Konwersja nieważnej czynności prawnej
opublikowano: 2014-09-09 przez: Mika Ewelina
Celem artykułu jest przybliżenie problematyki konwersji czynności prawnej. Doniosłość instytucji konwersji jako „metody” kwalifikowania nieważnej czynności prawnej jako innej czynności prawnej, spełniającej w odróżnieniu od czynności pierwotnej wymogi zgodności z prawem, wiąże się, jak zostanie wskazane w dalszej części artykułu, z szerokim i otwartym katalogiem czynności prawnych dopuszczalnych w prawie cywilnym. Istota oraz przydatność instytucji konwersji zostanie przedstawiona na podstawie orzecznictwa sądowego oraz przybliżona zgodnie z wypracowanym stanowiskiem doktryny. Zamiarem autora artykułu było przedstawienie wybranych, najciekawszych, ale równocześnie najbardziej istotnych zagadnień w celu w miarę pełnego przedstawienia problematyki.
Temat „konwersji czynności prawnej” został przybliżony wraz z wątpliwościami samego autora oraz komplikacjami związanymi ze stosowaniem konwersji w praktyce stosowania prawa przez sądy. W ostatnim fragmencie artykułu autor podjął się, na potrzeby przedmiotowego tekstu, zdefiniowania, czym właściwie jest konwersja nieważnej czynności prawnej w czynność prawną zastępczą.
Wprowadzenie
Doskonałe wyjaśnienie, czym jest instytucja konwersji czynności prawnej, jest zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie[1] z 3 grudnia 2012 r., sygn. VIII GC 273/11. Jak wskazano w uzasadnieniu ww. wyroku, kwalifikacja prawna umowy zależy nie od jej nazwy ani od zakwalifikowania jej w określony sposób przez pełnomocników stron, ale od rzeczywistej treści oraz celu i zgodnego zamiaru stron (art. 65 § 2 k.c.[2]). Jak wskazał Sąd w ww. orzeczeniu, w doktrynie przyjmuje się przy tym potrzebę przeprowadzenia interpretacji oświadczeń woli zgodnie z zasadą favor contractus, wynikającą z względnie wiążącego charakteru większości przepisów części szczególnej prawa zobowiązań, umożliwiających stronom szerokie korzystanie z wyrażonej w art. 3531 k.c. zasady swobody umów.
Zdaniem Sądu Okręgowego za przyjęciem tej zasady przemawia przy tym założenie, że oświadczenia woli składane są po to, by wywołać określony skutek prawny. Jeżeli więc w świetle innych reguł wykładni nie da się jednoznacznie ustalić sensu oświadczenia woli, to należy przyjąć takie jego znaczenie, jakie nie jest sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego… Zasada ta znajduje potwierdzenie również w nowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego. Na tle konkretnych spraw przedstawia się bowiem jednolicie pogląd, zgodnie z którym jeżeli zawarta umowa nie spełnia przesłanek ważności określonych konkretną normą prawną, oznacza to jedynie tylko tyle, że ta konkretna norma nie ma do niej zastosowania… Wychodząc zatem od zasady benigna interpretatio, wskazuje się, że w toku wykładni umowy uwzględniającej kontekst sytuacyjny należy możliwie najpełniej urzeczywistnić wolę stron i w związku z tym należy dokonać tzw. konwersji czynności prawnej nieważnej np. ze względu na niezachowanie rygorów ustawowych co do formy w czynność ważną, której najpełniej odpowiada treść umowy zawartej między stronami.
W ww. orzeczeniu Sąd wyjaśnił ponadto, że zasada życzliwej interpretacji (benigna interpretatio) wyraża dyrektywę, w świetle której należy raczej przyjąć takie znaczenie oświadczenia woli, jakie pozwala na utrzymanie czynności prawnej niż kwalifikowanie jej jako nieważnej.
Pojęcie „czynność prawna”
Należy wyodrębnić poszczególne etapy prowadzące do rozważenia zasadności, a następnie ewentualnie do zastosowania w danej sprawie konwersji nieważnej czynności prawnej. Pierwszym i decydującym, aby w ogóle rozważać ewentualną koncepcję konwersji nieważnej czynności prawnej, jest kwestia, aby doszło do dokonania czynności prawnej, a nie na przykład jedynie czynności faktycznej. Kodeks cywilny ani też inne ustawy nie definiują pojęcia „czynność prawna”.
