Orzecznictwo
opublikowano: 2017-10-10 przez:
ORZECZNICTWO
I. SĄD NAJWYŻSZY
A. Uchwała SN z 24 maja 2017 r. (III CZP 2/17)
(omyłkowe określenie apelacji jako „zażalenia”)
1. Sąd Rejonowy postanowieniem oddalił wniosek o zakazanie działalności gospodarczej. Wnioskodawca – działający przez zawodowego pełnomocnika (adwokata) – zaskarżył to orzeczenie w piśmie zatytułowanym „zażalenie”, w którym jeszcze kilkakrotnie użyto sformułowań wskazujących na to, że skarżący traktuje składane pismo jako zażalenie. Sąd Rejonowy, wykonujący czynności w tzw. postępowaniu międzyinstancyjnym, potraktował środek wniesiony przez wnioskodawcę jako apelację, czemu dał wyraz tym, że wezwał go do uiszczenia opłaty sądowej należnej właśnie od apelacji, a nie od zażalenia, którą uiścił wnioskodawca. Rozpoznając środek złożony przez wnioskodawcę, Sąd Okręgowy powziął poważne wątpliwości, którym dał wyraz w przedstawionym SN do rozstrzygnięcia zagadnieniu prawnym, dotyczącym tego, czy wniesiony przez profesjonalnego pełnomocnika środek odwoławczy od postanowienia rozstrzygającego sprawę co do istoty, podlegającego zaskarżeniu apelacją, a zatytułowany „zażalenie” i określony jako zażalenie zarówno w petitum, jak i uzasadnieniu środka odwoławczego, należy traktować zgodnie z jego oznaczeniem.
2. SN zauważył, że prawo procesowe w ogólności jest ze swej natury prawem formalnym, zatem formalizm stanowi jego cechę przyrodzoną i nieodłączną. Nadając czynnościom sądu, stron i innych osób biorących udział w postępowaniu określoną formę, oznaczając czas i miejsce ich dokonywania, a także normując wiązane z ich podjęciem lub zaniechaniem skutki, ustawodawca czyni postępowanie sądowe sprawnym, skutecznym i przewidywalnym. Należy przy tym pamiętać, że przepisy procesowe chronią prawa podmiotowe obywateli, zapewniają realizację konstytucyjnego prawa do sądu oraz gwarantują ścisłe przestrzeganie zasady równości stron. Formalizm, a także w niektórych przejawach rygoryzm prawa procesowego, jest więc – w granicach wyznaczanych jego celami i funkcją – zjawiskiem koniecznym i pożytecznym. Należy jednak rozróżniać formalizm prawa procesowego od formalizmu jego stosowania, w określonych bowiem sytuacjach uzasadnione i celowe są, a niekiedy bywają niezbędne, pewne koncesje na rzecz rozsądku i poczucia sprawiedliwości. Sąd – po rozważeniu wszystkich okoliczności – powinien je czynić wyjątkowo i tylko wtedy, gdy uchybienia wymaganiom formalnym popełnione przy podejmowaniu określonej czynności procesowej są wynikiem oczywistej, niezawinionej omyłki.
3. Zdaniem SN nakaz czynienia tych koncesji wynika zresztą niekiedy bezpośrednio z unormowań k.p.c.[1], statuujących prawo i obowiązek sądu sanacji popełnionych – zarówno przez stronę, jak i przez sąd – oczywistych błędów, niedokładności lub omyłek. Tym samym prawo procesowe – w określonym, stosunkowo wąskim zakresie wyznaczanym jego celem i funkcją – daje sądowi i stronom swoiste prawo do błędu oraz jego naprawienia. Przykładowo, przez sprostowanie sąd może z urzędu usunąć z orzeczenia oczywistą niedokładność, błąd pisarski lub rachunkowy albo inną oczywistą omyłkę (art. 350 § 1 k.p.c.; por. także art. 62613 § 2 oraz art. 1200 i 1201 k.p.c.). Prawo do popełnienia oczywistego błędu, niepowodującego niekorzystnych skutków procesowych daje stronom art. 130 § 1 zdanie drugie k.p.c., przewidujący, że mylne oznaczenie pisma procesowego lub inne jego oczywiste niedokładności nie stanowią przeszkody do nadania pismu biegu i rozpoznania go w trybie właściwym. Lege non distinquente nie powinno być wątpliwości, że przepis ten dotyczy także pism procesowych będących nośnikiem wnoszonych przez strony środków zaskarżenia, w tym pism sporządzanych przez zawodowego pełnomocnika.
4. SN przypomniał, że zaskarżenie wydanego przez sąd lub inny organ orzeczenia jest możliwe i dopuszczalne tylko wtedy, gdy ustawa przewiduje odpowiedni do tego celu środek procesowy, zwany środkiem zaskarżenia; skorzystanie z niego przez uprawniony podmiot ma na celu doprowadzenie do uchylenia lub zmiany orzeczenia poddanego kontroli. Wszystkie ustanowione przez ustawodawcę środki zaskarżenia tworzą spójny i komplementarny system, którego osnową jest m.in. zasada wyłączności (niekonkurencyjności) środków zaskarżenia, oznaczająca, że od konkretnego orzeczenia przysługuje jeden, ściśle określony środek zaskarżenia. Wyjątkiem jest możliwość wyboru przez stronę skargi kasacyjnej albo skargi o wznowienie postępowania, występuje on jednak rzadko i w bardzo specyficznej sytuacji procesowej, nie narusza więc wskazanej zasady. W związku z tym w każdym przypadku – pomijając przypadki zupełnie wyjątkowe – jest oczywiste, jaki środek przewidziany przez ustawę jest właściwy do zaskarżenia, poddawanego kontroli (instancyjnej lub innej), orzeczenia wydanego przez sąd lub inny organ sądowy.
5. Według SN nie ulega wątpliwości, że podstawowym obowiązkiem strony (innej osoby) zmierzającej do zaskarżenia niekorzystnego dla niej orzeczenia jest dobór właściwego, przewidzianego w danym wypadku przez ustawę środka zaskarżenia. Prawidłowy wybór tego środka jest szczególnym wymaganiem stawianym zawodowym pełnomocnikom; ich decyzja w tym zakresie oznacza nie tylko dokonanie prawidłowej czynności procesowej, ale także spełnienie elementarnych standardów zawodowych. Należy jednak mieć na względzie, że czym innym jest niewłaściwy dobór środka zaskarżenia, a czym innym nadanie mu niewłaściwej lub „pozaustawowej” nazwy albo jej całkowite pominięcie. O procesowej kwalifikacji dokonanej czynności decydują nadane jej cechy konstrukcyjne, zazwyczaj specyficzne dla danej czynności, odróżniające ją od innej, a nie nazwa użyta w celu opisania tej czynności (tytuł), zwłaszcza wtedy, gdy okoliczności danego przypadku jasno wskazują, że doszło nie do wadliwego doboru czynności, lecz oczywistej omyłki (niedokładności) w jej opisaniu. Podobne zasady obowiązują przy kwalifikowaniu orzeczeń; o istocie orzeczenia decyduje jego treść i adekwatność do danej sytuacji (potrzeby) procesowej, a nie nadana mu przez sąd forma[2].
Jeżeli jest więc niewątpliwe, że od konkretnego orzeczenia przysługuje apelacja i wniesiony przez stronę lub jej pełnomocnika środek zaskarżenia (odwoławczy) spełnia wszystkie właściwe dla apelacji wymagania konstrukcyjne i strukturalne (art. 368 k.p.c.), to nie zachodzą przeszkody do nadania mu właściwego biegu tylko z tego powodu, że na skutek oczywistej omyłki został opatrzony innym tytułem, np. „zażalenie” (art. 130 § 1 zdanie drugie k.p.c.). Taki sposób reakcji sądu na omyłki i niedokładności stron jest obecny w orzecznictwie SN od wielu dziesiątek lat[3].
6. Jak podniesiono, oczywiście mylnego oznaczenia (zatytułowania) środka zaskarżenia nie należy zrównywać z jego mylnym, wadliwym wyborem, choćby taki wybór był także wynikiem pomyłki. W takiej sytuacji – co SN niejednokrotnie podkreślał – stosowanie art. 130 § 1 zdanie drugie k.p.c. jest wyłączone. Wadliwy dobór środka zaskarżenia nie może być w szczególności usprawiedliwiany wtedy, gdy zainteresowany zastępuje innym środkiem zaskarżenia skargę kasacyjną lub skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Należy podkreślić, że po wprowadzeniu systemu kasacyjnego i oparciu skargi kasacyjnej – nadzwyczajnego środka zaskarżenia od prawomocnych orzeczeń sądów drugiej instancji kończących postępowanie w sprawie – na odrębnych, zupełnie innych niż zażalenie oraz pozostałe środki odwoławcze, zasadach konstrukcyjnych, nie mogą być uznane za aktualne prezentowane na gruncie systemu rewizyjnego poglądy, iż o rodzaju środka odwoławczego decyduje przede wszystkim przedmiot rozstrzygnięcia sądu[4]. Tak więc art. 130 § 1 zdanie drugie k.p.c. nie ma zastosowania wtedy, gdy adwokat (radca prawny) nadaje wnoszonemu środkowi prawnemu formę apelacji, zażalenia lub innej czynności, zamiast nadać mu kształt i znamiona skargi kasacyjnej (art. 3984 k.p.c.). W takiej sytuacji dochodzi nie do mylnego oznaczenia pisma procesowego, lecz do dokonania wadliwie dobranej i nieprawidłowo dokonanej czynności procesowej[5].
7. SN stwierdził, że o tym, czy in casu doszło do wadliwego doboru środka zaskarżenia, czy też środek ten został dobrany prawidłowo, a tylko na skutek oczywistej omyłki został błędnie zatytułowany (oznaczony), orzeka sąd meriti, uwzględniając wszechstronnie wszystkie okoliczności danego przypadku.
Z tych względów SN podjął uchwałę, zgodnie z którą oczywista niedokładność pisma procesowego spełniającego wymagania apelacji – środka odwoławczego przysługującego od objętego zaskarżeniem orzeczenia – polegająca na określeniu go „zażaleniem”, nie stanowi przeszkody do nadania mu właściwego biegu, także wtedy, gdy zostało sporządzone przez zawodowego pełnomocnika.
B. Wyrok SN z 17 maja 2017 r. (SDI 12/17)
(wolność słowa a delikt dyscyplinarny radcy prawnego)
1. Okręgowy Sąd Dyscyplinarny orzeczeniem uznał radcę prawnego M.S. za winnego tego, że działając jako pełnomocnik szpitala, w sprawie prowadzonej przed Wojewódzką Komisją ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych zawarł w piśmie kilka określeń, którymi przekroczył „granice wolności słowa i pisma” oraz „naruszył godność wykonywanego zawodu radcy prawnego”, tj. popełnienia przewinienia dyscyplinarnego określonego w art. 64 ust. 1 w zw. z art. 11 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych[6] (dalej: „u.r.pr.”) oraz w zw. z art. 6 ust. 2, art. 27 ust. 6 i art. 30 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego[7] (dalej: „KERP”), i za to na podstawie art. 65 ust. 1 pkt 1 u.r.pr. wymierzył obwinionemu karę upomnienia.
Wyższy Sąd Dyscyplinarny, po rozpoznaniu odwołania obwinionego, utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie w zakresie dotyczącym zawarcia w piśmie dwóch sformułowań o „braku zdolności do logicznego rozumowania” i o nieprzeczytaniu „ze zrozumieniem akt postępowania”.
Kasację od prawomocnego orzeczenia Sądu odwoławczego wniósł obrońca, podnosząc w niej zarzut rażącego naruszenia szeregu przepisów prawa procesowego, w tym m.in. wydanie orzeczenia o treści nieznanej ustawie oraz wewnętrznie sprzecznego.
2. SN stwierdził, że dla rozstrzygnięcia sprawy na etapie postępowania kasacyjnego kluczowe znaczenie miała regulacja zawarta w art. 11 ust. 1 u.r.pr., zgodnie z którym „radca prawny przy wykonywaniu czynności zawodowych korzysta z wolności słowa i pisma w granicach określonych przepisami prawa i rzeczową potrzebą”[8]. Unormowanie to przesądza, że wykonując czynności zawodowe, w szczególności sporządzając określone pisma w imieniu mandanta, radca prawny może w sposób swobodny dobierać treść i formę wypowiedzi, byleby nie przekraczać granic wyznaczonych w tym przepisie. Tym samym wypowiedzi radcy prawnego zawarte w pismach formułowanych w imieniu mandanta nie mogą stanowić podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej, jeżeli pozostają w granicach prawa i rzeczowej potrzeby ocenianej w kontekście całokształtu sprawy, w której czynność ta była podejmowana. SN podkreślił, że nie można wolności słowa, o której mowa w art. 11 ust. 1 u.r.pr. utożsamiać z konstytucyjną wolnością słowa, gwarantowaną każdemu jako wolność osobista w art. 54 Konstytucji RP, bowiem radca prawny, sporządzając w imieniu mandanta pismo, nie realizuje własnej wolności osobistej, ale wykonuje czynności zawodowe.
