Pokrzywdzony jako oskarżyciel subsydiarny
opublikowano: 2015-06-26 przez: Mika Ewelina
Jedną z naczelnych zasad polskiego procesu karnego, obowiązującą we wszystkich dotychczasowych kodeksach nowożytnej Polski, jest publicznoprawny charakter oskarżenia w procesie karnym. Wynika on oczywiście z założenia, leżącego u podstaw samej idei karania za popełnione przestępstwo, że jest ono czynem godzącym w porządek społeczny jako taki, a nie tylko w dobro konkretnego podmiotu, w związku z czym w interesie całego społeczeństwa (ściślej: reprezentującego je państwa) leży podejmowanie kroków zmierzających do szeroko rozumianego zwalczania przestępstw. Obejmuje to także pociągnięcie do odpowiedzialności karnej osoby, która przestępstwo już popełniła – między innymi po to, by odwieść ją od popełnienia kolejnych, a wszystkim innym pokazać, że przestępczość nie popłaca, bo spotyka się z odpowiednio surową sankcją, wymierzaną w imieniu zaangażowanego w ukaranie sprawcy państwa.
Także Kodeks postępowania karnego z 1997 r. opiera się więc na wspomnianej zasadzie, że to wskazane stosownymi przepisami organy państwa odpowiedzialne są za ujawnienie faktu popełnienia przestępstwa, wykrycie jego sprawcy, zebranie dowodów potwierdzających jego winę oraz postawienie go przed sądem władnym wymierzyć mu karę, pod warunkiem udowodnienia sprawstwa dzięki aktywności przedstawiciela rzeczonych organów – zazwyczaj prokuratora, a jedynie w niektórych przypadkach reprezentanta Policji, organu skarbowego, Żandarmerii Wojskowej bądź innej instytucji państwowej upoważnionej do tego na mocy przepisów szczególnych. To właśnie wyżej wspomniane organy ścigania obciążał i – także po gruntownej nowelizacji, która wejdzie w życie 1 lipca 2015 r.[1] – nadal obciążać będzie obowiązek realizacji ogólnie sformułowanych celów każdego postępowania karnego, wyrażonych dyrektywnie w art. 2 § 1 kpk, jak też funkcjonalnie z tym powiązane obowiązki prowadzenia postępowania karnego i dokonywania w nim czynności z urzędu (art. 9 § 1 kpk), wszczęcia i prowadzenia postępowania przygotowawczego oraz wniesienia i popierania oskarżenia o czyny ścigane z urzędu (art. 10 § 1 kpk), oczywiście w razie zaistnienia ku temu podstaw faktycznych i prawnych (art. 303 kpk, art. 322 § 1 kpk, art. 325a § 1 kpk).
Oskarżenie subsydiarne jako wyjątek od zasady ścigania z urzędu
Jak przy tym wiadomo, w polskim prawie karnym większość zachowań stypizowanych jako czyny zabronione pod groźbą kary to przestępstwa ścigane z urzędu, a więc niezależnie od woli i zgody jakiegokolwiek podmiotu, w tym pokrzywdzonego – nie licząc specyficznej, niezbyt dużej liczby tzw. przestępstw wnioskowych, czyli takich, gdzie wszczęcie i prowadzenie postępowania zależne jest od wniosku uprawnionej osoby, zazwyczaj pokrzywdzonego. Przypomnieć zarazem warto, że konieczność uzyskania w takim przypadku przez organy ścigania wniosku o ściganie nie zmienia w niczym faktu, że przestępstwo takie nadal pozostaje czynem ściganym z urzędu, co oznacza, że po uzyskaniu rzeczonego wniosku organy ścigania na normalnych zasadach są zobowiązane samodzielnie realizować wszystkie wyżej wspomniane cele postępowania karnego, dążąc do ukarania sprawcy przestępstwa.
Wspomniana tu zasada ścigania z urzędu nie dotyczy jedynie tzw. przestępstw prywatnoskargowych, a więc tych, które w myśl wyraźnej decyzji ustawodawcy ścigane są – przynajmniej co do zasady – bez udziału oskarżyciela publicznego, na podstawie aktu oskarżenia sporządzonego i wniesionego samodzielnie przez pokrzywdzony podmiot. Zarówno jeśli chodzi o liczbę przepisów, jak i o praktykę sądową, przestępstwa prywatnoskargowe stanowią jednak bardzo nieznaczny ułamek wszystkich czynów zabronionych – nie są one zresztą przedmiotem niniejszego opracowania.
Zasada wyłączności oskarżyciela publicznego, jeśli chodzi o kompetencje do kierowania do sądu aktu oskarżenia w sprawach o przestępstwo publicznoskargowe, zna jednak pewien istotny wyjątek od czasu wejścia w życie Kodeksu postępowania karnego z 1997 r., co nastąpiło z dniem 1 września 1998 r. Otóż ustawodawca zadbał w pewnych granicach o to, by w sytuacji gdy prokurator (bądź inny uprawniony organ ścigania) nie widzi dostatecznych podstaw do wystąpienia z aktem oskarżenia o takie przestępstwo, a pokrzywdzony przestępstwem z taką oceną się nie zgada, ten ostatni mógł niejako zastąpić biernego oskarżyciela publicznego i samodzielnie zainicjować postępowanie sądowe przeciwko określonej osobie, wnosząc własny akt oskarżenia, w doktrynie i judykaturze powszechnie określany jako subsydiarny. Uprawnienie to obwarowane zostało oczywiście pewnymi warunkami, których wymaganie miało za cel głównie zapobieżenie wnoszeniu do sądów przez pokrzywdzonych bezzasadnych aktów oskarżenia. Wymogi te sprawiają, że w praktyce liczba aktów oskarżenia wnoszonych do sądu przez pokrzywdzonych jest raczej niewielka, co jednak wcale nie oznacza, że jest to instytucja martwa. Biorąc pod uwagę zasadniczy kierunek zmian kodeksowych związanych z omawianą tu nowelizacją kodeksową, o których mowa będzie za chwilę, prognozować chyba można wzrost znaczenia tej instytucji, dlatego warto jej obecnie poświęcić nieco uwagi, zwłaszcza ze względu na możliwość częstszego udziału w jej wykorzystaniu osób wykonujących zawód radcy prawnego.