Jak wskazuje M. Gutowski, przytaczając definicję A. Woltera w swojej monografii[3], czynność prawna może być rozumiana jako stan faktyczny, w którego skład wchodzi co najmniej jedno oświadczenie woli, stanowiące uzewnętrznioną decyzję podmiotu prawa cywilnego wywołania określonych skutków cywilnoprawnych, z którym to stanem faktycznym ustawa wiąże skutki prawne nie tylko wyrażone w tym oświadczeniu woli, lecz także skutki prawne oświadczeniem woli nieobjęte, a wynikające z ustawy zasad współżycia społecznego lub ustalonych zwyczajów… czynność prawna to takie zdarzenie, które polega na świadomym zachowaniu się osoby, w którym przejawia się dążenie do osiągnięcia określonych skutków cywilnoprawnych.
Ta definicja zawiera więc objaśnienie, zgodnie z którym za czynności prawne mogą być uznane zarówno czynności jednostronne, jak i czynności prawne dwustronne.
Podstawy negatywne do rozważenia konwersji
Z istoty konwersji wynika, że jej podstawowym warunkiem jest całkowita nieważność czynności prawnej. Nie może tu wchodzić w grę także tzw. nieważność względna, skoro skutki takiej nieważności mogą być jeszcze uratowane przez wyrażenie zgody na zawarcie czynności prawnej w sytuacji, gdy od tej zgody ustawa uzależnia, czy dana czynność prawna w ogóle wywoła skutki prawne. Należy więc w każdym wypadku ocenić, czy nieważność części czynności prawnej nie powoduje nieważności zobowiązań wynikających np. z pozostałych zapisów umownych. Mówiąc innymi słowami, dla prawidłowej podstawy do rozważenia konwersji nieważnej czynności prawnej musimy dokładnie zbadać i ocenić, jaka była podstawa nieważności.
Należy się więc zgodzić z M. Gutowskim[4], że przedmiotem konwersji może być nieważna czynność prawna, lecz jej nieważność nie powinna opierać się na konstrukcyjnych przesłankach nieważności, wyjąwszy przesłankę opartą na formie ad solemnitatem; czynność nadto nie może być dotknięta inną z postaci wadliwości.
Sądowa odmowa zastosowania konwersji – uwagi ogólne
W wyroku z 29 grudnia 1981 r.[5] Sąd Najwyższy odmówił konwersji z uwagi przede wszystkim na niewłaściwą reprezentację przedsiębiorstwa państwowego. W uzasadnieniu Sąd Najwyższy wskazał, że nieważna umowa… równocześnie nie spełni przesłanek wymaganych dla jakiejkolwiek czynności prawnej innego rodzaju, a nawet – nie może ich spełniać, w rzeczywistości bowiem przedsiębiorstwo nie złożyło żadnego oświadczenia woli w zakresie swych obowiązków majątkowych.
Innym przykładem odmowy dokonania konwersji jest m.in. wyrok Sądu Najwyższego z 5 lutego 2010 r.[6] Sprawa dotyczyła ewentualnego przyjęcia, że wobec wadliwości umowy o przekazaniu zarządu między państwowymi jednostkami organizacyjnymi zasadne byłoby dokonanie konwersji tej umowy na ważną umowę dzierżawy. Argumenty, jakie Sąd przyjął przeciwko takiej koncepcji, stanowią doskonały przykład sytuacji, tj. stanów prawnych i faktycznych, gdzie zastosowanie konwersji będzie nietrafne.
W tezie nr 2 przedmiotowego wyroku z 5 lutego 2010 r. Sąd Najwyższy wskazał, że warunkiem przyjęcia konwersji jest ustalenie, że strony dokonałyby zastępczej czynności prawnej, gdyby wiedziały, że dokonana przez nie czynność prawna jest nieważna. Ten z pozoru niezbyt rygorystyczny wymóg nie zawsze jest jednak możliwy do wykazania nawet przy zastosowaniu życzliwej interpretacji czynności prawnej.
W sprawie stanowiącej podstawę orzeczenia miał zastosowanie art. 63 k.c., z tym że wobec zmiany stanu prawnego odpadła możliwość uzyskania wymaganej ustawą zgody organu administracji państwowej na dokonaną przez strony transakcję. Do czasu zmiany stanu prawnego strony umowy o zarząd o taką wymaganą prawem zgodę nie wystąpiły. Zdaniem Sądu Apelacyjnego rozpatrującego ww. sprawę przed tym, jak sprawa została skierowana do rozstrzygnięcia przez Sąd Najwyższy, odpadnięcie możliwości uzyskania zgody, w ocenie Sądu Apelacyjnego, wywołało skutek nieważności umowy (art. 63 k.c.).