3. SN podniósł, że obwiniony został uznany winnym naruszenia art. 6 ust. 2, art. 27 ust. 6 oraz art. 30 KERP[9]. Podstawą przypisanej mu odpowiedzialności dyscyplinarnej nie był więc zarzut naruszenia prawa. Jakkolwiek w przekonaniu Sądu odwoławczego fragmenty pisma obwinionego skierowanego do Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych były niezgodne z zasadami etyki, ponieważ przekraczały „granice wolności słowa” i naruszały „godność wykonywania zawodu radcy prawnego”, ale ocena taka – zdaniem SN – nie zasługiwała na aprobatę. Wyrażenie przez obwinionego opinii, że w części medycznej składu orzekającego wystąpił „brak zdolności do logicznego rozumowania” i że część kompletu orzekającego „nie przeczytała ze zrozumieniem akt postępowania”, nie upoważniało do zakwalifikowania zacytowanych zwrotów jako deliktu dyscyplinarnego. Niewątpliwie były to zwroty dosadne i ostre, ale zdecydowanie przesadnie Sąd ad quem uznał, że stanowią one „obrażający atak personalny”. Przesądzające znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miało wszakże to, że obwinionemu nie przypisano w dyspozytywnych częściach orzeczeń – ani pierwszej ani drugiej instancji – przekroczenia granic „rzeczowej potrzeby”. Fakt, że kwestia ta nie uszła uwagi w motywacyjnych częściach orzeczeń, nie był tu wystarczający.
Przenosząc wyrażane na tle art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k.[10] zapatrywania[11], SN stwierdził, że opis czynu zawarty w orzeczeniu przypisującym radcy prawnemu winę musi odpowiadać kompletowi znamion przewinienia dyscyplinarnego; jeśli zatem wypowiedź radcy prawnego w piśmie sporządzonym w imieniu mandanta, w ramach wykonywania czynności zawodowych, nie naruszająca prawa, ma prowadzić do jego odpowiedzialności dyscyplinarnej, to w opisie czynu powinno znaleźć się stwierdzenie o przekroczeniu granic „rzeczowej potrzeby”.
4. W ocenie SN przedstawione rozważania na tle art. 11 ust. 1 u.r.pr. – nawet przy założeniu, że użyty w zaskarżonym orzeczeniu zwrot „uniewinnia” wypada rozumieć jako wyeliminowanie z opisu czynu niektórych jego fragmentów (taki punkt widzenia – co trzeba silnie zaznaczyć – kolidowałby jednak z poglądem o niemożności sięgania po regułę interpretacyjną z art. 118 § 1 k.p.k.[12] na niekorzyść obwinionego[13]) – doprowadziły SN do wniosku o konieczności uchylenia orzeczeń zarówno Sądu odwoławczego, jak i Sądu a quo. Ze względu na oczywistą niesłuszność ukarania obwinionego radcy prawnego orzeczenie następcze przybrało postać uniewinnienia (art. 537 § 2 k.p.k. w zw. z art. 741 pkt 1 u.r.pr.).
5. W konsekwencji SN orzekł, iż wyrażenie opinii, że w części medycznej składu orzekającego wystąpił „brak zdolności do logicznego rozumowania” i że część kompletu orzekającego „nie przeczytała ze zrozumieniem akt postępowania”, nie upoważnia do zakwalifikowania zacytowanych zwrotów jako deliktu dyscyplinarnego. SN w sprawie obwinionego radcy prawnego, po rozpoznaniu kasacji, uchylił orzeczenia Sądów obu instancji i uniewinnił obwinionego.
C. Wyrok SN z 8 czerwca 2017 r. (SDI 18/17)
(odpowiedzialność dyscyplinarna radcy prawnego)
1. R.T. wniósł skargę na naruszenie zasad etyki przez radcę prawnego S.K. w związku z toczącym się postępowaniem Sądu Okręgowego, prowadzonym z jego powództwa przeciwko M.O., której procesowym pełnomocnikiem był S.K. W skardze zawiadomiono m.in., że radca prawny, występując jako pełnomocnik, został przesłuchany w charakterze świadka i złożył fałszywe zeznania.
W wyniku postępowania wyjaśniającego Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego skierował do Okręgowego Sądu Dyscyplinarnego wniosek o ukaranie radcy prawnego S.K. za to, że pełniąc funkcję pełnomocnika M.O. na rozprawie złożył zeznania w tej sprawie, przez co dopuścił się przewinienia dyscyplinarnego, określonego w art. 64 ust. 1 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych[14] (dalej: „u.r.pr.”) w związku z art. 9, art. 12, art. 22 ust. 1 lit. f Kodeksu Etyki Radcy Prawnego[15] (dalej: „KERP”).
Okręgowy Sąd Dyscyplinarny uznał winnym obwinionego radcę prawnego S.K. popełnienia czynu w postaci udzielenia pomocy prawnej, tj. występowania w charakterze pełnomocnika procesowego, w sytuacji gdy wcześniej złożył w sprawie zeznania w charakterze świadka, co stanowi naruszenie art. 64 ust. 1 pkt u.r.pr. w zw. z art. 22 ust. 1 lit. f KERP i wymierzył mu karę dyscyplinarną – karę upomnienia.
Powyższe orzeczenie zostało zaskarżone częściowo przez radcę prawnego S.K. oraz w całości, na niekorzyść obwinionego, przez pokrzywdzonego R.T. Po rozpoznaniu tych odwołań Wyższy Sąd Dyscyplinarny uznał obwinionego radcę prawnego S.K. za winnego popełnienia czynu polegającego na prowadzeniu sprawy i występowaniu w charakterze pełnomocnika procesowego przed Sądem Okręgowym w sytuacji, gdy na rozprawie złożył zeznanie w charakterze świadka, i wymierzył obwinionemu karę dyscyplinarną – karę nagany.
Od powyższego orzeczenia obrońca obwinionego radcy prawnego S.K. wniósł kasację. W skardze kasacyjnej zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił naruszenie prawa procesowego oraz prawa materialnego oraz wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i uniewinnienie obwinionego radcy prawnego S.K. od zarzucanego deliktu dyscyplinarnego.
2. SN zwrócił uwagę, że w nie dość jasnych sformułowaniach kolejnych zarzutów skargi można dostrzec wspólny mianownik. Wyraża się on w każdorazowym twierdzeniu, że orzeczenie o odpowiedzialności dyscyplinarnej obwinionego radcy prawnego za delikt określony w art. 64 ust. 1 u.r.pr. w zw. z art. 22 ust. 1 lit. f KERP, nastąpiło z naruszeniem przepisów art. 3 ust. 2 u.r.pr. oraz art. 6 ust. 1 KERP[16]. Podnosi się mianowicie, że o ile przypisany czyn z art. 22 ust. 1 lit. f KERP[17] polega na występowaniu w procesie przez radcę prawnego w roli pełnomocnika strony, pomimo uprzedniego złożenia przez niego w tym procesie zeznań w charakterze świadka, o tyle wymienione przepisy statuują obowiązek radcy prawnego co do, jak się ujmuje, „lojalnej, rzetelnej i należytej ochrony interesu klienta”. Stwierdzenie to odniesiono do niepodważanych ustaleń sprawy, według których obwiniony, jako pełnomocnik osoby pozwanej w procesie o zaniechanie naruszania patentu – z powództwa zawiadamiającego w niniejszej sprawie o popełnieniu deliktów dyscyplinarnych – złożył (na początku tego procesu, na własny wniosek) zeznania na okoliczność zawartej z pozwaną przez niego i inną osobę (również przesłuchaną jako świadek) umowy licencyjnej, obejmującej własny pełnomocnika i innej osoby patent, oraz co do szczegółów tego patentu.
W ocenie SN istota tezy wysuwanej w zarzutach kasacji na powyższej podstawie sprowadza się do twierdzenia, że nie dochodzi do zabronionego etycznie postępowania radcy prawnego wówczas, gdy w opisanej sytuacji procesowej nie istnieje konflikt interesów między radcą prawnym a jego mocodawcą, a co więcej, gdy pełnienie przez radcę podwójnej roli procesowej jest wyrazem wykonania obowiązku „jak najwłaściwszej ochrony słusznego interesu klienta” oraz „dołożenia wszelkich starań dla ochrony praworządności”, co sprawia, że „nie następuje pokrzywdzenie jakiegokolwiek podmiotu”.
3. SN przywołał poglądy Trybunału Konstytucyjnego (dalej: „TK”) w kwestii odpowiedzialności dyscyplinarnej członków różnych korporacji kierujących się zasadami deontologii zawodowej. W szczególności TK podkreślił, że normy etyczne są autonomiczne w stosunku do norm prawnych i jako takie nie potrzebują legitymacji jurydycznej[18]. Ponadto TK wyjaśnił normatywny sens wszelakich kodeksów etyki i innych tego rodzaju aktów, wskazując, że w przypadku deliktu dyscyplinarnego natura czynów nagannych jest inna niż czynów będących przedmiotem postępowania karnego (chociaż granice między nimi mogą być w niektórych wypadkach nieostre)[19]. Cechuje je specyfika wynikająca z różnorodnego charakteru czynów powodujących odpowiedzialność dyscyplinarną, usprawiedliwiająca, ustawowe ich niedookreślenie, z uwagi na obiektywną niemożność stworzenia katalogu zachowań zagrażających należytemu wykonywaniu obowiązków służbowych, czy zachowaniu godności zawodu. Odpowiedzialność dyscyplinarna związana jest z postępowaniem sprzecznym z zasadami deontologii zawodowej, powagą i godnością wykonywanego zawodu, z czynami godzącymi w prestiż zawodu albo uchybiającymi obowiązkom zawodowym. Zatem delikt dyscyplinarny oceniany musi być nie tylko w płaszczyźnie normatywnej, ale także zawodowej, etycznej.
4. Nawiązując do powyższego w realiach sprawy, SN zauważył, że przepisy art. 87 k.p.c.[20], art. 259 k.p.c. i nast. nie wyłączają, co do zasady, możliwości złożenia w procesie zeznań przez pełnomocnika strony, z tej zaś grupy nie wykluczają pełnomocnika profesjonalnego (radcy prawnego, adwokata). O ile takie sytuacje pojawiają się w praktyce sądowej, organy orzekające, stwierdzając powyższy stan prawny, zwracają jednak zwykle uwagę na wartość dowodową takich zeznań dla rozstrzygnięcia sprawy (z reguły, w zależności od czasu ich złożenia w procesie, a zwłaszcza od możliwości czynienia ustaleń także na podstawie innych dowodów[21]). Problematyczność takiej sytuacji jest natomiast od lat dostrzegana w literaturze prawniczej jako przemawiająca za powinnością zrzeczenia się pełnomocnictwa przez pełnomocnika powołanego na świadka[22]. Podnosi się, że łączenie tych ról w procesie rodzi potencjalne zagrożenia, wynikające choćby z niemożności zadawania przez pełnomocnika pytań świadkowi, którym jest sam pełnomocnik, czy też, co o wiele bardziej istotne, z potrzeby dokonywania w podsumowaniu wyników procesu, oceny przez pełnomocnika swoich własnych zeznań i przekonywania do ich prawdziwości, a niekiedy stanięcia przez niego przed dylematem czynienia wszystkiego na korzyść mocodawcy i obowiązkiem zeznawania przed sądem prawdy[23]. W tym kontekście podkreślano, że szczególnie niewskazane jest łączenie roli świadka i pełnomocnika procesowego, którym jest adwokat, gdyż nie licowałoby to z powagą tego zawodu i z jego pewną, obiektywną postawą. Te właśnie atrybuty wymagają m.in. zrzeczenia się pełnomocnictwa po powołaniu na świadka (niewystępowania w roli świadka nawet na żądanie klienta, niepodejmowania się prowadzenia sprawy, w której miałoby dojść do takiej sytuacji).