Jeśli chodzi o zasygnalizowane wyżej warunki dopuszczalności wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia, nowelizacja kodeksowa, która wejdzie w życie 1 lipca 2015 r., w zasadniczych kwestiach uregulowań tych niemal nie zmieni, jednak z uwagi na głębokie przemodelowanie przez ustawodawcę całej konstrukcji postępowania przygotowawczego i sądowego wydaje się, że praktyczne znaczenie instytucji subsydiarnego aktu oskarżenia wzrośnie. Jedną bowiem z wiodących idei tej nowelizacji jest zwiększenie odpowiedzialności stron postępowania sądowego za jego ostateczny wynik, przy jednoczesnym zdjęciu tej odpowiedzialności z sądu. Prognozować więc można, że spowoduje to większą ostrożność oskarżycieli publicznych w kierowaniu do sądu aktów oskarżenia, do tej pory kierowanych niekiedy bez przeprowadzenia odpowiednio wnikliwej analizy, czy rzeczywiście zebrany materiał dowodowy potwierdza w wystarczającym stopniu sprawstwo oskarżonego, bądź nawet przy założeniu, że jeśli tak nie jest, to dopiero sąd w trakcie rozprawy wyręczy de facto prokuratora i uzupełni ten materiał w kierunku zgodnym z jego oczekiwaniami. Po nowelizacji żaden oskarżyciel – także publiczny – na taką „pomoc” ze strony sądu nie będzie mógł liczyć, czego praktycznym przejawem może być większa ilość umorzeń postępowań przygotowawczych, zwłaszcza w tych wszystkich przypadkach, gdy w świetle racjonalnej oceny zgromadzonego na tym etapie materiału dowodowego doprowadzenie do skazania osoby podejrzanej będzie niepewne.
Oczywiście w takich niepewnych przypadkach ostrożna ocena prokuratora będzie często sprzeczna z oceną, przekonaniami i oczekiwaniami pokrzywdzonego, osobiście przecież zainteresowanego doprowadzeniem do skazania osoby postrzeganej jako sprawca przestępstwa popełnionego na jego szkodę i z reguły subiektywnie przekonanego o słuszności takiego rozstrzygnięcia. Dlatego właśnie spodziewać się można zwiększenia liczby sytuacji, gdy ostrożna (niekiedy może nawet kunktatorska) decyzja organów ścigania, obawiających się porażki przed sądem, nie będzie akceptowana przez przekonanego do swych racji pokrzywdzonego, który w związku z tym będzie oczywiście poszukiwał możliwości doprowadzenia do wydania korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia mimo bierności organów ścigania. Dlatego właśnie warto w tym miejscu pochylić się nad zasygnalizowaną wyżej instytucją subsydiarnego akt oskarżenia, zwracając przy tym uwagę na jej konstrukcję w kontekście całokształtu gruntownie znowelizowanych przepisów kodeksowych.
Warunki dopuszczalności wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia
Brzmienie przepisów bezpośrednio normujących omawianą instytucję ulegnie z dniem 1 lipca 2015 r. pewnym zmianom, które ich istoty jednak nie zreformują. Zgodnie z art. 55 § 1 kpk zasadniczym warunkiem dopuszczalności wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia przez pokrzywdzonego nadal będzie ponowne wydanie przez prokuratora postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania lub o umorzeniu postępowania (co obejmuje także przypadki zatwierdzenia przez prokuratora postanowień wydanych formalnie przez inne organy ścigania), przy czym przepis ten odsyła do wypadku opisanego w art. 330 § 2 kpk, a więc do sytuacji, gdy pierwsze z postanowień o odmowie wszczęcia lub umorzeniu zostało skutecznie wzruszone przez sąd w wyniku wniesionego na nie zażalenia, a prokurator po wykonaniu zaleceń sądu (które zgodnie z art. 330 § 1 kpk są dla niego wiążące – choć w praktyce z ich realizacją bywa różnie) nadal nie widzi podstaw do wniesienia aktu oskarżenia i znów wydaje analogiczne postanowienie kończące. Tu warto zaznaczyć, że w myśl ugruntowanej obecnie linii orzeczniczej, która rozstrzygnęła początkowo pojawiające się w praktyce wątpliwości, w art. 55 i 330 kpk mowa jest o ponownym wydaniu postanowienia tego samego rodzaju, a więc o ponownej odmowie wszczęcia postępowania po wzruszeniu przez sąd wcześniejszego postanowienia o odmowie wszczęcia, bądź o ponownym umorzeniu postępowania po wzruszeniu przez sąd wcześniejszego postanowienia umarzającego. Oznacza to, że nie podpada pod rzeczone unormowania sytuacja, w której wydane było postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania, skutecznie wzruszone w wyniku zażalenia, a następnie po wszczęciu postępowania przygotowawczego zostaje ono umorzone. W takim przypadku na postanowienie umarzające służy zwykłe zażalenie do sądu, na zasadach opisanych w art. 306 § 1a kpk.