Rozpatrując skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego w ww. sprawie o sygn. akt III CSK 105/09, Sąd Najwyższy wskazał m.in. iż przedmiotowa umowa w czasie jej zawarcia nie była czynnością nieważną, lecz z powodu jej dokonania bez zgody osoby trzeciej stanowiła czynność niezupełną (negotium claudicans). Brak ten powodował zawieszenie jej skutków prawnych, które jednak w razie uzyskania wymaganego zezwolenia, co było jak wynika z ustaleń możliwe do dnia 5 grudnia 1990 r., nastąpiłyby z mocą wsteczną. W chwili zatem zawierania umowy strony nie mogły wiedzieć o jej nieważności, a w dodatku ponieważ mogły wystąpić o uzyskanie wymaganego zezwolenia, to brak podstaw do przyjęcia uzasadnionego przypuszczenia, że zawarłyby w dniu 30 listopada 1985 r. umowę dzierżawy dotyczącą przejętego majątku z zaniechanej inwestycji.
Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego zaprezentowanym w wyroku z 26 listopada 2002 r.[7], konwersja nie może prowadzić do obejścia ustawy, w szczególności prowadzić do przemiany czynu zabronionego w czynność prawną dopuszczalną w ramach obowiązującego porządku prawnego. Wyżej wymieniony wyrok dotyczy sytuacji, gdy w odniesieniu do czynności rozporządzającej brak było prawnego uzasadnienia dla rozporządzenia prawem, gdyż zawarta przez strony ugoda nie miała ważnej przyczyny (causae). Jak wskazał Sąd Najwyższy, skoro na stronie umowy nie ciążyło ważne zobowiązanie, to causa solvendi była nieważna, a tym samym ugoda była nieważna. Tak więc zastosowanie w danej sprawie konwersji musi być uzasadnione aksjologicznie. Pierwotna nieważna czynność prawna nie może naruszać w sposób rażący obowiązującego porządku prawnego oraz norm moralnych.
Zależności między czynnością prawną pierwotną i zastępczą
Dodatkowym argumentem na rzecz niezastosowania instytucji konwersji przez Sąd Najwyższy w sprawie o sygn. akt III CSK 105/09 było porównanie faktycznie zawartej umowy zarządu z umową dzierżawy, która nie wymaga zgody osoby trzeciej na jej dokonanie. Sąd Najwyższy w ww. wyroku uznał, że nieważna czynność prawna z powodu niewyrażenia zgody terenowego organu administracji państwowej na przekazanie nieruchomości w zarząd, nie odpowiada wszystkim istotnym wymaganiom czynności zastępowalnej, czyli umowie dzierżawy. Zdaniem Sądu funkcja dzierżawy jest odmienna i polega na używaniu wydzierżawionej nieruchomości i pobieraniu z niej pożytków przez czas oznaczony lub nieoznaczony, ale z obowiązkiem płacenia umówionego czynszu. Nie może być uznana za umowę dzierżawy umowa, w której używający rzeczy nie zobowiązałby się do płacenia czynszu. Aby zrozumieć wywody Sądu Najwyższego zawarte w uzasadnieniu ww. wyroku, można sięgnąć do uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z 25 listopada 1999 r.[8]
Wyrok ten dodatkowo obrazuje, jak trudnym i wymagającym ogromnej wiedzy prawniczej zabiegiem interpretacyjnym jest instytucja konwersji nieważnej czynności prawnej w czynność prawną innego typu.
Sąd Najwyższy w ww. wyroku z 25 listopada 1999 r. wskazał: Możność dokonania konwersji uzależniona jest od tego, aby nieważna czynność prawna odpowiadała wszystkim istotnym wymogom innej (zastępczej) czynności prawnej. Praktyka wskazuje, że kontrowersje zaczynają się, gdy trzeba scharakteryzować taką czynność prawną. Z wypowiedzi w literaturze wynika, że poza pojęciem innej czynności należy rozumieć taką czynność prawną, o innych skutkach, albo o innej treści, aniżeli czynność nieważna, która umożliwia osiągnięcie zamierzonego praktycznego celu. Zdaniem Sądu Najwyższego, aby to przyjąć, wystarczy, jeżeli inna czynność przynajmniej częściowo realizuje ten cel albo realizuje zbliżony, podobny cel. Stronom bowiem z zasady nie tyle zależy na środku prawnym, który prowadzi do zamierzonego celu, ale interesuje je osiągnięcie tego celu. Może się okazać, że wolą one częściowy rezultat, aniżeli nieważność umowy, zwłaszcza gdy skutki nieważnej czynności prawnej faktycznie nastąpiły.