5. Założenia co do istoty wykonywania profesjonalnej pomocy prawnej – w której nie mieści się występowanie w roli świadka, stwarzającej różnego rodzaju kolizje i obniżającej powagę zawodu – stanowią od lat podstawę unormowań ustawowych regulujących instytucje adwokatury i radców prawnych oraz norm etycznych ujmujących zasady wykonywania zawodu przez przedstawicieli tych profesji. Rzecz zatem nie w tym, że postąpienie radcy prawnego, polegające na pełnieniu roli pełnomocnika procesowego po złożeniu przez niego zeznań, kwalifikuje się do oceny z perspektywy dozwolenia wynikającego z przepisów k.p.c. (zarzutu naruszenia tych przepisów w sprawie wszak nie postawiono), lecz w tym, iż należy je oceniać na płaszczyźnie unormowań kształtujących zasady wykonywania zawodu radcy prawnego.
6. Zasady wykonywania zawodu radcy prawnego uregulowane w u.r.pr. przewidują, że pomoc prawna świadczona przez radcę prawnego ma na celu ochronę prawną interesów podmiotów, na których rzecz jest wykonywana (art. 2), a obowiązki radcy prawnego polegają na wykonywaniu zawodu ze starannością wynikającą z jego wiedzy prawniczej oraz zasad etyki radcy prawnego (art. 3 ust. 2). Nie da się zaakceptować poglądu głoszonego w zarzutach kasacji, że należyta staranność radcy prawnego w profesjonalnym wykonywaniu obowiązków – wiązana in concreto z wykorzystaniem, w interesie klienta, „szczególnej”, osobistej wiedzy radcy na temat przedmiotu sporu w procesie – wymaga od niego podjęcia się pełnienia podwójnej roli w tym procesie, sprzecznie z zasadami etycznymi, mającymi swe źródło w ustawie. Jest faktem, że ochrona prawna interesów klienta wymaga od radcy prawnego działań nacechowanych zaangażowaniem i lojalnością. Jest też jednak faktem – pomijając w tym miejscu ocenę tych działań pod kątem rzetelności wykonywania zawodu – że od radcy prawnego wymaga się również działania zgodnego z zasadami etyki zawodowej niedozwalającymi na uczestniczenie przez niego w czynnościach, które uwłaczałyby godności zawodu lub podważałyby do niego zaufanie, czy też uderzały w prestiż zawodu. Wśród zasad tych figuruje kanon nakazujący radcy prawnemu eliminowanie konfliktu interesów i zachowanie wolnej od wszelkich wpływów niezależności.
7. Z treści art. 15 u.r.pr. wynika, że radca prawny obowiązany jest wyłączyć się od wykonywania czynności zawodowych nie tylko we własnej sprawie lub jeżeli przeciwnikiem podmiotu zatrudniającego pełnomocnika jest inny zatrudniający go podmiot, ale również wtedy, gdy sprawa dotyczy osoby, z którą pozostaje on w takim stosunku, że może to oddziaływać na wynik sprawy. Nietrudno dostrzec, że w tej ostatniej kategorii mieści się również sytuacja, w której między radcą prawnym a osobą, której dotyczy prowadzona przez niego sprawa istnieje taka zależność majątkowa, która mogłaby wpływać na sposób jej prowadzenia[24]. Nie ma przy tym wątpliwości, że przytaczany przepis ustawy normuje wszelkie sytuacje kolizyjne etycznie, w tym oddziałujące na niezależność radcy prawnego i wymagające nieulegania przez niego żadnym wpływom – także wynikającym z jego osobistych interesów, czy dyktowanym ochroną prawną klienta. Obowiązek wyłączenia się przez radcę prawnego w sytuacji kolizyjnej realizuje ustawowe założenie co do profesjonalizmu i rzetelności wykonywania zawodu radcy prawnego, zapewniającego zarazem zachowanie powagi tego zawodu, jako zawodu zaufania publicznego, oraz prestiżu instytucji radców prawnych.
8. Zdaniem SN przedstawiony wywód bez wątpliwości wykazuje bezzasadność głoszonego w zarzutach kasacji poglądu, że orzeczenie o odpowiedzialności dyscyplinarnej radcy prawnego S.K. obraża treść art. 3 ust. 2 u.r.pr. oraz art. 6 ust. 1 KERP, skoro wymieniony przepis ustawy zobowiązuje do przestrzegania zasad etyki radcy prawnego, których naruszenie zarzucono obwinionemu, a obowiązek działania radcy prawnego na rzecz klienta nie jest równoznaczny z nakazem, który nie podlega żadnym ograniczeniom. Powołanie się w kasacji na ów nakaz jako bezwzględny, jest bezpodstawne, a argumentacja, że zrezygnowanie przez radcę prawnego bądź z pełnomocnictwa procesowego, bądź roli świadka „mogłoby narazić mocodawcę na negatywne skutki prawne w postaci wydania rozstrzygnięcia na jego niekorzyść” naruszałoby art. 45 Konstytucji RP oraz przeczyłoby obowiązkowi radcy prawnego „przyczynienia się do wydania (...) rozstrzygnięcia zgodnego z prawem”, nie znajduje uzasadnienia i chybia swojego celu. Zasady ochrony prawnej interesów klienta oraz eliminowania przez radcę prawnego konfliktu interesów i zachowania przez niego niezależności nie pozostają ze sobą w sprzeczności. Przeciwnie, uzupełniają się choćby o tyle, że zapobieganie sytuacjom kolizyjnym, także takim, które – jak wskazana w art. 15 u.r.pr. in fine – już tylko potencjalnie mogą wywołać niebezpieczeństwo powstania antagonizmu w przyszłości, służy zarówno interesowi klienta, jak i ochronie wartości świadczenia pomocy prawnej w sposób zgodny z interesem publicznym (interesem sprawiedliwości), a przy tym bez podrywania zaufania do ogółu wykonujących zawód radców prawnych, świadczących pomoc na wysokim poziomie etycznym i profesjonalnym, także – co wymaga tu podkreślenia – w wyspecjalizowanych dziedzinach prawa. W tej sytuacji nie może być mowy o pozbawieniu strony prawa do sądu, skoro obowiązkiem radcy prawnego jest baczenie na wszelkie aspekty wykonywanej przez niego pomocy prawnej, w tym na konieczność przeciwdziałania omawianej kolizji w odpowiedni sposób.
9. Ponadto SN podkreślił, że nie znajduje podstaw teza, iż w postępowaniu dyscyplinarnym radców prawnych, dotyczącym naruszeń w zakresie wykonywania zawodu, czy zasad etyki zawodowej, zawsze musi pojawić się osoba pokrzywdzona tym zachowaniem[25]. W takim wszak wypadku, przy braku pokrzywdzonego niewłaściwym, nieetycznym działaniem radcy prawnego, w ogóle postępowanie dyscyplinarne byłoby wyłączone, co byłoby nie do przyjęcia w świetle zapisów ustawowych i norm deontologicznych.
II. NACZELNY SĄD ADMINISTRACYJNY
A. Wyrok NSA z 6 kwietnia 2017 r. (II GSK 2104/15)
(Regulamin odbywania aplikacji radcowskiej)
1. Odbywając I rok aplikacji radcowskiej Ł.W. uzyskał ocenę niedostateczną z kolokwiów z prawa cywilnego, postępowania cywilnego oraz postępowania karnego, wskutek czego nie uzyskał zaliczenia roku. Powtarzając I rok aplikacji w następnym roku szkoleniowym, skarżący uzyskał ocenę niedostateczną z kolokwiów z prawa cywilnego, co skutkowało ponownym niezaliczeniem roku. Powyższe przełożyło się na fakt, że nie zaliczył on ani jednego roku szkoleniowego aplikacji radcowskiej w ciągu dwóch lat. Niezależnie od powyższego skarżący uzyskał pozytywną opinię patrona – radcy prawnego I.P.
Rada OIRP, w drodze uchwały, stwierdziła nieprzydatność aplikanta Ł.W. do wykonywania zawodu radcy prawnego i skreśliła go z listy aplikantów radcowskich. Jako podstawę prawną uchwały organ wskazał art. 37 ust. 2 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych[26] (dalej: „u.r.pr.) w zw. z § 19 ust. 2 Regulaminu odbywania aplikacji radcowskiej[27] (dalej: „Regulamin”).
Prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych (dalej: „Prezydium KRRP”) po rozpatrzeniu odwołania Ł.W. od uchwały Rady OIRP, utrzymało w mocy zaskarżoną uchwałę. W ocenie Prezydium KRRP nie można zgodzić się ze stanowiskiem skarżącego, że pozytywna opinia patrona ma decydujące znaczenie dla oceny przebiegu aplikacji radcowskiej, jak również, że przesłanki z § 19 ust. 2 Regulaminu muszą być spełnione łącznie dla umożliwienia skreślenia z listy aplikantów radcowskich.
Ł.W. wniósł na uchwałę Prezydium KRRP skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (dalej: „WSA”) w Warszawie, który skargę oddalił. Ł.W. wniósł skargę kasacyjną, zarzucając wyrokowi naruszenie prawa materialnego polegające m.in. na błędnej wykładni art. 37 ust. 2 u.r.pr. w związku z art. 59 ust. 4 tej ustawy i § 19 ust. 2 oraz § 31 ust. 9 Regulaminu i art. 60 pkt 8 lit. c u.r.pr., jak również naruszenie przepisów postępowania.
2. NSA poddając ocenie zasadność zarzutów błędnej wykładni przepisów prawa materialnego, przypomniał, że zgodnie z treścią art. 37 ust. 2 u.r.pr., rada oirp może skreślić aplikanta radcowskiego z listy aplikantów radcowskich, jeżeli stwierdzi jego nieprzydatność do wykonywania zawodu radcy prawnego. W myśl § 19 ust. 2 Regulaminu, niezaliczenie więcej niż jeden raz roku szkoleniowego lub negatywna ocena patrona stanowią podstawę do stwierdzenia przez radę oirp nieprzydatności aplikanta do wykonywania zawodu i skreślenia z listy aplikantów z tego powodu. Stosownie zaś do treści § 31 ust. 9 Regulaminu od ustalonego przez komisję wyniku kolokwium odwołanie nie przysługuje.
3. NSA zaznaczył, że postępowanie w sprawie skreślenia z listy aplikantów radcowskich nie stanowi właściwej płaszczyzny do kwestionowania postanowień Regulaminu odbywania aplikacji radcowskiej. Zgodnie z art. 60 pkt 8 lit. c u.r.pr. do zadań działania Krajowej Rady Radców Prawnych należy uchwalanie regulaminów odbywania aplikacji radcowskiej. Powyższe oznacza, że ewentualne podważenie postanowień regulaminu może nastąpić w trybie przewidzianym dla tego rodzaju aktów, a nie w postępowaniu dotyczącym indywidualnej sprawy.
NSA podniósł, że argument skargi kasacyjnej celujący w brak możliwości odwołania od ustalonego przez komisję egzaminacyjną wyniku kolokwium na gruncie Regulaminu w świetle konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności postępowania administracyjnego, również nie może być uznany za skuteczny. Zasada dwuinstancyjności dotyczy postępowania administracyjnego. Tymczasem odesłania do choćby odpowiedniego stosowania przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego w zakresie oceniania kolokwium u.r.pr. nie przewiduje. Przeciwnie, w myśl art. 38 ust. 1 u.r.pr. aplikację radcowską organizują i prowadzą okręgowe izby radców prawnych. Natomiast z postanowień Regulaminu, a zwłaszcza § 29 ust. 1 i 2 oraz § 31 ust. 9, wynika, że niemożliwa jest jakakolwiek ingerencja w ocenę dokonaną przez komisję egzaminacyjną wyznaczoną przez Prezydium Rady OIRP, w tym weryfikacja wyniku kolokwium przez samo Prezydium.
4. Zdaniem NSA uzasadnione jest twierdzenie skargi kasacyjnej, że zaskarżona uchwała, z uwagi na podstawę prawną jej wydania, ma charakter decyzji uznaniowej. W tego rodzaju sprawach sądowa kontrola legalności decyzji uznaniowych sprowadza się do oceny, czy organy prawidłowo zgromadziły materiał dowodowy oraz czy wyciągnięte wnioski mają swoje uzasadnienie w zebranym materiale dowodowym i czy dokonana ocena mieściła się w ustawowych granicach. Sądowa kontrola legalności rozstrzygnięć wydanych w ramach uznania administracyjnego jest zatem ograniczona, co oznacza, że sąd nie może nakazać organowi podjęcia określonego rozstrzygnięcia. Rozstrzygnięcie to stanowi bowiem wyłączną kompetencję organu administracji.