Oczywiście więc, w sytuacji gdy sąd rozpoznający zażalenie na pierwsze postanowienie o odmowie wszczęcia lub umorzeniu nie podzieli argumentacji skarżącego i utrzyma w mocy zaskarżone postanowienie, postanowienie prokuratora zyskuje nie tylko walor formalnej prawomocności, ale też zamyka drogę do ewentualnego wniesienia przez samego pokrzywdzonego własnego aktu oskarżenia. W przypadku podjęcia próby wniesienia takiego aktu sąd postępowanie umorzy na podstawie art. 17 § 1 pkt 9) kpk, tj. z uwagi na brak skargi uprawnionego oskarżyciela; pokrzywdzony bowiem nie nabył uprawnień do występowania w takiej roli procesowej na podstawie art. 55 § 1 kpk i art. 330 § 2 kpk, a – jak na wstępie zasygnalizowano – co do zasady prawo złożenia aktu oskarżenia w sprawie o przestępstwo publicznoskargowe przysługuje jedynie oskarżycielowi publicznemu. Dla jasności dodać tu można, że tak samo pokrzywdzony nie nabędzie wspomnianych uprawnień do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia, gdy wprawdzie skutecznie zaskarży pierwsze postanowienie o odmowie wszczęcia lub umorzeniu postępowania, jednak skuteczność ta wynikać będzie z przychylenia się samego prokuratora do wniesionego zażalenia w trybie art. 463 kpk w zw. z art. 465 § 1 kpk, a więc gdy w ogóle nie dojdzie do rozpoznania rzeczonego zażalenia przez sąd. W takim przypadku na ponowne postanowienie o odmowie wszczęcia lub umorzeniu postępowania przysługiwać pokrzywdzonemu będzie zażalenie na ogólnych zasadach, wynikających z art. 306 § 1a kpk[2].
Drugi zasadniczy warunek dopuszczalności wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia wynika z przywoływanego już wyżej art. 330 § 2 kpk. Otóż w przypadku ponownego wydania tego samego rodzaju decyzji kończącej postępowania przygotowawcze prawo do złożenia własnego aktu oskarżenia przysługuje tylko temu z pokrzywdzonych, który wykorzystał uprawnienia wynikające z art. 306 § 1 lub 1a kpk, a więc temu, który skutecznie zaskarżył pierwszą z tych decyzji[3]. Jeśli więc na przykład w danej sprawie występują dwie osoby pokrzywdzone, a tylko jedna z nich zaskarżyła skutecznie pierwsze postanowienie o umorzeniu śledztwa, powodując dalsze jego prowadzenie z udziałem obu pokrzywdzonych jako stron tego postępowania, a następnie prokurator ponownie umorzył to śledztwo, wówczas tylko ta osoba uprawniona jest do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia. Drugiemu pokrzywdzonemu, który pierwszego umorzenia nie skarżył, przysługuje w takim wypadku zażalenie do sądu na ogólnych zasadach, to jest na podstawie art. 306 § 1a kpk[4].
Nowela, która wejdzie w życie z dniem 1 lipca 2015 r., nie dokonała żadnych zmian w treści omówionego wyżej art. 330 § 2 kpk. Niewielkim zmianom ulegnie brzmienie również przywoływanego art. 55 § 1 kpk, jednak będą to modyfikacje niezmieniające istoty opisanej w nim instytucji – polegać będą na usunięciu końcowego zapisu o treści „Przepisów art. 339 § 3 pkt 4 i art. 397 nie stosuje się”, co akurat jest poprawką natury porządkowej, albowiem z dniem wejścia w życie noweli zarówno art. 397 kpk, jak i art. 339 § 3 pkt 4) kpk zostaną i tak wykreślone z kodeksu (Są to przepisy dotyczące tzw. zwrotu sprawy do Prokuratury z etapu postępowania sądowego, które i tak w postępowaniu zainicjowanym subsydiarnym aktem oskarżenia nie miały zastosowania).
Nie ulegną też istotniejszym zmianom przepisy normujące sam sposób składania do sądu subsydiarnego aktu oskarżenia. Nie zmieni się wynikający z art. 55 § 1 kpk miesięczny termin na wniesienie przez pokrzywdzonego takiego aktu oskarżenia, liczony od doręczenia mu zawiadomienia o postanowieniu o ponownej odmowie wszczęcia lub ponownym umorzeniu postępowania przygotowawczego. Niezmieniony pozostanie też warunek dołączenia do aktu oskarżenia jego odpisów – po jednym dla każdego oskarżonego oraz dla prokuratora. W art. 55 § 2 kpk ustawodawca utrzyma też przymus adwokacko-radcowski, dokonując jedynie redakcyjnych zmian tego przepisu. O ile bowiem obecnie przepis ten stanowi, że akt oskarżenia wniesiony przez pokrzywdzonego powinien być sporządzony przez adwokata lub radcę prawnego, o tyle po nowelizacji otrzyma brzmienie, że „powinien być sporządzony i podpisany przez pełnomocnika”, przy czym zgodnie z niezmienionym w tym zakresie art. 88 kpk pełnomocnikiem może być właśnie adwokat lub radca prawny. W tym miejscu warto natomiast nadmienić, że zgodnie z zupełnie nowym unormowaniem z art. 87a kpk na wniosek strony innej niż oskarżony, która nie ma pełnomocnika z wyboru, będzie obligatoryjnie wyznaczany pełnomocnik z urzędu (§ 1), przy czym w toku postępowania sądowego możliwe będzie wyznaczenie takiego pełnomocnika w celu dokonania określonej czynności procesowej (§ 2). Ustanowienie takiego pełnomocnika nie będzie w żaden sposób uzależnione od sytuacji majątkowej wnoszącej o to strony, która zostanie jedynie pouczona o możliwości obciążenia jej kosztami wyznaczenia pełnomocnika z urzędu w zależności od wyników procesu (§ 3). W myśl również stanowiącego po 1 lipca 2015 r. novum art. 127a kpk, jeśli warunkiem skuteczności czynności procesowej będzie jej dokonanie przez pełnomocnika (jak np. w przypadku subsydiarnego aktu oskarżenia), termin do jej dokonania ulegnie zawieszeniu dla strony postępowania na czas rozpoznania wniosku o przyznanie pomocy prawnej w tym zakresie, w przypadku zaś wyznaczenia pełnomocnika z urzędu termin do dokonania czynności przez niego rozpocznie bieg dopiero od daty doręczenia mu postanowienia lub zarządzenia o tym wyznaczeniu. Pierwszy z tych przepisów, ułatwiający dostęp stron do profesjonalnej pomocy prawnej, zapewne przyczyni się samoistnie w jakimś stopniu do zwiększenia liczby subsydiarnych aktów oskarżenia, które były i nadal będą musiały być przez takich profesjonalistów przygotowywane; drugi z tych przepisów rozwieje wątpliwości co do kwestii wpływu postępowania wpadkowego o ustanowienie pełnomocnika z urzędu na upływ terminu na wniesienie subsydiarnego aktu oskarżenia, łagodząc nieco rygor tego ostatniego.