Dodatkowo w ocenie Sądu Najwyższego[9] niezbędną przesłanką dopuszczalności konwersji jest wola hipotetyczna stron. Podstawą konstrukcji woli hipotetycznej jest przekonanie sądu, oparte na wnikliwej analizie okoliczności konkretnej sprawy, że strony chciały, aby zdziałana przez nie czynność była prawnie skuteczna… Wolę hipotetyczną właściwie konstruuje sędzia, badając okoliczności konkretnej sprawy, w szczególności cel, jaki strony zamierzały osiągnąć za pomocą nieważnej czynności prawnej, treść rzeczywistej woli stron, wchodzącej w skład stanu faktycznego nieważnej czynności prawnej, interes stron… Przyjmuje się, iż tą chwilą jest moment dokonania czynności prawnej.
Koncepcja „woli hipotetycznej” i poszukiwanie podstawy prawnej konwersji
Dodatkowym, ale niezwykle istotnym stwierdzeniem Sądu Najwyższego, zawartym w ww. wyroku z 25 listopada 1999 r., jest wyjaśnienie pojęcia „wola hipotetyczna” i oddzielenie tego pojęcia od zagadnienia wykładni oświadczeń woli. Sąd Najwyższy w ww. wyroku przyjmuje: nie jest wymagane, aby istniała rzeczywista wola wywołania konwersji albo istniała przynajmniej wola ewentualna, skierowana na wywołanie skutków czynności zastępczej. Konwersję dopuszcza się w zasadzie wówczas, gdy czynność zastępcza umożliwia realizację podobnego celu, do jakiego zmierzała czynność nieważna.
Należy się więc zgodzić z utrwalonym stanowiskiem, że konwersja czynności prawnej z nieważnej na ważną czynność innego typu nie ma swojej bezpośredniej podstawy prawnej. Pośrednio uzasadnienie prawne dla konstrukcji konwersji wynika w ocenie autora artykułu z art. 65 § 2 k.c., zgodnie z którym w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu, oraz wynika z wykładni a contrario art. 58 k.c., zgodnie z którą należy kwalifikować jako ważną czynność prawną, która nie jest sprzeczna z ustawą i jednocześnie nie zmierza do obejścia ustawy, a nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Bezpośredniego jednak uzasadnienia prawnego dla instytucji konwersji, mimo jej znaczenia praktycznego, w przepisach nie znajdziemy. Na marginesie jednak warto odnotować, że na art. 58 § 1 k.c. jako prawne uzasadnienie instytucji konwersji powołał się K. Piasecki.[10] Odnośnie natomiast do art. 65 § 2 k.c., to należy zauważyć pewien związek między koncepcją „woli hipotetycznej” a przeważającą wykładnią art. 65 § 2 k.c. Jak wskazuje A. Janiak[11], w rozumieniu art. 65 § 2 k.c. cel umowy jest wyznaczony przez funkcję, jaką strony wyznaczają danej czynności w ramach łączących je stosunków prawnych. Jest to cel zindywidualizowany, dotyczący konkretnej umowy i znany obu stronom. Wpływa on na kształt praw i obowiązków pośrednio, jako jeden z czynników, które powinny być brane pod uwagę przy dokonywaniu wykładni. Cel nie musi być wyartykułowany w treści umowy, a może być ustalany na podstawie okoliczności towarzyszących dokonaniu czynności prawnej. Cel umowy można określić jako intencję stron co do skutków prawnych, jakie mają nastąpić w związku z zawarciem umowy (por. wyr. SN z 17 czerwca 2009 r., sygn. akt IV CSK 90/09, LEX nr 512012; wyr. SN z 8 stycznia 2010 r., sygn. akt IV CSK 269/09, LEX nr 668919; wyr. SN z 21 grudnia 2011 r., sygn. akt III CSK 47/10, LEX nr 738108).