W tych warunkach należy uznać kontrolę legalności uchwały, dokonaną przez Sąd I instancji, jako prawidłową. Okolicznością skutecznie niezakwestionowaną jest, co miał na uwadze WSA w Warszawie, że skarżący nie zaliczył I roku aplikacji i uzyskał wpis warunkowy na II rok. W kolejnym roku szkoleniowym ponownie nie zaliczył I roku aplikacji, z uwagi na złożenie z wynikiem negatywnym kolokwium z prawa cywilnego. Powyższe okoliczności uprawniały Sąd I instancji do uznania, że rozstrzygnięcie na podstawie art. 37 ust. 2 u.r.pr. w zw. z § 19 ust. 2 Regulaminu odpowiadało prawu, mimo pozytywnej oceny patrona, czy wywiązywania się przez skarżącego z obowiązków aplikanta.
Wobec powyższego, skarga kasacyjna nie mając usprawiedliwionych podstaw została przez NSA oddalona.
B. Wyrok NSA z 6 kwietnia 2017 r. (II GSK 2148/15)
(ocenianie egzaminu radcowskiego)
1. Komisja Egzaminacyjnaj II stopnia przy Ministrze Sprawiedliwości przy Ministrze Sprawiedliwości do rozpoznania odwołań od uchwał o wynikach egzaminu radcowskiego(dalej: „Komisja II stopnia”), po rozpatrzeniu odwołania M.P., utrzymała w mocy uchwałę Komisji Egzaminacyjnej do przeprowadzenia egzaminu radcowskiego w 2014 r., ustalającą negatywny wynik z egzaminu radcowskiego. Komisja II stopnia stwierdziła, że biorąc pod uwagę kryteria określone w art. 364 i art. 365 ust. 2 ustawy z 6 lipca 1982 r. (dalej: „u.r.pr.”) oraz treść pozwu sporządzonego przez egzaminowanego, zasadne było wystawienie oceny niedostatecznej z prawa gospodarczego.
M.P. wniósł skargę domagając się uchylenia uchwał organów obu instancji. Wojewódzki Sąd Administracyjny (dalej: „WSA”) w Warszawie oddalił skargę i wskazał, że zgodnie art. 364 ust. 1 u.r.pr. egzamin radcowski polega na sprawdzeniu przygotowania prawniczego osoby przystępującej do tego egzaminu (zdającego) do samodzielnego i należytego wykonywania zawodu radcy prawnego, zaś zasady i sposób oceny wiedzy zdającego określono w art. 365 u.r.pr.
Skargę kasacyjną od powyższego wyroku złożył M. P., zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu m.in. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 364 ust. 1 i art. 365 ust. 2 u.r.pr. poprzez ich błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż zakres rozpoznania odwołania skarżącego przez Komisję Egzaminacyjną II stopnia odpowiada dyspozycji wskazanych przepisów, podczas gdy nie doszło do realnego zweryfikowania przygotowania skarżącego do wykonywania zawodu radcy prawnego.
2. NSA podniósł, że szczegółowy tryb składania egzaminu radcowskiego został uregulowany w art. 36-369 u.r.pr. oraz w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z 10 grudnia 2013 r. w sprawie zespołu do przygotowania zadań na egzamin radcowski[28], wydanym na podstawie art. 36 ust. 12 u.r.pr. NSA podkreślił, że postępowanie w sprawie ustalenia wyniku egzaminu radcowskiego ma szczególny, swoisty charakter i nie jest typowym postępowaniem administracyjnym. Zgodnie z art. 364 ust. 1 u.r.pr. celem tego postępowania jest przede wszystkim sprawdzenie przygotowania prawniczego osoby przystępującej do tego egzaminu pod względem zdolności do samodzielnego i należytego wykonywania zawodu radcy prawnego, w tym wiedzy z zakresu prawa i umiejętności jej praktycznego zastosowania. Podstawowe kryteria oceny dokonywanej przez egzaminatorów zostały wskazane w art. 365 ust. 2 u.r.pr., z którego wynika, że pod uwagę bierze się w szczególności zachowanie wymogów formalnych, właściwość zastosowanych przepisów prawa i umiejętność ich interpretacji, poprawność zaproponowanego przez zdającego sposobu rozstrzygnięcia problemu z uwzględnieniem interesu strony, którą zgodnie z zadaniem reprezentuje. W zależności od stopnia przygotowania do wykonywania zawodu radcy prawnego przez osobę przystępującą do egzaminu, wynik ten powinien być jeden: pozytywny albo negatywny, przy czym tylko spełnienie wszystkich ustawowych kryteriów zaproponowanego rozwiązania uprawnia oceniających do przejścia do skali ocen pozytywnych (od celującej do dostatecznej).
3. Zdaniem NSA wbrew zarzutom skarżącego, uzyskana przez niego negatywna ocena z egzaminu radcowskiego jest zasadna, a Komisja egzaminacyjna wyczerpująco to wyjaśniła. Zaproponowane przez zdającego rozwiązanie zadania z prawa gospodarczego eliminowało możliwość wystawienia oceny pozytywnej. Komisja II stopnia nie podzieliła stanowiska skarżącego zmierzającego do wykazania, iż przyjęte przez niego rozwiązanie winno skutkować przyznaniem oceny pozytywnej. W uzasadnieniu zaskarżonej uchwały wskazano, że nietrafne jest stanowisko zdającego, że nieprawidłowe ujęcie roszczeń w treści pozwu jest elementem nieistotnym. Z tym poglądem Komisji zgodził się Sąd pierwszej instancji podkreślając, że był to element, który stanowi o pełnej ochronie interesu reprezentowanego klienta. Przyjęcie toku rozumowania, zmierzającego do próby wykazania prawidłowości zaproponowanego rozstrzygnięcia nie uwzględnia bowiem jednej z kluczowych przesłanek pozwalających na wystawienie oceny pozytywnej, a mianowicie zabezpieczenia interesu strony reprezentowanej przez zdającego – zgodnie z kryteriami oceny wymienionymi w art. 365 ust. 2 zdanie pierwsze in fine u.r.pr. NSA podkreślił, że rozwiązanie zadania, nawet poprawne pod względem formalnym i materialnoprawnym, które jednak nie uwzględnia interesu strony, którą zgodnie z zadaniem zdający reprezentuje, świadczy o braku przygotowania do należytego wykonywania zawodu radcy prawnego[29].
Dokonując oceny pracy egzaminacyjnej, egzaminatorzy i komisja egzaminacyjna podejmująca uchwałę o wyniku egzaminu, muszą rozważyć ciężar gatunkowy błędów popełnionych przez zdającego i ocenić je w perspektywie wypełnienia przez pracę wszystkich kryteriów oceny wskazanych w art. 365 ust. 2 u.r.pr. Nieuwzględnienie interesu reprezentowanej strony jest błędem szczególnym i – w ocenie NSA – dyskwalifikującym pracę osoby starającej się o uzyskanie uprawnień radcy prawnego. Należy bowiem pamiętać o przyjętym w art. 2 u.r.pr. zasadniczym celu świadczonej przez radców prawnych pomocy prawnej, to jest ochronie prawnej interesów podmiotów, na których rzecz pomoc jest świadczona.
4. Dodatkowo NSA zauważył, że podejmowana na podstawie art. 366 ust. 1 u.r.pr. uchwała o wyniku egzaminu radcowskiego nie ma charakteru decyzji uznaniowej. Pogląd ten należy traktować jako utrwalony już w orzecznictwie NSA[30].
Sąd pierwszej instancji wyraził w tej kwestii ostrożne stanowisko przyjmując, że uprawniona do samodzielnej oceny pracy egzaminacyjnej Komisja egzaminacyjna, dokonując oceny pracy zdającego, czyni to w warunkach „swoistego luzu decyzyjnego związanego z oceną stanu faktycznego i zasadą swobodnej oceny dowodów”. NSA podkreślił, że uchwała o wyniku egzaminu radcowskiego, wydawana jest na podstawie art. 366 ust. 1 i 2 u.r.pr. Przepis ten jest jasny i nie pozwala organowi – w określonym stanie faktycznym i prawnym – na żadną swobodę. Komisja egzaminacyjna, podejmując uchwałę o wyniku egzaminu, kierować się musi wystawionymi przez egzaminatorów ocenami oraz uzyskaną z każdego egzaminu cząstkowego oceną średnią. Z kolei Komisja II stopnia, działając jako organ odwoławczy, uwzględnić musi dodatkowo opinię wystawioną przez wskazanego członka tej komisji. W sprawie ustalenia wyniku egzaminu radcowskiego organ nie działa w charakterystyczny dla decyzji uznaniowej sposób. Ocena prac w trybie i na zasadach przewidzianych ustawą w żadnym razie nie stanowi o możliwości wyboru rozstrzygnięcia, którym jest wynik egzaminu radcowskiego, lecz konieczny, możliwie zobiektywizowany przez zastosowanie art. 36 ust. 2 i 7 oraz art. 361 ust. 2-8 u.r.pr. etap postępowania w sprawie egzaminu radcowskiego.
5. NSA podzielił również ocenę Sądu pierwszej instancji, że organ obszernie odniósł się do zarzutów skargi związanych z wynikami innych zdających, którzy – jak twierdził skarżący – popełnili taki sam błąd, a ich praca nie została oceniona negatywnie, co jego zdaniem narusza art. 8 k.p.a. oraz art. 32 ust. 1 Konstytucji RP. Rację należy przyznać WSA w Warszawie, który podnosi, że każda sprawa ma charakter indywidualny, stwierdzając, że nie mogą wpłynąć na wynik sprawy okoliczności stanowiące podstawę faktyczną rozstrzygnięcia w innej indywidualnej sprawie ostatecznie zakończonej. Nie można, odwołując się do zasady równości, oczekiwać że rozwiązanie zadania z prawa gospodarczego, które zaważyło na negatywnym wyniku egzaminu radcowskiego skarżącego, zostanie ocenione inaczej, jeśli nie ma wątpliwości, że rozwiązanie to musiało uzyskać wynik negatywny.
Wybór i opracowanie:
dr Tomasz Jaroszyński
I. SĄD NAJWYŻSZY
A. Uchwała SN z 24 maja 2017 r. (III CZP 2/17)
(omyłkowe określenie apelacji jako „zażalenia”)
1. Sąd Rejonowy postanowieniem oddalił wniosek o zakazanie działalności gospodarczej. Wnioskodawca – działający przez zawodowego pełnomocnika (adwokata) – zaskarżył to orzeczenie w piśmie zatytułowanym „zażalenie”, w którym jeszcze kilkakrotnie użyto sformułowań wskazujących na to, że skarżący traktuje składane pismo jako zażalenie. Sąd Rejonowy, wykonujący czynności w tzw. postępowaniu międzyinstancyjnym, potraktował środek wniesiony przez wnioskodawcę jako apelację, czemu dał wyraz tym, że wezwał go do uiszczenia opłaty sądowej należnej właśnie od apelacji, a nie od zażalenia, którą uiścił wnioskodawca. Rozpoznając środek złożony przez wnioskodawcę, Sąd Okręgowy powziął poważne wątpliwości, którym dał wyraz w przedstawionym SN do rozstrzygnięcia zagadnieniu prawnym, dotyczącym tego, czy wniesiony przez profesjonalnego pełnomocnika środek odwoławczy od postanowienia rozstrzygającego sprawę co do istoty, podlegającego zaskarżeniu apelacją, a zatytułowany „zażalenie” i określony jako zażalenie zarówno w petitum, jak i uzasadnieniu środka odwoławczego, należy traktować zgodnie z jego oznaczeniem.