Wymogi formalne subsydiarnego aktu oskarżenia
Zgodnie z przywoływanym tu już art. 55 § 2 kpk subsydiarny akt oskarżenia musi być sporządzony przez pełnomocnika z zachowaniem warunków określonych w art. 332 i 333 § 1 kpk. Omawiana nowelizacja w zakresie rzeczonego odesłania żadnych zmian nie wprowadza, natomiast pewnym modyfikacjom ulegną przepisy, do których art. 55 § 2 kpk odsyła, aczkolwiek nie są one raczej znaczące. I tak nadal subsydiarny akt oskarżenia będzie musiał zawierać:
Także Kodeks postępowania karnego z 1997 r. opiera się więc na wspomnianej zasadzie, że to wskazane stosownymi przepisami organy państwa odpowiedzialne są za ujawnienie faktu popełnienia przestępstwa, wykrycie jego sprawcy, zebranie dowodów potwierdzających jego winę oraz postawienie go przed sądem władnym wymierzyć mu karę, pod warunkiem udowodnienia sprawstwa dzięki aktywności przedstawiciela rzeczonych organów – zazwyczaj prokuratora, a jedynie w niektórych przypadkach reprezentanta Policji, organu skarbowego, Żandarmerii Wojskowej bądź innej instytucji państwowej upoważnionej do tego na mocy przepisów szczególnych. To właśnie wyżej wspomniane organy ścigania obciążał i – także po gruntownej nowelizacji, która wejdzie w życie 1 lipca 2015 r.[1] – nadal obciążać będzie obowiązek realizacji ogólnie sformułowanych celów każdego postępowania karnego, wyrażonych dyrektywnie w art. 2 § 1 kpk, jak też funkcjonalnie z tym powiązane obowiązki prowadzenia postępowania karnego i dokonywania w nim czynności z urzędu (art. 9 § 1 kpk), wszczęcia i prowadzenia postępowania przygotowawczego oraz wniesienia i popierania oskarżenia o czyny ścigane z urzędu (art. 10 § 1 kpk), oczywiście w razie zaistnienia ku temu podstaw faktycznych i prawnych (art. 303 kpk, art. 322 § 1 kpk, art. 325a § 1 kpk).
Oskarżenie subsydiarne jako wyjątek od zasady ścigania z urzędu
Jak przy tym wiadomo, w polskim prawie karnym większość zachowań stypizowanych jako czyny zabronione pod groźbą kary to przestępstwa ścigane z urzędu, a więc niezależnie od woli i zgody jakiegokolwiek podmiotu, w tym pokrzywdzonego – nie licząc specyficznej, niezbyt dużej liczby tzw. przestępstw wnioskowych, czyli takich, gdzie wszczęcie i prowadzenie postępowania zależne jest od wniosku uprawnionej osoby, zazwyczaj pokrzywdzonego. Przypomnieć zarazem warto, że konieczność uzyskania w takim przypadku przez organy ścigania wniosku o ściganie nie zmienia w niczym faktu, że przestępstwo takie nadal pozostaje czynem ściganym z urzędu, co oznacza, że po uzyskaniu rzeczonego wniosku organy ścigania na normalnych zasadach są zobowiązane samodzielnie realizować wszystkie wyżej wspomniane cele postępowania karnego, dążąc do ukarania sprawcy przestępstwa.
Wspomniana tu zasada ścigania z urzędu nie dotyczy jedynie tzw. przestępstw prywatnoskargowych, a więc tych, które w myśl wyraźnej decyzji ustawodawcy ścigane są – przynajmniej co do zasady – bez udziału oskarżyciela publicznego, na podstawie aktu oskarżenia sporządzonego i wniesionego samodzielnie przez pokrzywdzony podmiot. Zarówno jeśli chodzi o liczbę przepisów, jak i o praktykę sądową, przestępstwa prywatnoskargowe stanowią jednak bardzo nieznaczny ułamek wszystkich czynów zabronionych – nie są one zresztą przedmiotem niniejszego opracowania.