Warto również pamiętać o tym, że w wyniku zabiegu interpretacyjnego konwersji dochodzi do nowej kwalifikacji prawnej stosunku prawnego, ale w ramach i w granicach wyżej opisanej „woli hipotetycznej”. W wyżej wskazanym wyroku Sądu Najwyższego z 25 listopada 1999 r. trafnie wskazano, że skutki zastępczej czynności nie mogą iść dalej niż te, które wywołałaby nieważna czynność prawna. Konwersja powinna bowiem szanować autonomiczną wolę stron.
Podobne stanowisko w tym zakresie prezentuje M. Gutowski, który wskazuje jako przykład[12] dopuszczalność konwersji czynności rzeczowej w obligacyjną, ale nie odwrotnie. Zdaniem ww. autora nadto pomiędzy tymi czynnościami musi zachodzić związek polegający na tym, że czynność zastępcza realizuje cel społeczno-gospodarczy czynności nieważnej.
Gdyby również w tym zakresie poszukiwać prawnej podstawy do takiego ostrożnego stosowania konwersji, w ocenie autora artykułu można wskazać na treść art. 3531 k.c., zgodnie z którym strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.
Z uwagi na powyższe pośrednie przyporządkowanie konwersji do przepisów prawa cywilnego otwartą, zdaniem autora artykułu, pozostaje kwestia zarzutu odwoławczego opartego na błędnym pominięciu bądź błędnym dokonaniu konwersji (np. zarzut niezastosowania prawa materialnego i w konsekwencji przyjęcie nieważności umowy skutkujące błędnym orzeczeniem) w sytuacji ustalenia nieważności danego stosunku prawnego, dodatkowo z naruszeniem zasady „życzliwej interpretacji” (benigna interpretatio.).[13] Z pewnością jednak sprawa ta wydaje się dyskusyjna i wymaga ewentualnej pogłębionej analizy przedstawicieli doktryny prawniczej.
Na marginesie tych rozważań autor artykułu wskazuje, że bliższa jest mu koncepcja przeważająca w doktrynie, w myśl której możliwość zastosowania konwersji powinna być przez sąd rozważana z urzędu, bez względu na wniosek strony (tak samo B. Lewaszkiewicz-Petrykowska [w:] System prawa cywilnego, t. I, s. 711; odmiennie A. Szpunar, O konwersji…, s. 336 oraz M. Safjan (w:) Kodeks cywilny…, red. K. Pietrzykowski, t. I, 2005, s. 257, którzy wymagają tu zgody stron)[14].
Konwersja czynności prawnej w praktyce orzeczniczej – uwagi szczegółowe
Praktyczne znaczenie instytucji konwersji, realizującej zasadę życzliwej interpretacji czynności prawnych, jest bardzo duże i najprawdopodobniej instytucja konwersji nieważnej czynności prawnej w przyszłości, wobec dalszego skomplikowania i złożoności systemu prawnego, będzie mieć jeszcze większe znaczenie praktyczne. Na podstawie analizy orzecznictwa można wskazać przypadki, w których możliwe jest rozważenie i ewentualnie w danym stanie faktycznym zastosowanie konwersji nieważnej czynności prawnej na czynność prawną innego typu, ważną.
Na przykład nieważność testamentu zwykłego z art. 951 k.c. spowodowana mylnym wyobrażeniem spadkodawcy, że oświadczył on swą ostatnią wolę wobec funkcjonariusza upoważnionego do współdziałania w sporządzaniu tego testamentu, może być uznana za szczególną okoliczność w rozumieniu art. 952 § 1 k.c. uzasadniającą potraktowanie oświadczenia ostatniej woli spadkodawcy jako testamentu szczególnego z art. 952 k.c.[15]
W odniesieniu do umów o roboty budowlane przyjmuje się z kolei w orzecznictwie, że jeżeli strona twierdzi, iż zawarta umowa jest umową o roboty budowlane, powinna wykazać, że umowa zawiera cechy pozwalające na takie jej zakwalifikowanie, a w razie niewykazania tych cech zasadne jest uznanie, że strony łączyła umowa o dzieło[16]. Wyżej wymienione orzeczenie zapadło na tle stanu faktycznego, w którym w umowie wykonawczej stron nie ustalono w ogóle wysokości wynagrodzenia wykonawcy, co jest niezgodne z art. 647 k.c., ale jest zgodne z art. 628 k.c. w zw. z art. 627 k.c. Przy umowie o dzieło poczytuje się w razie wątpliwości, że strony miały na myśli zwykłe wynagrodzenie za dzieło tego rodzaju. Jeżeli także w ten sposób nie da się ustalić wysokości wynagrodzenia, należy się wynagrodzenie odpowiadające uzasadnionemu nakładowi pracy oraz innym nakładom przyjmującego zamówienie. W sprawie stanowiącej podstawę ww. wyroku Sąd rozpatrujący sprawę powołał się na wyrok Sądu Najwyższego z 13 lipca 2005 r., sygn. akt I CK 77/05, Glosa nr 2007/4/54–59. Warto dodać, że między stronami nie było sporu co do zakresu prac zleconych powodowi i zasadniczo – co do zakresu prac przez niego wykonanych. Tak więc uzgodnienie prawidłowej treści umowy w zakresie przedmiotowo istotnych elementów danego rodzaju stosunku prawnego, w porozumieniu stron, nie pozwala na zastosowanie konwersji wobec ważnego pierwotnego porozumienia.