2. SN zauważył, że prawo procesowe w ogólności jest ze swej natury prawem formalnym, zatem formalizm stanowi jego cechę przyrodzoną i nieodłączną. Nadając czynnościom sądu, stron i innych osób biorących udział w postępowaniu określoną formę, oznaczając czas i miejsce ich dokonywania, a także normując wiązane z ich podjęciem lub zaniechaniem skutki, ustawodawca czyni postępowanie sądowe sprawnym, skutecznym i przewidywalnym. Należy przy tym pamiętać, że przepisy procesowe chronią prawa podmiotowe obywateli, zapewniają realizację konstytucyjnego prawa do sądu oraz gwarantują ścisłe przestrzeganie zasady równości stron. Formalizm, a także w niektórych przejawach rygoryzm prawa procesowego, jest więc – w granicach wyznaczanych jego celami i funkcją – zjawiskiem koniecznym i pożytecznym. Należy jednak rozróżniać formalizm prawa procesowego od formalizmu jego stosowania, w określonych bowiem sytuacjach uzasadnione i celowe są, a niekiedy bywają niezbędne, pewne koncesje na rzecz rozsądku i poczucia sprawiedliwości. Sąd – po rozważeniu wszystkich okoliczności – powinien je czynić wyjątkowo i tylko wtedy, gdy uchybienia wymaganiom formalnym popełnione przy podejmowaniu określonej czynności procesowej są wynikiem oczywistej, niezawinionej omyłki.
3. Zdaniem SN nakaz czynienia tych koncesji wynika zresztą niekiedy bezpośrednio z unormowań k.p.c.[1], statuujących prawo i obowiązek sądu sanacji popełnionych – zarówno przez stronę, jak i przez sąd – oczywistych błędów, niedokładności lub omyłek. Tym samym prawo procesowe – w określonym, stosunkowo wąskim zakresie wyznaczanym jego celem i funkcją – daje sądowi i stronom swoiste prawo do błędu oraz jego naprawienia. Przykładowo, przez sprostowanie sąd może z urzędu usunąć z orzeczenia oczywistą niedokładność, błąd pisarski lub rachunkowy albo inną oczywistą omyłkę (art. 350 § 1 k.p.c.; por. także art. 62613 § 2 oraz art. 1200 i 1201 k.p.c.). Prawo do popełnienia oczywistego błędu, niepowodującego niekorzystnych skutków procesowych daje stronom art. 130 § 1 zdanie drugie k.p.c., przewidujący, że mylne oznaczenie pisma procesowego lub inne jego oczywiste niedokładności nie stanowią przeszkody do nadania pismu biegu i rozpoznania go w trybie właściwym. Lege non distinquente nie powinno być wątpliwości, że przepis ten dotyczy także pism procesowych będących nośnikiem wnoszonych przez strony środków zaskarżenia, w tym pism sporządzanych przez zawodowego pełnomocnika.
4. SN przypomniał, że zaskarżenie wydanego przez sąd lub inny organ orzeczenia jest możliwe i dopuszczalne tylko wtedy, gdy ustawa przewiduje odpowiedni do tego celu środek procesowy, zwany środkiem zaskarżenia; skorzystanie z niego przez uprawniony podmiot ma na celu doprowadzenie do uchylenia lub zmiany orzeczenia poddanego kontroli. Wszystkie ustanowione przez ustawodawcę środki zaskarżenia tworzą spójny i komplementarny system, którego osnową jest m.in. zasada wyłączności (niekonkurencyjności) środków zaskarżenia, oznaczająca, że od konkretnego orzeczenia przysługuje jeden, ściśle określony środek zaskarżenia. Wyjątkiem jest możliwość wyboru przez stronę skargi kasacyjnej albo skargi o wznowienie postępowania, występuje on jednak rzadko i w bardzo specyficznej sytuacji procesowej, nie narusza więc wskazanej zasady. W związku z tym w każdym przypadku – pomijając przypadki zupełnie wyjątkowe – jest oczywiste, jaki środek przewidziany przez ustawę jest właściwy do zaskarżenia, poddawanego kontroli (instancyjnej lub innej), orzeczenia wydanego przez sąd lub inny organ sądowy.
5. Według SN nie ulega wątpliwości, że podstawowym obowiązkiem strony (innej osoby) zmierzającej do zaskarżenia niekorzystnego dla niej orzeczenia jest dobór właściwego, przewidzianego w danym wypadku przez ustawę środka zaskarżenia. Prawidłowy wybór tego środka jest szczególnym wymaganiem stawianym zawodowym pełnomocnikom; ich decyzja w tym zakresie oznacza nie tylko dokonanie prawidłowej czynności procesowej, ale także spełnienie elementarnych standardów zawodowych. Należy jednak mieć na względzie, że czym innym jest niewłaściwy dobór środka zaskarżenia, a czym innym nadanie mu niewłaściwej lub „pozaustawowej” nazwy albo jej całkowite pominięcie. O procesowej kwalifikacji dokonanej czynności decydują nadane jej cechy konstrukcyjne, zazwyczaj specyficzne dla danej czynności, odróżniające ją od innej, a nie nazwa użyta w celu opisania tej czynności (tytuł), zwłaszcza wtedy, gdy okoliczności danego przypadku jasno wskazują, że doszło nie do wadliwego doboru czynności, lecz oczywistej omyłki (niedokładności) w jej opisaniu. Podobne zasady obowiązują przy kwalifikowaniu orzeczeń; o istocie orzeczenia decyduje jego treść i adekwatność do danej sytuacji (potrzeby) procesowej, a nie nadana mu przez sąd forma[2].
Jeżeli jest więc niewątpliwe, że od konkretnego orzeczenia przysługuje apelacja i wniesiony przez stronę lub jej pełnomocnika środek zaskarżenia (odwoławczy) spełnia wszystkie właściwe dla apelacji wymagania konstrukcyjne i strukturalne (art. 368 k.p.c.), to nie zachodzą przeszkody do nadania mu właściwego biegu tylko z tego powodu, że na skutek oczywistej omyłki został opatrzony innym tytułem, np. „zażalenie” (art. 130 § 1 zdanie drugie k.p.c.). Taki sposób reakcji sądu na omyłki i niedokładności stron jest obecny w orzecznictwie SN od wielu dziesiątek lat[3].
6. Jak podniesiono, oczywiście mylnego oznaczenia (zatytułowania) środka zaskarżenia nie należy zrównywać z jego mylnym, wadliwym wyborem, choćby taki wybór był także wynikiem pomyłki. W takiej sytuacji – co SN niejednokrotnie podkreślał – stosowanie art. 130 § 1 zdanie drugie k.p.c. jest wyłączone. Wadliwy dobór środka zaskarżenia nie może być w szczególności usprawiedliwiany wtedy, gdy zainteresowany zastępuje innym środkiem zaskarżenia skargę kasacyjną lub skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Należy podkreślić, że po wprowadzeniu systemu kasacyjnego i oparciu skargi kasacyjnej – nadzwyczajnego środka zaskarżenia od prawomocnych orzeczeń sądów drugiej instancji kończących postępowanie w sprawie – na odrębnych, zupełnie innych niż zażalenie oraz pozostałe środki odwoławcze, zasadach konstrukcyjnych, nie mogą być uznane za aktualne prezentowane na gruncie systemu rewizyjnego poglądy, iż o rodzaju środka odwoławczego decyduje przede wszystkim przedmiot rozstrzygnięcia sądu[4]. Tak więc art. 130 § 1 zdanie drugie k.p.c. nie ma zastosowania wtedy, gdy adwokat (radca prawny) nadaje wnoszonemu środkowi prawnemu formę apelacji, zażalenia lub innej czynności, zamiast nadać mu kształt i znamiona skargi kasacyjnej (art. 3984 k.p.c.). W takiej sytuacji dochodzi nie do mylnego oznaczenia pisma procesowego, lecz do dokonania wadliwie dobranej i nieprawidłowo dokonanej czynności procesowej[5].
7. SN stwierdził, że o tym, czy in casu doszło do wadliwego doboru środka zaskarżenia, czy też środek ten został dobrany prawidłowo, a tylko na skutek oczywistej omyłki został błędnie zatytułowany (oznaczony), orzeka sąd meriti, uwzględniając wszechstronnie wszystkie okoliczności danego przypadku.
Z tych względów SN podjął uchwałę, zgodnie z którą oczywista niedokładność pisma procesowego spełniającego wymagania apelacji – środka odwoławczego przysługującego od objętego zaskarżeniem orzeczenia – polegająca na określeniu go „zażaleniem”, nie stanowi przeszkody do nadania mu właściwego biegu, także wtedy, gdy zostało sporządzone przez zawodowego pełnomocnika.
B. Wyrok SN z 17 maja 2017 r. (SDI 12/17)
(wolność słowa a delikt dyscyplinarny radcy prawnego)
1. Okręgowy Sąd Dyscyplinarny orzeczeniem uznał radcę prawnego M.S. za winnego tego, że działając jako pełnomocnik szpitala, w sprawie prowadzonej przed Wojewódzką Komisją ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych zawarł w piśmie kilka określeń, którymi przekroczył „granice wolności słowa i pisma” oraz „naruszył godność wykonywanego zawodu radcy prawnego”, tj. popełnienia przewinienia dyscyplinarnego określonego w art. 64 ust. 1 w zw. z art. 11 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych[6] (dalej: „u.r.pr.”) oraz w zw. z art. 6 ust. 2, art. 27 ust. 6 i art. 30 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego[7] (dalej: „KERP”), i za to na podstawie art. 65 ust. 1 pkt 1 u.r.pr. wymierzył obwinionemu karę upomnienia.
Wyższy Sąd Dyscyplinarny, po rozpoznaniu odwołania obwinionego, utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie w zakresie dotyczącym zawarcia w piśmie dwóch sformułowań o „braku zdolności do logicznego rozumowania” i o nieprzeczytaniu „ze zrozumieniem akt postępowania”.
Kasację od prawomocnego orzeczenia Sądu odwoławczego wniósł obrońca, podnosząc w niej zarzut rażącego naruszenia szeregu przepisów prawa procesowego, w tym m.in. wydanie orzeczenia o treści nieznanej ustawie oraz wewnętrznie sprzecznego.
2. SN stwierdził, że dla rozstrzygnięcia sprawy na etapie postępowania kasacyjnego kluczowe znaczenie miała regulacja zawarta w art. 11 ust. 1 u.r.pr., zgodnie z którym „radca prawny przy wykonywaniu czynności zawodowych korzysta z wolności słowa i pisma w granicach określonych przepisami prawa i rzeczową potrzebą”[8]. Unormowanie to przesądza, że wykonując czynności zawodowe, w szczególności sporządzając określone pisma w imieniu mandanta, radca prawny może w sposób swobodny dobierać treść i formę wypowiedzi, byleby nie przekraczać granic wyznaczonych w tym przepisie. Tym samym wypowiedzi radcy prawnego zawarte w pismach formułowanych w imieniu mandanta nie mogą stanowić podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej, jeżeli pozostają w granicach prawa i rzeczowej potrzeby ocenianej w kontekście całokształtu sprawy, w której czynność ta była podejmowana. SN podkreślił, że nie można wolności słowa, o której mowa w art. 11 ust. 1 u.r.pr. utożsamiać z konstytucyjną wolnością słowa, gwarantowaną każdemu jako wolność osobista w art. 54 Konstytucji RP, bowiem radca prawny, sporządzając w imieniu mandanta pismo, nie realizuje własnej wolności osobistej, ale wykonuje czynności zawodowe.
3. SN podniósł, że obwiniony został uznany winnym naruszenia art. 6 ust. 2, art. 27 ust. 6 oraz art. 30 KERP[9]. Podstawą przypisanej mu odpowiedzialności dyscyplinarnej nie był więc zarzut naruszenia prawa. Jakkolwiek w przekonaniu Sądu odwoławczego fragmenty pisma obwinionego skierowanego do Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych były niezgodne z zasadami etyki, ponieważ przekraczały „granice wolności słowa” i naruszały „godność wykonywania zawodu radcy prawnego”, ale ocena taka – zdaniem SN – nie zasługiwała na aprobatę. Wyrażenie przez obwinionego opinii, że w części medycznej składu orzekającego wystąpił „brak zdolności do logicznego rozumowania” i że część kompletu orzekającego „nie przeczytała ze zrozumieniem akt postępowania”, nie upoważniało do zakwalifikowania zacytowanych zwrotów jako deliktu dyscyplinarnego. Niewątpliwie były to zwroty dosadne i ostre, ale zdecydowanie przesadnie Sąd ad quem uznał, że stanowią one „obrażający atak personalny”. Przesądzające znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miało wszakże to, że obwinionemu nie przypisano w dyspozytywnych częściach orzeczeń – ani pierwszej ani drugiej instancji – przekroczenia granic „rzeczowej potrzeby”. Fakt, że kwestia ta nie uszła uwagi w motywacyjnych częściach orzeczeń, nie był tu wystarczający.