Zasada wyłączności oskarżyciela publicznego, jeśli chodzi o kompetencje do kierowania do sądu aktu oskarżenia w sprawach o przestępstwo publicznoskargowe, zna jednak pewien istotny wyjątek od czasu wejścia w życie Kodeksu postępowania karnego z 1997 r., co nastąpiło z dniem 1 września 1998 r. Otóż ustawodawca zadbał w pewnych granicach o to, by w sytuacji gdy prokurator (bądź inny uprawniony organ ścigania) nie widzi dostatecznych podstaw do wystąpienia z aktem oskarżenia o takie przestępstwo, a pokrzywdzony przestępstwem z taką oceną się nie zgada, ten ostatni mógł niejako zastąpić biernego oskarżyciela publicznego i samodzielnie zainicjować postępowanie sądowe przeciwko określonej osobie, wnosząc własny akt oskarżenia, w doktrynie i judykaturze powszechnie określany jako subsydiarny. Uprawnienie to obwarowane zostało oczywiście pewnymi warunkami, których wymaganie miało za cel głównie zapobieżenie wnoszeniu do sądów przez pokrzywdzonych bezzasadnych aktów oskarżenia. Wymogi te sprawiają, że w praktyce liczba aktów oskarżenia wnoszonych do sądu przez pokrzywdzonych jest raczej niewielka, co jednak wcale nie oznacza, że jest to instytucja martwa. Biorąc pod uwagę zasadniczy kierunek zmian kodeksowych związanych z omawianą tu nowelizacją kodeksową, o których mowa będzie za chwilę, prognozować chyba można wzrost znaczenia tej instytucji, dlatego warto jej obecnie poświęcić nieco uwagi, zwłaszcza ze względu na możliwość częstszego udziału w jej wykorzystaniu osób wykonujących zawód radcy prawnego.
Jeśli chodzi o zasygnalizowane wyżej warunki dopuszczalności wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia, nowelizacja kodeksowa, która wejdzie w życie 1 lipca 2015 r., w zasadniczych kwestiach uregulowań tych niemal nie zmieni, jednak z uwagi na głębokie przemodelowanie przez ustawodawcę całej konstrukcji postępowania przygotowawczego i sądowego wydaje się, że praktyczne znaczenie instytucji subsydiarnego aktu oskarżenia wzrośnie. Jedną bowiem z wiodących idei tej nowelizacji jest zwiększenie odpowiedzialności stron postępowania sądowego za jego ostateczny wynik, przy jednoczesnym zdjęciu tej odpowiedzialności z sądu. Prognozować więc można, że spowoduje to większą ostrożność oskarżycieli publicznych w kierowaniu do sądu aktów oskarżenia, do tej pory kierowanych niekiedy bez przeprowadzenia odpowiednio wnikliwej analizy, czy rzeczywiście zebrany materiał dowodowy potwierdza w wystarczającym stopniu sprawstwo oskarżonego, bądź nawet przy założeniu, że jeśli tak nie jest, to dopiero sąd w trakcie rozprawy wyręczy de facto prokuratora i uzupełni ten materiał w kierunku zgodnym z jego oczekiwaniami. Po nowelizacji żaden oskarżyciel – także publiczny – na taką „pomoc” ze strony sądu nie będzie mógł liczyć, czego praktycznym przejawem może być większa ilość umorzeń postępowań przygotowawczych, zwłaszcza w tych wszystkich przypadkach, gdy w świetle racjonalnej oceny zgromadzonego na tym etapie materiału dowodowego doprowadzenie do skazania osoby podejrzanej będzie niepewne.
Oczywiście w takich niepewnych przypadkach ostrożna ocena prokuratora będzie często sprzeczna z oceną, przekonaniami i oczekiwaniami pokrzywdzonego, osobiście przecież zainteresowanego doprowadzeniem do skazania osoby postrzeganej jako sprawca przestępstwa popełnionego na jego szkodę i z reguły subiektywnie przekonanego o słuszności takiego rozstrzygnięcia. Dlatego właśnie spodziewać się można zwiększenia liczby sytuacji, gdy ostrożna (niekiedy może nawet kunktatorska) decyzja organów ścigania, obawiających się porażki przed sądem, nie będzie akceptowana przez przekonanego do swych racji pokrzywdzonego, który w związku z tym będzie oczywiście poszukiwał możliwości doprowadzenia do wydania korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia mimo bierności organów ścigania. Dlatego właśnie warto w tym miejscu pochylić się nad zasygnalizowaną wyżej instytucją subsydiarnego akt oskarżenia, zwracając przy tym uwagę na jej konstrukcję w kontekście całokształtu gruntownie znowelizowanych przepisów kodeksowych.
Warunki dopuszczalności wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia
Brzmienie przepisów bezpośrednio normujących omawianą instytucję ulegnie z dniem 1 lipca 2015 r. pewnym zmianom, które ich istoty jednak nie zreformują. Zgodnie z art. 55 § 1 kpk zasadniczym warunkiem dopuszczalności wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia przez pokrzywdzonego nadal będzie ponowne wydanie przez prokuratora postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania lub o umorzeniu postępowania (co obejmuje także przypadki zatwierdzenia przez prokuratora postanowień wydanych formalnie przez inne organy ścigania), przy czym przepis ten odsyła do wypadku opisanego w art. 330 § 2 kpk, a więc do sytuacji, gdy pierwsze z postanowień o odmowie wszczęcia lub umorzeniu zostało skutecznie wzruszone przez sąd w wyniku wniesionego na nie zażalenia, a prokurator po wykonaniu zaleceń sądu (które zgodnie z art. 330 § 1 kpk są dla niego wiążące – choć w praktyce z ich realizacją bywa różnie) nadal nie widzi podstaw do wniesienia aktu oskarżenia i znów wydaje analogiczne postanowienie kończące. Tu warto zaznaczyć, że w myśl ugruntowanej obecnie linii orzeczniczej, która rozstrzygnęła początkowo pojawiające się w praktyce wątpliwości, w art. 55 i 330 kpk mowa jest o ponownym wydaniu postanowienia tego samego rodzaju, a więc o ponownej odmowie wszczęcia postępowania po wzruszeniu przez sąd wcześniejszego postanowienia o odmowie wszczęcia, bądź o ponownym umorzeniu postępowania po wzruszeniu przez sąd wcześniejszego postanowienia umarzającego. Oznacza to, że nie podpada pod rzeczone unormowania sytuacja, w której wydane było postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania, skutecznie wzruszone w wyniku zażalenia, a następnie po wszczęciu postępowania przygotowawczego zostaje ono umorzone. W takim przypadku na postanowienie umarzające służy zwykłe zażalenie do sądu, na zasadach opisanych w art. 306 § 1a kpk.