Z kolei na dopuszczalność ewentualnego zastosowania konwersji w zakresie czynności prawnych dotyczących prawa autorskiego zwraca uwagę Sąd Najwyższy w przywołanym wcześniej wyroku z 25 listopada 1999 r., sygn. akt II CKN 573/98, LEX nr 145313. Wyrok zapadł na tle interesującego stanu faktycznego; powód domagał się zasądzenia od pozwanego między innymi 10 200 zł jako potrójnej wysokości wynagrodzenia za zawinione naruszenie autorskich praw majątkowych. Pozwany, który po wniesieniu pozwu do Sądu zapłacił 3400 zł umownego wynagrodzenia w dwóch ratach, wniósł o oddalenie powództwa w części przekraczającej uiszczoną przez niego należność. Z motywów rozstrzygnięcia wynika, że Sąd pierwszej instancji przyjął, iż pozwany nie nabył majątkowych praw autorskich powoda do projektu opakowania do rajstop wykonanego na jego zamówienie, ponieważ umowa jest nieważna z powodu niezachowania formy pisemnej zastrzeżonej pod rygorem ad solemnitatem. Uznał jednak, że strony łączył stosunek prawny i zakwalifikował go jako licencję niewyłączną, która obejmowała utrwalenie dzieła. Sąd Apelacyjny zaskarżonym wyrokiem zmienił orzeczenie Sądu Wojewódzkiego w części oddalającej powództwo oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu i zasądził od pozwanego na rzecz powoda 6800 zł z odsetkami, oddalając dalej idącą apelację… Odrzuciwszy dopuszczalność konwersji nieważnej umowy przeniesienia prawa, Sąd Apelacyjny uznał, że pozwany bezprawnie naruszył autorskie prawa majątkowe powoda, do których należy także „wynagrodzenie za korzystanie z utworu”.
Z dalszej części ww. orzeczenia można się dowiedzieć, że winy pozwanego Sąd dopatrzył się w tym, że pozwany, mając świadomość, iż umowa przeniesienia prawa wymaga formy pisemnej pod rygorem nieważności, unikał autora i podpisania przygotowanej przez niego umowy, choć uzgodnił termin jej zawarcia, a następnie mimo tego korzystał z dzieła. Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia Sąd wskazał art. 79 § 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 1994 r. nr 24, poz. 83).
Rozpatrując skargę kasacyjną (wówczas kasację), Sąd Najwyższy wskazał m.in. zgodnie z dominującym w doktrynie stanowiskiem naruszeniem autorskich praw majątkowych jest tylko takie działanie, które można kwalifikować jako wkroczenie w zakres cudzego prawa majątkowego (monopolu eksploatacyjnego na konkretny utwór). Roszczenia przewidziane w tym przepisie powstają na rzecz uprawnionego tylko w tych sytuacjach, gdzie dochodzi do wkroczenia, bez zezwolenia uprawnionego, w autorskie prawa bezwzględne. W odniesieniu do innych działań o cechach bezprawności, wyrządzających szkodę podmiotowi autorskich praw majątkowych, należy stosować – mniej restryktywnie niż w prawie autorskim – zasady odpowiedzialności przewidziane w Kodeksie cywilnym. Sąd Apelacyjny, przyjmując naruszenie autorskich praw majątkowych w rozumieniu art. 79 ust. 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, nie tylko że nie wskazał, w nawiązaniu do art. 50 cytowanej ustawy, naruszonych pól eksploatacji, ale powiązał naruszenie autorskich praw majątkowych z „wynagrodzeniem za korzystanie z utworu”, nie wyjaśniając, dlaczego wynagrodzenie zalicza do autorskiego prawa bezwzględnego. Według przeważających wypowiedzi w literaturze…, jeżeli rozporządzenie prawem okazało się nieważne, to wówczas nielogiczne byłoby żądanie „wynagrodzenia za korzystanie z utworu”, jak również traktowanie niezapłacenia tego wynagrodzenia bądź uiszczenia go z opóźnieniem lub zwłoką jako wkroczenie w zakres monopolu eksploatacyjnego utworu, które uzasadnia roszczenia z art. 79 cytowanej ustawy.