Przenosząc wyrażane na tle art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k.[10] zapatrywania[11], SN stwierdził, że opis czynu zawarty w orzeczeniu przypisującym radcy prawnemu winę musi odpowiadać kompletowi znamion przewinienia dyscyplinarnego; jeśli zatem wypowiedź radcy prawnego w piśmie sporządzonym w imieniu mandanta, w ramach wykonywania czynności zawodowych, nie naruszająca prawa, ma prowadzić do jego odpowiedzialności dyscyplinarnej, to w opisie czynu powinno znaleźć się stwierdzenie o przekroczeniu granic „rzeczowej potrzeby”.
4. W ocenie SN przedstawione rozważania na tle art. 11 ust. 1 u.r.pr. – nawet przy założeniu, że użyty w zaskarżonym orzeczeniu zwrot „uniewinnia” wypada rozumieć jako wyeliminowanie z opisu czynu niektórych jego fragmentów (taki punkt widzenia – co trzeba silnie zaznaczyć – kolidowałby jednak z poglądem o niemożności sięgania po regułę interpretacyjną z art. 118 § 1 k.p.k.[12] na niekorzyść obwinionego[13]) – doprowadziły SN do wniosku o konieczności uchylenia orzeczeń zarówno Sądu odwoławczego, jak i Sądu a quo. Ze względu na oczywistą niesłuszność ukarania obwinionego radcy prawnego orzeczenie następcze przybrało postać uniewinnienia (art. 537 § 2 k.p.k. w zw. z art. 741 pkt 1 u.r.pr.).
5. W konsekwencji SN orzekł, iż wyrażenie opinii, że w części medycznej składu orzekającego wystąpił „brak zdolności do logicznego rozumowania” i że część kompletu orzekającego „nie przeczytała ze zrozumieniem akt postępowania”, nie upoważnia do zakwalifikowania zacytowanych zwrotów jako deliktu dyscyplinarnego. SN w sprawie obwinionego radcy prawnego, po rozpoznaniu kasacji, uchylił orzeczenia Sądów obu instancji i uniewinnił obwinionego.
C. Wyrok SN z 8 czerwca 2017 r. (SDI 18/17)
(odpowiedzialność dyscyplinarna radcy prawnego)
1. R.T. wniósł skargę na naruszenie zasad etyki przez radcę prawnego S.K. w związku z toczącym się postępowaniem Sądu Okręgowego, prowadzonym z jego powództwa przeciwko M.O., której procesowym pełnomocnikiem był S.K. W skardze zawiadomiono m.in., że radca prawny, występując jako pełnomocnik, został przesłuchany w charakterze świadka i złożył fałszywe zeznania.
W wyniku postępowania wyjaśniającego Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego skierował do Okręgowego Sądu Dyscyplinarnego wniosek o ukaranie radcy prawnego S.K. za to, że pełniąc funkcję pełnomocnika M.O. na rozprawie złożył zeznania w tej sprawie, przez co dopuścił się przewinienia dyscyplinarnego, określonego w art. 64 ust. 1 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych[14] (dalej: „u.r.pr.”) w związku z art. 9, art. 12, art. 22 ust. 1 lit. f Kodeksu Etyki Radcy Prawnego[15] (dalej: „KERP”).
Okręgowy Sąd Dyscyplinarny uznał winnym obwinionego radcę prawnego S.K. popełnienia czynu w postaci udzielenia pomocy prawnej, tj. występowania w charakterze pełnomocnika procesowego, w sytuacji gdy wcześniej złożył w sprawie zeznania w charakterze świadka, co stanowi naruszenie art. 64 ust. 1 pkt u.r.pr. w zw. z art. 22 ust. 1 lit. f KERP i wymierzył mu karę dyscyplinarną – karę upomnienia.
Powyższe orzeczenie zostało zaskarżone częściowo przez radcę prawnego S.K. oraz w całości, na niekorzyść obwinionego, przez pokrzywdzonego R.T. Po rozpoznaniu tych odwołań Wyższy Sąd Dyscyplinarny uznał obwinionego radcę prawnego S.K. za winnego popełnienia czynu polegającego na prowadzeniu sprawy i występowaniu w charakterze pełnomocnika procesowego przed Sądem Okręgowym w sytuacji, gdy na rozprawie złożył zeznanie w charakterze świadka, i wymierzył obwinionemu karę dyscyplinarną – karę nagany.
Od powyższego orzeczenia obrońca obwinionego radcy prawnego S.K. wniósł kasację. W skardze kasacyjnej zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił naruszenie prawa procesowego oraz prawa materialnego oraz wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i uniewinnienie obwinionego radcy prawnego S.K. od zarzucanego deliktu dyscyplinarnego.
2. SN zwrócił uwagę, że w nie dość jasnych sformułowaniach kolejnych zarzutów skargi można dostrzec wspólny mianownik. Wyraża się on w każdorazowym twierdzeniu, że orzeczenie o odpowiedzialności dyscyplinarnej obwinionego radcy prawnego za delikt określony w art. 64 ust. 1 u.r.pr. w zw. z art. 22 ust. 1 lit. f KERP, nastąpiło z naruszeniem przepisów art. 3 ust. 2 u.r.pr. oraz art. 6 ust. 1 KERP[16]. Podnosi się mianowicie, że o ile przypisany czyn z art. 22 ust. 1 lit. f KERP[17] polega na występowaniu w procesie przez radcę prawnego w roli pełnomocnika strony, pomimo uprzedniego złożenia przez niego w tym procesie zeznań w charakterze świadka, o tyle wymienione przepisy statuują obowiązek radcy prawnego co do, jak się ujmuje, „lojalnej, rzetelnej i należytej ochrony interesu klienta”. Stwierdzenie to odniesiono do niepodważanych ustaleń sprawy, według których obwiniony, jako pełnomocnik osoby pozwanej w procesie o zaniechanie naruszania patentu – z powództwa zawiadamiającego w niniejszej sprawie o popełnieniu deliktów dyscyplinarnych – złożył (na początku tego procesu, na własny wniosek) zeznania na okoliczność zawartej z pozwaną przez niego i inną osobę (również przesłuchaną jako świadek) umowy licencyjnej, obejmującej własny pełnomocnika i innej osoby patent, oraz co do szczegółów tego patentu.
W ocenie SN istota tezy wysuwanej w zarzutach kasacji na powyższej podstawie sprowadza się do twierdzenia, że nie dochodzi do zabronionego etycznie postępowania radcy prawnego wówczas, gdy w opisanej sytuacji procesowej nie istnieje konflikt interesów między radcą prawnym a jego mocodawcą, a co więcej, gdy pełnienie przez radcę podwójnej roli procesowej jest wyrazem wykonania obowiązku „jak najwłaściwszej ochrony słusznego interesu klienta” oraz „dołożenia wszelkich starań dla ochrony praworządności”, co sprawia, że „nie następuje pokrzywdzenie jakiegokolwiek podmiotu”.
3. SN przywołał poglądy Trybunału Konstytucyjnego (dalej: „TK”) w kwestii odpowiedzialności dyscyplinarnej członków różnych korporacji kierujących się zasadami deontologii zawodowej. W szczególności TK podkreślił, że normy etyczne są autonomiczne w stosunku do norm prawnych i jako takie nie potrzebują legitymacji jurydycznej[18]. Ponadto TK wyjaśnił normatywny sens wszelakich kodeksów etyki i innych tego rodzaju aktów, wskazując, że w przypadku deliktu dyscyplinarnego natura czynów nagannych jest inna niż czynów będących przedmiotem postępowania karnego (chociaż granice między nimi mogą być w niektórych wypadkach nieostre)[19]. Cechuje je specyfika wynikająca z różnorodnego charakteru czynów powodujących odpowiedzialność dyscyplinarną, usprawiedliwiająca, ustawowe ich niedookreślenie, z uwagi na obiektywną niemożność stworzenia katalogu zachowań zagrażających należytemu wykonywaniu obowiązków służbowych, czy zachowaniu godności zawodu. Odpowiedzialność dyscyplinarna związana jest z postępowaniem sprzecznym z zasadami deontologii zawodowej, powagą i godnością wykonywanego zawodu, z czynami godzącymi w prestiż zawodu albo uchybiającymi obowiązkom zawodowym. Zatem delikt dyscyplinarny oceniany musi być nie tylko w płaszczyźnie normatywnej, ale także zawodowej, etycznej.
4. Nawiązując do powyższego w realiach sprawy, SN zauważył, że przepisy art. 87 k.p.c.[20], art. 259 k.p.c. i nast. nie wyłączają, co do zasady, możliwości złożenia w procesie zeznań przez pełnomocnika strony, z tej zaś grupy nie wykluczają pełnomocnika profesjonalnego (radcy prawnego, adwokata). O ile takie sytuacje pojawiają się w praktyce sądowej, organy orzekające, stwierdzając powyższy stan prawny, zwracają jednak zwykle uwagę na wartość dowodową takich zeznań dla rozstrzygnięcia sprawy (z reguły, w zależności od czasu ich złożenia w procesie, a zwłaszcza od możliwości czynienia ustaleń także na podstawie innych dowodów[21]). Problematyczność takiej sytuacji jest natomiast od lat dostrzegana w literaturze prawniczej jako przemawiająca za powinnością zrzeczenia się pełnomocnictwa przez pełnomocnika powołanego na świadka[22]. Podnosi się, że łączenie tych ról w procesie rodzi potencjalne zagrożenia, wynikające choćby z niemożności zadawania przez pełnomocnika pytań świadkowi, którym jest sam pełnomocnik, czy też, co o wiele bardziej istotne, z potrzeby dokonywania w podsumowaniu wyników procesu, oceny przez pełnomocnika swoich własnych zeznań i przekonywania do ich prawdziwości, a niekiedy stanięcia przez niego przed dylematem czynienia wszystkiego na korzyść mocodawcy i obowiązkiem zeznawania przed sądem prawdy[23]. W tym kontekście podkreślano, że szczególnie niewskazane jest łączenie roli świadka i pełnomocnika procesowego, którym jest adwokat, gdyż nie licowałoby to z powagą tego zawodu i z jego pewną, obiektywną postawą. Te właśnie atrybuty wymagają m.in. zrzeczenia się pełnomocnictwa po powołaniu na świadka (niewystępowania w roli świadka nawet na żądanie klienta, niepodejmowania się prowadzenia sprawy, w której miałoby dojść do takiej sytuacji).
5. Założenia co do istoty wykonywania profesjonalnej pomocy prawnej – w której nie mieści się występowanie w roli świadka, stwarzającej różnego rodzaju kolizje i obniżającej powagę zawodu – stanowią od lat podstawę unormowań ustawowych regulujących instytucje adwokatury i radców prawnych oraz norm etycznych ujmujących zasady wykonywania zawodu przez przedstawicieli tych profesji. Rzecz zatem nie w tym, że postąpienie radcy prawnego, polegające na pełnieniu roli pełnomocnika procesowego po złożeniu przez niego zeznań, kwalifikuje się do oceny z perspektywy dozwolenia wynikającego z przepisów k.p.c. (zarzutu naruszenia tych przepisów w sprawie wszak nie postawiono), lecz w tym, iż należy je oceniać na płaszczyźnie unormowań kształtujących zasady wykonywania zawodu radcy prawnego.
6. Zasady wykonywania zawodu radcy prawnego uregulowane w u.r.pr. przewidują, że pomoc prawna świadczona przez radcę prawnego ma na celu ochronę prawną interesów podmiotów, na których rzecz jest wykonywana (art. 2), a obowiązki radcy prawnego polegają na wykonywaniu zawodu ze starannością wynikającą z jego wiedzy prawniczej oraz zasad etyki radcy prawnego (art. 3 ust. 2). Nie da się zaakceptować poglądu głoszonego w zarzutach kasacji, że należyta staranność radcy prawnego w profesjonalnym wykonywaniu obowiązków – wiązana in concreto z wykorzystaniem, w interesie klienta, „szczególnej”, osobistej wiedzy radcy na temat przedmiotu sporu w procesie – wymaga od niego podjęcia się pełnienia podwójnej roli w tym procesie, sprzecznie z zasadami etycznymi, mającymi swe źródło w ustawie. Jest faktem, że ochrona prawna interesów klienta wymaga od radcy prawnego działań nacechowanych zaangażowaniem i lojalnością. Jest też jednak faktem – pomijając w tym miejscu ocenę tych działań pod kątem rzetelności wykonywania zawodu – że od radcy prawnego wymaga się również działania zgodnego z zasadami etyki zawodowej niedozwalającymi na uczestniczenie przez niego w czynnościach, które uwłaczałyby godności zawodu lub podważałyby do niego zaufanie, czy też uderzały w prestiż zawodu. Wśród zasad tych figuruje kanon nakazujący radcy prawnemu eliminowanie konfliktu interesów i zachowanie wolnej od wszelkich wpływów niezależności.