Oczywiście więc, w sytuacji gdy sąd rozpoznający zażalenie na pierwsze postanowienie o odmowie wszczęcia lub umorzeniu nie podzieli argumentacji skarżącego i utrzyma w mocy zaskarżone postanowienie, postanowienie prokuratora zyskuje nie tylko walor formalnej prawomocności, ale też zamyka drogę do ewentualnego wniesienia przez samego pokrzywdzonego własnego aktu oskarżenia. W przypadku podjęcia próby wniesienia takiego aktu sąd postępowanie umorzy na podstawie art. 17 § 1 pkt 9) kpk, tj. z uwagi na brak skargi uprawnionego oskarżyciela; pokrzywdzony bowiem nie nabył uprawnień do występowania w takiej roli procesowej na podstawie art. 55 § 1 kpk i art. 330 § 2 kpk, a – jak na wstępie zasygnalizowano – co do zasady prawo złożenia aktu oskarżenia w sprawie o przestępstwo publicznoskargowe przysługuje jedynie oskarżycielowi publicznemu. Dla jasności dodać tu można, że tak samo pokrzywdzony nie nabędzie wspomnianych uprawnień do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia, gdy wprawdzie skutecznie zaskarży pierwsze postanowienie o odmowie wszczęcia lub umorzeniu postępowania, jednak skuteczność ta wynikać będzie z przychylenia się samego prokuratora do wniesionego zażalenia w trybie art. 463 kpk w zw. z art. 465 § 1 kpk, a więc gdy w ogóle nie dojdzie do rozpoznania rzeczonego zażalenia przez sąd. W takim przypadku na ponowne postanowienie o odmowie wszczęcia lub umorzeniu postępowania przysługiwać pokrzywdzonemu będzie zażalenie na ogólnych zasadach, wynikających z art. 306 § 1a kpk[2].
Drugi zasadniczy warunek dopuszczalności wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia wynika z przywoływanego już wyżej art. 330 § 2 kpk. Otóż w przypadku ponownego wydania tego samego rodzaju decyzji kończącej postępowania przygotowawcze prawo do złożenia własnego aktu oskarżenia przysługuje tylko temu z pokrzywdzonych, który wykorzystał uprawnienia wynikające z art. 306 § 1 lub 1a kpk, a więc temu, który skutecznie zaskarżył pierwszą z tych decyzji[3]. Jeśli więc na przykład w danej sprawie występują dwie osoby pokrzywdzone, a tylko jedna z nich zaskarżyła skutecznie pierwsze postanowienie o umorzeniu śledztwa, powodując dalsze jego prowadzenie z udziałem obu pokrzywdzonych jako stron tego postępowania, a następnie prokurator ponownie umorzył to śledztwo, wówczas tylko ta osoba uprawniona jest do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia. Drugiemu pokrzywdzonemu, który pierwszego umorzenia nie skarżył, przysługuje w takim wypadku zażalenie do sądu na ogólnych zasadach, to jest na podstawie art. 306 § 1a kpk[4].
Nowela, która wejdzie w życie z dniem 1 lipca 2015 r., nie dokonała żadnych zmian w treści omówionego wyżej art. 330 § 2 kpk. Niewielkim zmianom ulegnie brzmienie również przywoływanego art. 55 § 1 kpk, jednak będą to modyfikacje niezmieniające istoty opisanej w nim instytucji – polegać będą na usunięciu końcowego zapisu o treści „Przepisów art. 339 § 3 pkt 4 i art. 397 nie stosuje się”, co akurat jest poprawką natury porządkowej, albowiem z dniem wejścia w życie noweli zarówno art. 397 kpk, jak i art. 339 § 3 pkt 4) kpk zostaną i tak wykreślone z kodeksu (Są to przepisy dotyczące tzw. zwrotu sprawy do Prokuratury z etapu postępowania sądowego, które i tak w postępowaniu zainicjowanym subsydiarnym aktem oskarżenia nie miały zastosowania).
Nie ulegną też istotniejszym zmianom przepisy normujące sam sposób składania do sądu subsydiarnego aktu oskarżenia. Nie zmieni się wynikający z art. 55 § 1 kpk miesięczny termin na wniesienie przez pokrzywdzonego takiego aktu oskarżenia, liczony od doręczenia mu zawiadomienia o postanowieniu o ponownej odmowie wszczęcia lub ponownym umorzeniu postępowania przygotowawczego. Niezmieniony pozostanie też warunek dołączenia do aktu oskarżenia jego odpisów – po jednym dla każdego oskarżonego oraz dla prokuratora. W art. 55 § 2 kpk ustawodawca utrzyma też przymus adwokacko-radcowski, dokonując jedynie redakcyjnych zmian tego przepisu. O ile bowiem obecnie przepis ten stanowi, że akt oskarżenia wniesiony przez pokrzywdzonego powinien być sporządzony przez adwokata lub radcę prawnego, o tyle po nowelizacji otrzyma brzmienie, że „powinien być sporządzony i podpisany przez pełnomocnika”, przy czym zgodnie z niezmienionym w tym zakresie art. 88 kpk pełnomocnikiem może być właśnie adwokat lub radca prawny. W tym miejscu warto natomiast nadmienić, że zgodnie z zupełnie nowym unormowaniem z art. 87a kpk na wniosek strony innej niż oskarżony, która nie ma pełnomocnika z wyboru, będzie obligatoryjnie wyznaczany pełnomocnik z urzędu (§ 1), przy czym w toku postępowania sądowego możliwe będzie wyznaczenie takiego pełnomocnika w celu dokonania określonej czynności procesowej (§ 2). Ustanowienie takiego pełnomocnika nie będzie w żaden sposób uzależnione od sytuacji majątkowej wnoszącej o to strony, która zostanie jedynie pouczona o możliwości obciążenia jej kosztami wyznaczenia pełnomocnika z urzędu w zależności od wyników procesu (§ 3). W myśl również stanowiącego po 1 lipca 2015 r. novum art. 127a kpk, jeśli warunkiem skuteczności czynności procesowej będzie jej dokonanie przez pełnomocnika (jak np. w przypadku subsydiarnego aktu oskarżenia), termin do jej dokonania ulegnie zawieszeniu dla strony postępowania na czas rozpoznania wniosku o przyznanie pomocy prawnej w tym zakresie, w przypadku zaś wyznaczenia pełnomocnika z urzędu termin do dokonania czynności przez niego rozpocznie bieg dopiero od daty doręczenia mu postanowienia lub zarządzenia o tym wyznaczeniu. Pierwszy z tych przepisów, ułatwiający dostęp stron do profesjonalnej pomocy prawnej, zapewne przyczyni się samoistnie w jakimś stopniu do zwiększenia liczby subsydiarnych aktów oskarżenia, które były i nadal będą musiały być przez takich profesjonalistów przygotowywane; drugi z tych przepisów rozwieje wątpliwości co do kwestii wpływu postępowania wpadkowego o ustanowienie pełnomocnika z urzędu na upływ terminu na wniesienie subsydiarnego aktu oskarżenia, łagodząc nieco rygor tego ostatniego.
