekonomicznych, w szczególności gdy zmiany istniejącego stanu prawnego zmierzają do rozwiązań trafniejszych z punktu widzenia założeń konstytucji od rozwiązań dotychczasowych. Jednakże w orzeczeniu z 11 lutego 1992 r.[42] Trybunał stwierdził, że: zasada państwa prawnego zawiera w sobie zasadę zaufania obywateli do państwa, z tą zaś łączy się na zasadzie związków instrumentalnych zasada ochrony praw nabytych (także niedziałania prawa wstecz). Wskazał także, że: zasada ochrony praw nabytych zakazuje arbitralnego znoszenia lub ograniczania praw podmiotowych przysługujących jednostce lub innym podmiotom prywatnym występującym w obrocie prawnym. Zasada ochrony praw nabytych zapewnia ochronę praw podmiotowych – zarówno publicznych, jak i prywatnych. Poza zakresem stosowania tej zasady znajdują się natomiast sytuacje prawne, które nie mają charakteru praw podmiotowych ani ekspektatyw tych praw[43]. Z ww. orzecznictwa oraz lektury orzeczeń w sprawach cywilnych wynika, że skorzystanie z zasady „ochrony praw nabytych” wymaga uprzedniego zrealizowania wszystkich przesłanek koniecznych do uzyskania prawa podmiotowego (ekspektatywy).
Podsumowanie
Prawidłowe stosowanie prawa wymaga dokonania właściwego wyboru przepisu prawa mającego znaczenie w danej sprawie, jego należytej wykładni oraz zastosowania. Zastosowanie właściwego przepisu to nie tylko stosowanie właściwej jednostki redakcyjnej w znaczeniu numeru przepisu. W prawie intertemporalnym chodzi o należyte zastosowanie przepisu obowiązującego w określonym czasie, tak by przepis ten był adekwatny do zdarzenia prawnego z punktu widzenia czasu zdarzenia oraz oceny jego skutków. Stosowanie właściwej wersji oraz właściwego przepisu może natomiast być dokonywane jedynie przy prawidłowej, zgodnej z zasadami konstytucyjnymi oraz potwierdzającymi je orzeczeniami Sądu Najwyższego regułami. Zasady te odnoszą się zarówno do oceny konkretnych rozwiązań prawnych, jak i mających charakter pomocniczy przepisów przejściowych, ułatwiających lub też wręcz wprowadzających w praktyce dodatkowe wątpliwości przy dokonywaniu oceny, jaki przepis powinien mieć w konkretnym przypadku zastosowanie. Również na potrzeby niniejszego artykułu, dotyczącego kwestii intertemporalnych w prawie cywilnym materialnym i procesowym, można przytoczyć jako podsumowanie stanowisko wyrażone przez Naczelny Sąd Administracyjny[44] odnośnie do interpretacji, jak i właściwego formułowania przepisów przejściowych: Jeżeli przepis przejściowy ma dotyczyć tylko określonych przepisów bądź ustawy z wyłączeniem niektórych przepisów, to ustawodawca musi to wyraźnie zaznaczyć w treści przepisu przejściowego. Dokonując wykładni przepisu przejściowego, podobnie jak i innych przepisów, nie można domniemywać jego znaczenia przez dodawanie niezapisanych postanowień ani pomijać tych, które zostały zapisane, tym samym rozszerzać lub zawężać jego zakres działania.
Autorzy artykułu mają nadzieję, że jego lektura chociaż w części przyczyni się do stosowania w praktyce tych bardzo trafnych wskazówek sformułowanych akurat w orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dla pełnomocników zajmujących się profesjonalnie prawem cywilnym materialnym i procesowym ta ogólna ocena powinna stanowić przestrogę, ale również motywację do należytego poznania, a następnie stosowania zasad prawa intertemporalnego w swojej pracy zawodowej.
Marcin Skonieczny
radca prawny w Choina Makuliński Moczydłowski Rostafiński Włodawiec Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów
Prokurent Sp. p. w Warszawie
Artur Okoń
aplikant radcowski w Choina Makuliński Moczydłowski Rostafiński Włodawiec Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów
Prokurent Sp. p. w Warszawie
Źródło: Temidium 2 (73) 2013