7. Z treści art. 15 u.r.pr. wynika, że radca prawny obowiązany jest wyłączyć się od wykonywania czynności zawodowych nie tylko we własnej sprawie lub jeżeli przeciwnikiem podmiotu zatrudniającego pełnomocnika jest inny zatrudniający go podmiot, ale również wtedy, gdy sprawa dotyczy osoby, z którą pozostaje on w takim stosunku, że może to oddziaływać na wynik sprawy. Nietrudno dostrzec, że w tej ostatniej kategorii mieści się również sytuacja, w której między radcą prawnym a osobą, której dotyczy prowadzona przez niego sprawa istnieje taka zależność majątkowa, która mogłaby wpływać na sposób jej prowadzenia[24]. Nie ma przy tym wątpliwości, że przytaczany przepis ustawy normuje wszelkie sytuacje kolizyjne etycznie, w tym oddziałujące na niezależność radcy prawnego i wymagające nieulegania przez niego żadnym wpływom – także wynikającym z jego osobistych interesów, czy dyktowanym ochroną prawną klienta. Obowiązek wyłączenia się przez radcę prawnego w sytuacji kolizyjnej realizuje ustawowe założenie co do profesjonalizmu i rzetelności wykonywania zawodu radcy prawnego, zapewniającego zarazem zachowanie powagi tego zawodu, jako zawodu zaufania publicznego, oraz prestiżu instytucji radców prawnych.
8. Zdaniem SN przedstawiony wywód bez wątpliwości wykazuje bezzasadność głoszonego w zarzutach kasacji poglądu, że orzeczenie o odpowiedzialności dyscyplinarnej radcy prawnego S.K. obraża treść art. 3 ust. 2 u.r.pr. oraz art. 6 ust. 1 KERP, skoro wymieniony przepis ustawy zobowiązuje do przestrzegania zasad etyki radcy prawnego, których naruszenie zarzucono obwinionemu, a obowiązek działania radcy prawnego na rzecz klienta nie jest równoznaczny z nakazem, który nie podlega żadnym ograniczeniom. Powołanie się w kasacji na ów nakaz jako bezwzględny, jest bezpodstawne, a argumentacja, że zrezygnowanie przez radcę prawnego bądź z pełnomocnictwa procesowego, bądź roli świadka „mogłoby narazić mocodawcę na negatywne skutki prawne w postaci wydania rozstrzygnięcia na jego niekorzyść” naruszałoby art. 45 Konstytucji RP oraz przeczyłoby obowiązkowi radcy prawnego „przyczynienia się do wydania (...) rozstrzygnięcia zgodnego z prawem”, nie znajduje uzasadnienia i chybia swojego celu. Zasady ochrony prawnej interesów klienta oraz eliminowania przez radcę prawnego konfliktu interesów i zachowania przez niego niezależności nie pozostają ze sobą w sprzeczności. Przeciwnie, uzupełniają się choćby o tyle, że zapobieganie sytuacjom kolizyjnym, także takim, które – jak wskazana w art. 15 u.r.pr. in fine – już tylko potencjalnie mogą wywołać niebezpieczeństwo powstania antagonizmu w przyszłości, służy zarówno interesowi klienta, jak i ochronie wartości świadczenia pomocy prawnej w sposób zgodny z interesem publicznym (interesem sprawiedliwości), a przy tym bez podrywania zaufania do ogółu wykonujących zawód radców prawnych, świadczących pomoc na wysokim poziomie etycznym i profesjonalnym, także – co wymaga tu podkreślenia – w wyspecjalizowanych dziedzinach prawa. W tej sytuacji nie może być mowy o pozbawieniu strony prawa do sądu, skoro obowiązkiem radcy prawnego jest baczenie na wszelkie aspekty wykonywanej przez niego pomocy prawnej, w tym na konieczność przeciwdziałania omawianej kolizji w odpowiedni sposób.
9. Ponadto SN podkreślił, że nie znajduje podstaw teza, iż w postępowaniu dyscyplinarnym radców prawnych, dotyczącym naruszeń w zakresie wykonywania zawodu, czy zasad etyki zawodowej, zawsze musi pojawić się osoba pokrzywdzona tym zachowaniem[25]. W takim wszak wypadku, przy braku pokrzywdzonego niewłaściwym, nieetycznym działaniem radcy prawnego, w ogóle postępowanie dyscyplinarne byłoby wyłączone, co byłoby nie do przyjęcia w świetle zapisów ustawowych i norm deontologicznych.
II. NACZELNY SĄD ADMINISTRACYJNY
A. Wyrok NSA z 6 kwietnia 2017 r. (II GSK 2104/15)
(Regulamin odbywania aplikacji radcowskiej)
1. Odbywając I rok aplikacji radcowskiej Ł.W. uzyskał ocenę niedostateczną z kolokwiów z prawa cywilnego, postępowania cywilnego oraz postępowania karnego, wskutek czego nie uzyskał zaliczenia roku. Powtarzając I rok aplikacji w następnym roku szkoleniowym, skarżący uzyskał ocenę niedostateczną z kolokwiów z prawa cywilnego, co skutkowało ponownym niezaliczeniem roku. Powyższe przełożyło się na fakt, że nie zaliczył on ani jednego roku szkoleniowego aplikacji radcowskiej w ciągu dwóch lat. Niezależnie od powyższego skarżący uzyskał pozytywną opinię patrona – radcy prawnego I.P.
Rada OIRP, w drodze uchwały, stwierdziła nieprzydatność aplikanta Ł.W. do wykonywania zawodu radcy prawnego i skreśliła go z listy aplikantów radcowskich. Jako podstawę prawną uchwały organ wskazał art. 37 ust. 2 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych[26] (dalej: „u.r.pr.) w zw. z § 19 ust. 2 Regulaminu odbywania aplikacji radcowskiej[27] (dalej: „Regulamin”).
Prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych (dalej: „Prezydium KRRP”) po rozpatrzeniu odwołania Ł.W. od uchwały Rady OIRP, utrzymało w mocy zaskarżoną uchwałę. W ocenie Prezydium KRRP nie można zgodzić się ze stanowiskiem skarżącego, że pozytywna opinia patrona ma decydujące znaczenie dla oceny przebiegu aplikacji radcowskiej, jak również, że przesłanki z § 19 ust. 2 Regulaminu muszą być spełnione łącznie dla umożliwienia skreślenia z listy aplikantów radcowskich.
Ł.W. wniósł na uchwałę Prezydium KRRP skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (dalej: „WSA”) w Warszawie, który skargę oddalił. Ł.W. wniósł skargę kasacyjną, zarzucając wyrokowi naruszenie prawa materialnego polegające m.in. na błędnej wykładni art. 37 ust. 2 u.r.pr. w związku z art. 59 ust. 4 tej ustawy i § 19 ust. 2 oraz § 31 ust. 9 Regulaminu i art. 60 pkt 8 lit. c u.r.pr., jak również naruszenie przepisów postępowania.
2. NSA poddając ocenie zasadność zarzutów błędnej wykładni przepisów prawa materialnego, przypomniał, że zgodnie z treścią art. 37 ust. 2 u.r.pr., rada oirp może skreślić aplikanta radcowskiego z listy aplikantów radcowskich, jeżeli stwierdzi jego nieprzydatność do wykonywania zawodu radcy prawnego. W myśl § 19 ust. 2 Regulaminu, niezaliczenie więcej niż jeden raz roku szkoleniowego lub negatywna ocena patrona stanowią podstawę do stwierdzenia przez radę oirp nieprzydatności aplikanta do wykonywania zawodu i skreślenia z listy aplikantów z tego powodu. Stosownie zaś do treści § 31 ust. 9 Regulaminu od ustalonego przez komisję wyniku kolokwium odwołanie nie przysługuje.
3. NSA zaznaczył, że postępowanie w sprawie skreślenia z listy aplikantów radcowskich nie stanowi właściwej płaszczyzny do kwestionowania postanowień Regulaminu odbywania aplikacji radcowskiej. Zgodnie z art. 60 pkt 8 lit. c u.r.pr. do zadań działania Krajowej Rady Radców Prawnych należy uchwalanie regulaminów odbywania aplikacji radcowskiej. Powyższe oznacza, że ewentualne podważenie postanowień regulaminu może nastąpić w trybie przewidzianym dla tego rodzaju aktów, a nie w postępowaniu dotyczącym indywidualnej sprawy.
NSA podniósł, że argument skargi kasacyjnej celujący w brak możliwości odwołania od ustalonego przez komisję egzaminacyjną wyniku kolokwium na gruncie Regulaminu w świetle konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności postępowania administracyjnego, również nie może być uznany za skuteczny. Zasada dwuinstancyjności dotyczy postępowania administracyjnego. Tymczasem odesłania do choćby odpowiedniego stosowania przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego w zakresie oceniania kolokwium u.r.pr. nie przewiduje. Przeciwnie, w myśl art. 38 ust. 1 u.r.pr. aplikację radcowską organizują i prowadzą okręgowe izby radców prawnych. Natomiast z postanowień Regulaminu, a zwłaszcza § 29 ust. 1 i 2 oraz § 31 ust. 9, wynika, że niemożliwa jest jakakolwiek ingerencja w ocenę dokonaną przez komisję egzaminacyjną wyznaczoną przez Prezydium Rady OIRP, w tym weryfikacja wyniku kolokwium przez samo Prezydium.
4. Zdaniem NSA uzasadnione jest twierdzenie skargi kasacyjnej, że zaskarżona uchwała, z uwagi na podstawę prawną jej wydania, ma charakter decyzji uznaniowej. W tego rodzaju sprawach sądowa kontrola legalności decyzji uznaniowych sprowadza się do oceny, czy organy prawidłowo zgromadziły materiał dowodowy oraz czy wyciągnięte wnioski mają swoje uzasadnienie w zebranym materiale dowodowym i czy dokonana ocena mieściła się w ustawowych granicach. Sądowa kontrola legalności rozstrzygnięć wydanych w ramach uznania administracyjnego jest zatem ograniczona, co oznacza, że sąd nie może nakazać organowi podjęcia określonego rozstrzygnięcia. Rozstrzygnięcie to stanowi bowiem wyłączną kompetencję organu administracji.
W tych warunkach należy uznać kontrolę legalności uchwały, dokonaną przez Sąd I instancji, jako prawidłową. Okolicznością skutecznie niezakwestionowaną jest, co miał na uwadze WSA w Warszawie, że skarżący nie zaliczył I roku aplikacji i uzyskał wpis warunkowy na II rok. W kolejnym roku szkoleniowym ponownie nie zaliczył I roku aplikacji, z uwagi na złożenie z wynikiem negatywnym kolokwium z prawa cywilnego. Powyższe okoliczności uprawniały Sąd I instancji do uznania, że rozstrzygnięcie na podstawie art. 37 ust. 2 u.r.pr. w zw. z § 19 ust. 2 Regulaminu odpowiadało prawu, mimo pozytywnej oceny patrona, czy wywiązywania się przez skarżącego z obowiązków aplikanta.
Wobec powyższego, skarga kasacyjna nie mając usprawiedliwionych podstaw została przez NSA oddalona.
B. Wyrok NSA z 6 kwietnia 2017 r. (II GSK 2148/15)
(ocenianie egzaminu radcowskiego)
1. Komisja Egzaminacyjnaj II stopnia przy Ministrze Sprawiedliwości przy Ministrze Sprawiedliwości do rozpoznania odwołań od uchwał o wynikach egzaminu radcowskiego(dalej: „Komisja II stopnia”), po rozpatrzeniu odwołania M.P., utrzymała w mocy uchwałę Komisji Egzaminacyjnej do przeprowadzenia egzaminu radcowskiego w 2014 r., ustalającą negatywny wynik z egzaminu radcowskiego. Komisja II stopnia stwierdziła, że biorąc pod uwagę kryteria określone w art. 364 i art. 365 ust. 2 ustawy z 6 lipca 1982 r. (dalej: „u.r.pr.”) oraz treść pozwu sporządzonego przez egzaminowanego, zasadne było wystawienie oceny niedostatecznej z prawa gospodarczego.