Wymogi formalne subsydiarnego aktu oskarżenia
Zgodnie z przywoływanym tu już art. 55 § 2 kpk subsydiarny akt oskarżenia musi być sporządzony przez pełnomocnika z zachowaniem warunków określonych w art. 332 i 333 § 1 kpk. Omawiana nowelizacja w zakresie rzeczonego odesłania żadnych zmian nie wprowadza, natomiast pewnym modyfikacjom ulegną przepisy, do których art. 55 § 2 kpk odsyła, aczkolwiek nie są one raczej znaczące. I tak nadal subsydiarny akt oskarżenia będzie musiał zawierać:
- imię i nazwisko oskarżonego, inne dane o jego osobie oraz dane o zastosowaniu środka zapobiegawczego – co wynika z art. 332 § 1 pkt 1) kpk – przy czym po nowelizacji dodatkowym wymogiem stanie się umieszczenie także danych o zastosowaniu zabezpieczenia majątkowego (co akurat w przypadku subsydiarnego aktu oskarżenia będzie raczej niespotykane, bo ciężko sobie wyobrazić utrzymywanie przez prokuratora zabezpieczenia w sytuacji wydania postanowienia o umorzeniu bądź odmowie wszczęcia postępowania);
- dokładne określenie zarzucanego oskarżonemu czynu ze wskazaniem czasu, miejsca, sposobu i okoliczności jego popełnienia oraz skutków, a zwłaszcza wysokości powstałej szkody – co wynika z art. 332 § 1 pkt 2) kpk;
- wskazanie, że czyn został popełniony w warunkach wymienionych w art. 64 kk albo art. 37 § 1 kks – co wynika z art. 332 § 1 pkt 3) kpk; nowelizacja poszerza znacznie krąg informacji o oskarżonym, jakie muszą być wskazane w tym zakresie, zamiast bowiem podania jedynie informacji o działaniu w warunkach recydywy skarbowej (art. 37 § 1 pkt 4 kks, do którego odsyła obecny przepis), wymagane będzie podanie wszystkich okoliczności obligujących do nadzwyczajnego obostrzenia kary, wyliczonych w art. 37 § 1 kks; w sprawach o przestępstwa skarbowe pokrzywdzonym nie jest podmiot prywatny, więc to akurat unormowanie nie znajdzie praktycznego zastosowania w przypadku subsydiarnych aktów oskarżenia;
- wskazanie przepisów ustawy karnej, pod które zarzucany czyn podpada – co wynika z art. 332 § 1 pkt 4) kpk;
- wskazanie sądu właściwego do rozpoznania sprawy i trybu postępowania – co wynika z art. 332 § 1 pkt 5) kpk;
- wykaz dowodów, o których przeprowadzenie podczas rozprawy oskarżyciel wnosi, wraz z określeniem dla każdego dowodu, jakie okoliczności mają być udowodnione, a w razie potrzeby także wraz ze wskazaniem sposobu i kolejności przeprowadzenia dowodów – co wynika z art. 333 § 1 kpk; w myśl tego przepisu wykaz taki powinien być usystematyzowany według rodzajów czynności dowodowych, w szczególności zawierać odrębne listy:
- osób, których wezwania na rozprawę oskarżyciel żąda,
- dokumentów, których odczytania, odtworzenia bądź ujawnienia się domaga oraz
- dowodów rzeczowych podlegających oględzinom.
Art. 333 § 1 kpk stanowić będzie w takiej postaci pewne novum, wynikające z ogólnej zasady, na której bazuje cała nowelizacja, że teraz to wyłącznie na oskarżycielu – także subsydiarnym – ciążyć będzie obowiązek dowiedzenia winy oskarżonemu, którego nie będzie już można przerzucać na sąd, odpowiedzialny jedynie za umożliwienie stronom sprawnego skorzystania z przysługujących im w tym celu uprawnień. Dlatego ustawodawca wprowadził unormowanie tak szczegółowo określające obowiązki oskarżyciela w zakresie sprecyzowania już w skardze inicjującej postępowanie sądowe, na jakiej podstawie dowodowej opiera swoje zarzuty. Wykonanie tego obowiązku przez autora aktu oskarżenia z jednej strony umożliwi sądowi racjonalne zaplanowanie przebiegu ewentualnej rozprawy i wyznaczenie odpowiedniej liczby jej terminów, z drugiej zaś da możliwość skuteczniejszej oceny, czy już na tym etapie nie zachodzą przesłanki do umorzenia postępowania z uwagi na oczywisty brak faktycznych podstaw oskarżenia (art. 339 § 3 pkt 2 kpk).