Odnosząc się do problemu konwersji czynności prawnej w rozpatrywanej sprawie, Sąd Najwyższy wskazał: nie można też odmówić racji kasacji, która kwestionując prawidłowość uzasadnienia, zarzuca, że Sąd Apelacyjny, odrzucając konwersję, nie zajął stanowiska co do art. 65 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 1994 r. nr 24, poz. 83 ze zm.), który stanowi, że: W braku wyraźnego postanowienia o przeniesieniu prawa, uważa się, że twórca udzielił licencji. Zdaniem Sądu Najwyższego, trudno też nie zgodzić się z poglądem kasacji, że Sąd, odrzucając dopuszczalność konwersji, powinien wnikliwiej przeanalizować takie okoliczności sprawy, jak pisemne potwierdzenie przez pozwanego oferty i kosztorysu, wystawienie przez powoda rachunku i pokwitowania, oraz rozważyć, czy nie dają one podstaw do przyjęcia, że została zachowana forma pisemna (art. 78 k.c.) wymagana dla oznaczonych umów w ustawie z 14 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.[17]
Dla wskazania przypadku odwrotnego należy przywołać, że Sąd Najwyższy odmówił konwersji nieważnej umowy gwarancji ubezpieczeniowej (ubezpieczenia kredytu) w ważną umowę poręczenia cywilnego w sytuacji braku tożsamości stron, tj. gdy wierzyciel z umowy gwarancji ubezpieczeniowej nie był stroną umowy poręczenia jako poręczyciel.[18]
Umowy tzw. nienazwane a konwersja czynności prawnej
W ocenie autora artykułu duże praktyczne znaczenie konwersji nieważnej czynności prawnej wynika z szerokiej możliwości ukształtowania w ramach autonomii stron nawiązanego stosunku prawnego. Oczywiste jest przy tym, że gdy chodzi o dwustronne czynności prawne, możliwe jest w ramach swobody przyznanej art. 3531 k.c. zawarcie umowy nienazwanej, w sytuacji gdy z uwagi na swoją specyfikę nie jest ona wprost przewidziana i ograniczona przepisami prawa. W wyroku z 29 października 2010 r.[19] Sąd Najwyższy wyjaśnił: Możliwość zawierania umów spoza katalogu umów nazwanych, określonych przez ustawodawcę, wynika z ogólnej zasady swobody umów (art. 3531 k.c.), zgodnie z którą strony mogą kształtować treść i cel łączącego je stosunku prawnego w sposób dowolny, w granicach wyznaczonych przez właściwość (naturę) stosunku, ustawę i zasady współżycia społecznego. Nie ulega wątpliwości, że umowy nienazwane mogą nie tylko wprowadzać całkowicie nowe, nieznane prawu konstrukcje stosunków obligacyjnych, lecz także modyfikować już istniejące typy umów nazwanych.
W tym samym orzeczeniu Sąd Najwyższy zwrócił jednak uwagę na ryzyko bezkrytycznego tolerowania prawnej dopuszczalności umów nienazwanych: Założenie, że strony mogą zupełnie swobodnie ukształtować łączący je stosunek prawny, stwarza jednak niebezpieczeństwo, że będą one obchodzić przepisy o charakterze ius cogens dla konkretnego typu umowy i wprowadzać w ramach łączącego je stosunku prawnego rozwiązania odmienne od przyjętych przez ustawodawcę, a następnie twierdzić, że doszło w ten sposób do zawarcia umowy nienazwanej. Dla oceny takich wypadków w polskiej literaturze postuluje się stosowanie zasady subsydiarności i relatywności umów nienazwanych względem nazwanych. Zgodnie z tymi regułami, przyjęcie, że między stronami doszło do zawarcia umowy nienazwanej, jest możliwe jedynie wówczas, gdy jej postanowienia oraz realizowane przez nią cele są istotnie różne od postanowień przedmiotowo istotnych oraz celu umowy nazwanej. W konsekwencji kategoria umów nienazwanych powinna być stosowana do umów o charakterze mieszanym w sposób ostrożny, jedynie pod warunkiem jasnego ich oddzielenia od ustawowego pierwowzoru umowy nazwanej (por. W.J. Katner [w:] System prawa prywatnego, t. 9, Prawo zobowiązań – umowy nienazwane, red. W. J. Katner, Warszawa 2010, s. 19).