M.P. wniósł skargę domagając się uchylenia uchwał organów obu instancji. Wojewódzki Sąd Administracyjny (dalej: „WSA”) w Warszawie oddalił skargę i wskazał, że zgodnie art. 364 ust. 1 u.r.pr. egzamin radcowski polega na sprawdzeniu przygotowania prawniczego osoby przystępującej do tego egzaminu (zdającego) do samodzielnego i należytego wykonywania zawodu radcy prawnego, zaś zasady i sposób oceny wiedzy zdającego określono w art. 365 u.r.pr.
Skargę kasacyjną od powyższego wyroku złożył M. P., zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu m.in. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 364 ust. 1 i art. 365 ust. 2 u.r.pr. poprzez ich błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż zakres rozpoznania odwołania skarżącego przez Komisję Egzaminacyjną II stopnia odpowiada dyspozycji wskazanych przepisów, podczas gdy nie doszło do realnego zweryfikowania przygotowania skarżącego do wykonywania zawodu radcy prawnego.
2. NSA podniósł, że szczegółowy tryb składania egzaminu radcowskiego został uregulowany w art. 36-369 u.r.pr. oraz w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z 10 grudnia 2013 r. w sprawie zespołu do przygotowania zadań na egzamin radcowski[28], wydanym na podstawie art. 36 ust. 12 u.r.pr. NSA podkreślił, że postępowanie w sprawie ustalenia wyniku egzaminu radcowskiego ma szczególny, swoisty charakter i nie jest typowym postępowaniem administracyjnym. Zgodnie z art. 364 ust. 1 u.r.pr. celem tego postępowania jest przede wszystkim sprawdzenie przygotowania prawniczego osoby przystępującej do tego egzaminu pod względem zdolności do samodzielnego i należytego wykonywania zawodu radcy prawnego, w tym wiedzy z zakresu prawa i umiejętności jej praktycznego zastosowania. Podstawowe kryteria oceny dokonywanej przez egzaminatorów zostały wskazane w art. 365 ust. 2 u.r.pr., z którego wynika, że pod uwagę bierze się w szczególności zachowanie wymogów formalnych, właściwość zastosowanych przepisów prawa i umiejętność ich interpretacji, poprawność zaproponowanego przez zdającego sposobu rozstrzygnięcia problemu z uwzględnieniem interesu strony, którą zgodnie z zadaniem reprezentuje. W zależności od stopnia przygotowania do wykonywania zawodu radcy prawnego przez osobę przystępującą do egzaminu, wynik ten powinien być jeden: pozytywny albo negatywny, przy czym tylko spełnienie wszystkich ustawowych kryteriów zaproponowanego rozwiązania uprawnia oceniających do przejścia do skali ocen pozytywnych (od celującej do dostatecznej).
3. Zdaniem NSA wbrew zarzutom skarżącego, uzyskana przez niego negatywna ocena z egzaminu radcowskiego jest zasadna, a Komisja egzaminacyjna wyczerpująco to wyjaśniła. Zaproponowane przez zdającego rozwiązanie zadania z prawa gospodarczego eliminowało możliwość wystawienia oceny pozytywnej. Komisja II stopnia nie podzieliła stanowiska skarżącego zmierzającego do wykazania, iż przyjęte przez niego rozwiązanie winno skutkować przyznaniem oceny pozytywnej. W uzasadnieniu zaskarżonej uchwały wskazano, że nietrafne jest stanowisko zdającego, że nieprawidłowe ujęcie roszczeń w treści pozwu jest elementem nieistotnym. Z tym poglądem Komisji zgodził się Sąd pierwszej instancji podkreślając, że był to element, który stanowi o pełnej ochronie interesu reprezentowanego klienta. Przyjęcie toku rozumowania, zmierzającego do próby wykazania prawidłowości zaproponowanego rozstrzygnięcia nie uwzględnia bowiem jednej z kluczowych przesłanek pozwalających na wystawienie oceny pozytywnej, a mianowicie zabezpieczenia interesu strony reprezentowanej przez zdającego – zgodnie z kryteriami oceny wymienionymi w art. 365 ust. 2 zdanie pierwsze in fine u.r.pr. NSA podkreślił, że rozwiązanie zadania, nawet poprawne pod względem formalnym i materialnoprawnym, które jednak nie uwzględnia interesu strony, którą zgodnie z zadaniem zdający reprezentuje, świadczy o braku przygotowania do należytego wykonywania zawodu radcy prawnego[29].
Dokonując oceny pracy egzaminacyjnej, egzaminatorzy i komisja egzaminacyjna podejmująca uchwałę o wyniku egzaminu, muszą rozważyć ciężar gatunkowy błędów popełnionych przez zdającego i ocenić je w perspektywie wypełnienia przez pracę wszystkich kryteriów oceny wskazanych w art. 365 ust. 2 u.r.pr. Nieuwzględnienie interesu reprezentowanej strony jest błędem szczególnym i – w ocenie NSA – dyskwalifikującym pracę osoby starającej się o uzyskanie uprawnień radcy prawnego. Należy bowiem pamiętać o przyjętym w art. 2 u.r.pr. zasadniczym celu świadczonej przez radców prawnych pomocy prawnej, to jest ochronie prawnej interesów podmiotów, na których rzecz pomoc jest świadczona.
4. Dodatkowo NSA zauważył, że podejmowana na podstawie art. 366 ust. 1 u.r.pr. uchwała o wyniku egzaminu radcowskiego nie ma charakteru decyzji uznaniowej. Pogląd ten należy traktować jako utrwalony już w orzecznictwie NSA[30].
Sąd pierwszej instancji wyraził w tej kwestii ostrożne stanowisko przyjmując, że uprawniona do samodzielnej oceny pracy egzaminacyjnej Komisja egzaminacyjna, dokonując oceny pracy zdającego, czyni to w warunkach „swoistego luzu decyzyjnego związanego z oceną stanu faktycznego i zasadą swobodnej oceny dowodów”. NSA podkreślił, że uchwała o wyniku egzaminu radcowskiego, wydawana jest na podstawie art. 366 ust. 1 i 2 u.r.pr. Przepis ten jest jasny i nie pozwala organowi – w określonym stanie faktycznym i prawnym – na żadną swobodę. Komisja egzaminacyjna, podejmując uchwałę o wyniku egzaminu, kierować się musi wystawionymi przez egzaminatorów ocenami oraz uzyskaną z każdego egzaminu cząstkowego oceną średnią. Z kolei Komisja II stopnia, działając jako organ odwoławczy, uwzględnić musi dodatkowo opinię wystawioną przez wskazanego członka tej komisji. W sprawie ustalenia wyniku egzaminu radcowskiego organ nie działa w charakterystyczny dla decyzji uznaniowej sposób. Ocena prac w trybie i na zasadach przewidzianych ustawą w żadnym razie nie stanowi o możliwości wyboru rozstrzygnięcia, którym jest wynik egzaminu radcowskiego, lecz konieczny, możliwie zobiektywizowany przez zastosowanie art. 36 ust. 2 i 7 oraz art. 361 ust. 2-8 u.r.pr. etap postępowania w sprawie egzaminu radcowskiego.
5. NSA podzielił również ocenę Sądu pierwszej instancji, że organ obszernie odniósł się do zarzutów skargi związanych z wynikami innych zdających, którzy – jak twierdził skarżący – popełnili taki sam błąd, a ich praca nie została oceniona negatywnie, co jego zdaniem narusza art. 8 k.p.a. oraz art. 32 ust. 1 Konstytucji RP. Rację należy przyznać WSA w Warszawie, który podnosi, że każda sprawa ma charakter indywidualny, stwierdzając, że nie mogą wpłynąć na wynik sprawy okoliczności stanowiące podstawę faktyczną rozstrzygnięcia w innej indywidualnej sprawie ostatecznie zakończonej. Nie można, odwołując się do zasady równości, oczekiwać że rozwiązanie zadania z prawa gospodarczego, które zaważyło na negatywnym wyniku egzaminu radcowskiego skarżącego, zostanie ocenione inaczej, jeśli nie ma wątpliwości, że rozwiązanie to musiało uzyskać wynik negatywny.
Wybór i opracowanie:
dr Tomasz Jaroszyński
[1] Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2016 r. poz. 1822, ze zm.).
[2] Zob. np. postanowienia SN: z 7 listopada 1995 r., PRN 45/95, OSNAPiUS 1996, Nr 12, poz. 172 oraz z 7 lipca 2004 r., III CK 187/04, „Biuletyn SN” 2004, nr 12, s. 9.
[3] Zob. np. postanowienia SN: z 4 kwietnia 1995 r., I PRN 5/95, OSNAPiUS 1995, Nr 17, poz. 217 oraz z 5 lutego 1998 r., I PZ 71/97, OSNAPiUS 1999, Nr 4, poz. 133.
[4] Zob. np. uchwałę połączonych Izb SN: Cywilnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 6 marca 1972 r. III CZP 27/71, OSNCP 1973, Nr 1, poz. 1.
[5] Zob. np. postanowienia SN z 26 sierpnia 1998 r., II CZ 71/98, OSNC 1998, Nr 12, poz. 226, z 19 października 2001 r., I CZ 131/01 oraz z 25 lutego 2016 r., III CZ 4/16.
[6] Dz. U. z 2016 r. poz. 233, ze zm.
[7] Kodeks Etyki Radcy Prawnego stanowiący załącznik do uchwały nr 5/2007/VIII Krajowego Zjazdu Radców Prawnych z dnia 10 listopada 2007 r.
[8] Wykładni tego przepisu, z którą w pełni zgodził się skład rozpoznający przedstawianą sprawę, dokonał inny skład SN w wyroku z 27 września 2012 r., SDI 24/12.
[9] Por. art. 11 ust. 1, art. 38 ust. 1 oraz art. 48 obecnie obowiązującego KERP (Kodeks Etyki Radcy Prawnego stanowiący załącznik do uchwały nr 3/2014 Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Radców Prawnych z dnia 22 listopada 2014 r. z 2014 r.).
[10] Zgodnie z tym przepisem wyrok skazujący powinien zawierać dokładne określenie przypisanego oskarżonemu czynu oraz jego kwalifikację prawną.
[11] Zob. postanowienie SN z 26 października 2016 r., II KK 273/16.
[12] Przepis ten stanowi, że znaczenie czynności procesowej ocenia się według treści złożonego oświadczenia.
[13] Zob. postanowienie SN z 3 listopada 2016 r., IV KK 187/16.
[14] Dz. U. z 2016 r. poz. 233, ze zm.
[15] Kodeks Etyki Radcy Prawnego stanowiący załącznik do uchwały nr 5/2007/VIII Krajowego Zjazdu Radców Prawnych z dnia 10 listopada 2007 r.
[16] Obecnie obowiązujący art. 12 ust. 1 pkt 2 KERP z 2014 r. stanowi, że radca prawny zobowiązany jest wykonywać czynności zawodowe sumiennie oraz z należytą starannością uwzględniającą profesjonalny charakter działania.
[17] Obecnie obowiązujący art. 27 pkt 2 KERP z 2014 r. stanowi, że radca prawny nie może udzielić pomocy prawnej, jeżeli zeznawał uprzednio jako świadek w sprawie o okolicznościach sprawy.
[18] Uchwała TK z 17 marca 1993 r., W 16/92.
[19] Wyrok TK z 27 lutego 2001 r., K 22/00.
[20] Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2016 r. poz. 1822, ze zm.).
[21] Zob. wyroki: Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 25 maja 2015 r., I Ca 958/14 oraz SN z 15 grudnia 2000 r., I PKN 165/00.
[22] T. Ereciński, Komentarz do art. 259 Kodeksu postępowania cywilnego, Lex/el, teza 7.
[23] K. Knoppek, Przesłuchanie pełnomocnika procesowego w charakterze świadka, „Nowe Prawo” 4/1984, s. 75-76.
[24] Zob. wyrok SN z 29 marca 2001 r., I PKN 334/00.
[25] Zob. postanowienie SN z15 listopada 2012 r., SDI 32/12.
[26] Dz. U. z 2016 r. poz. 233, ze zm.
[27] Załącznik do uchwały Nr 90/VII/2009 Krajowej Rady Radców Prawnych z dnia 17 października 2009 r. w sprawie uchwalenia Regulaminu odbywania aplikacji radcowskiej.
[28] Dz. U. z 2013 r. poz. 1584.
[29] Por. wyrok NSA z 8 sierpnia 2012 r., II GSK 1037/12.
[30] Por. wyroki NSA: z 27 lutego 2014 r., akt II GSK 1987/12, z 11 grudnia 2012 r., II GSK 1839/11 oraz z 19 marca 2013 r., II GSK 2333/11.