W konsekwencji ww. orzeczenie ma to znaczenie, że próba zastosowania konwersji nieważnej czynności prawnej w czynność prawną ważną, innego rodzaju, ale spełniającą wymogi czynności zastępczej, możliwa jest również przez przyporządkowanie nieważnej umowy nienazwanej, w wyniku zabiegu konwersji, umowie nazwanej, regulowanej wprost przepisami. Może do tego dojść w sytuacji, gdy umowa nienazwana musi być uznana za nieważną z uwagi na błędne wyodrębnienie nowego typu umowy, w sytuacji gdy podobieństwo celu zawarcia umowy pierwotnej, w zestawieniu z celem możliwym do realizacji przez czynność prawną nazwaną, nie uzasadniało wyodrębnienia nowego typu umowy nienazwanej.
Próba definicji „konwersji” oraz podsumowanie
Niniejszy artykuł przybliża praktycznie ważny i doniosły, z tym że jeszcze rzadko stosowany w praktyce zabieg polegający na konwersji czynności prawnej. Celem artykułu było zaprezentowanie przedmiotowej tematyki z uwzględnieniem dorobku orzecznictwa i doktryny. Należy wskazać, że znajomość zagadnień związanych z konwersją czynności prawnych umożliwia zastosowanie kunsztu prawniczego polegającego na doprowadzeniu do pozytywnego wyniku sporów sądowych przez przyjęcie przez sądy orzekające właściwej wykładni i zastosowania przepisów prawa materialnego. Jednocześnie wiedza pełnomocnika strony w tym zakresie umożliwia kontrolę decyzji sądowych i zapewnia możliwość poszukiwania rozwiązań prawnych korzystnych dla klienta w sytuacjach trudnych, a często na pierwszy rzut oka beznadziejnych.
Zabieg interpretacyjny konwersji czynności prawnej nieważnej w czynność ważną innego rodzaju, w razie jego prawidłowego przeprowadzenia i w wypadku zasadności, jest rodzajem artyzmu, „pewnej magii” w praktyce stosowania prawa, która to jako potencjalna możliwość powinna być znana i dostępna każdemu profesjonalnemu pełnomocnikowi.
Na zakończenie, ściśle na potrzeby niniejszego artykułu, na podstawie przywołanych w nim wypowiedzi przedstawicieli doktryny i orzecznictwa, próbując zdefiniować istotę konwersji, należy wskazać że: przez konwersję nieważnej czynności prawnej należy rozumieć mający na celu sanację negatywnych skutków nieważności czynności prawnej, dostępny na etapie stosowania prawa, zabieg interpretacyjny, mający znaczenie prawne, dopuszczalny, chociaż nie oparty wprost na brzmieniu obowiązujących przepisów. Na podstawie tego zabiegu interpretacyjnego, wobec dokonania wykładni oświadczeń woli wchodzących w skład nieważnej czynności prawnej, przy uwzględnieniu hipotetycznej woli stron ukierunkowanej na osiągnięcie zamierzonych interesów stron i realizację celu czynności prawnej pierwotnej, istniejących w dacie składania oświadczenia lub oświadczeń woli wchodzących w skład pierwotnej, nieważnej czynności prawnej, możliwe jest, zgodnie z zasadą życzliwej interpretacji, przypisanie skutków prawnych złożonych oświadczeń woli. To przypisanie skutków prawnych następuje na podstawie innej, ale ważnej czynności prawnej, która spełnia przesłanki wymagane dla czynności pierwotnej, a jednocześnie nie powoduje dalej idących skutków prawnych przy dodatkowym założeniu, że strony nie wiedziały o nieważności czynności prawnej pierwotnej.
Marcin Skonieczny
radca prawny w Choina Makuliński Moczydłowski Rostafiński Włodawiec Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Prokurent Sp. p. w Warszawie
Źródło: Temidium 3 (74) 2013