W myśl obowiązujących od 1 lipca 2015 r. przepisów zbędne będzie natomiast sporządzanie uzasadnienia aktu oskarżenia, dotychczas wymagane przez art. 332 § 1 pkt 6) kpk. Zgodnie z nowym jego brzmieniem akt oskarżenia będzie musiał natomiast zawierać informację o złożeniu przez pokrzywdzonego wniosku, o którym mowa w art. 59a kk, tj. wniosku pokrzywdzonego o umorzenie postępowania, którego jednym z warunków jest naprawienie przez sprawcę szkody lub zadośćuczynienie wyrządzonej krzywdzie przed rozpoczęciem przewodu sądowego[5]. Biorąc pod uwagę fakt, że subsydiarny akt oskarżenia będzie składany w sytuacji, gdy prokurator nie dopatrzył się podstaw do pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności karnej, raczej trudno w praktyce sobie wyobrazić sytuację, gdy pokrzywdzony zdeterminowany do wniesienia własnego aktu oskarżenia będzie równocześnie zainteresowany umorzeniem postępowania zainicjowanego jego skargą.
W myśl art. 332 § 2 kpk uzasadnienie będzie mogło być dołączone do aktu oskarżenia – jeśli oskarżyciel z jakichkolwiek względów uzna za stosowne je sporządzić. Jego treść nie będzie jednak dowolna. Należy bowiem w takim uzasadnieniu – zgodnie ze wskazaniem rzeczonego przepisu – przytoczyć fakty i dowody, na których oskarżenia się opiera, a w miarę możliwości wyjaśnić podstawę prawną oskarżenia i omówić okoliczności, na które powołuje się oskarżony w tej sprawie. Jak jednak wyżej wspomniano, sporządzenie takiego uzasadnienia będzie czynnością fakultatywną, co oznacza, że jego brak nie będzie stanowił wady formalnej aktu oskarżenia, wymagającej usunięcia w trybie art. 337 § 1 kpk. Zgodnie z regułą a maiori ad minus przyjąć więc należy, że za taką wadę nie będzie też uznawana ewentualna nieadekwatność treści czy formy uzasadnienia do wskazań wspomnianego art. 332 § 2 kpk, skoro akt oskarżenia w ogóle nie musi zawierać uzasadnienia.
Oskarżyciel subsydiarny co do zasady musi wyłożyć pewne koszty, jeśli chce skutecznie zainicjować postępowanie sądowe. Zgodnie z art. 640 kpk w sprawach z oskarżenia publicznego, w których akt oskarżenia został wniesiony przez oskarżyciela posiłkowego (czyli właśnie tzw. subsydiarny akt oskarżenia), odpowiednio stosuje się przepisy o kosztach procesu w sprawach z oskarżenia prywatnego. Oznacza to m.in., że oskarżyciel subsydiarny zobligowany jest do uiszczenia już przy wniesieniu aktu oskarżenia zryczałtowanej równowartości wydatków postępowania (art. 621 i 622 kpk), która obecnie wynosi 300 zł[6]. W przypadku jej nieuiszczenia sąd wezwie do uzupełnienia tego braku w zakreślonym terminie, a jego bezskuteczny upływ potraktowany zostanie jako zaistnienie negatywnej przesłanki procesowej z art. 17 § 1 pkt 9) kpk i skutkować będzie umorzeniem postępowania z uwagi na brak skargi uprawnionego oskarżyciela[7]. Skoro zaś mowa tu o kosztach procesu, to dodać jeszcze można, że w sprawach zainicjowanych subsydiarnym aktem oskarżenia koszty te ostatecznie poniesie oskarżony w przypadku wydania wyroku skazującego lub warunkowo umarzającego postępowanie (art. 628 i 629 kpk), a w przypadku uniewinnienia – oskarżyciel subsydiarny (art. 632 pkt 1) kpk. Korzystne dla oskarżyciela subsydiarnego jest to, że do kosztów procesu nie wlicza się kosztów umorzonego wcześniej postępowania przygotowawczego, prowadzonego bądź nadzorowanego przez prokuratora. Co więcej, w orzecznictwie przyjmuje się też, że wpłacenie przez oskarżyciela subsydiarnego wraz z wniesieniem aktu oskarżenia kwoty stanowiącej zryczałtowaną równowartość wydatków pokrywa wszystkie wydatki określone w art. 618 § 1 kpk, które mogą powstać w trakcie procesu, nawet jeśli ich suma okaże się faktycznie wyższa niż uiszczony ryczałt; nadwyżkę wykłada Skarb Państwa, skoro ustawodawca uznał, że całość wydatków tego typu postępowania zamyka się sztywną kwotą stanowiącą zryczałtowaną ich równowartość[8].
Subsydiarny akt oskarżenia – jak każdy inny – podlega wstępnej kontroli pod kątem spełnienia wymogów formalnych w trybie przewidzianym w art. 337 kpk. Jeśli braki takie nie występują bądź zostaną usunięte w terminie, odpis aktu oskarżenia doręcza się oskarżonemu (art. 338 § 1 kpk), a sprawa dalej rozpoznawana jest na zwykłych zasadach, tj. trafia na rozprawę bądź na posiedzenie, jeśli zachodzą przesłanki opisane w art. 339 kpk. Tu nadmienić jedynie można, że oskarżyciel publiczny jest o tyle związany zarządzeniem o zwrocie aktu oskarżenia celem usunięcia braków formalnych, że zasadniczo musi w zakreślonym terminie ponownie wnieść akt oskarżenia; oskarżyciel subsydiarny obowiązku takiego nie ma – musi oczywiście usunąć wytknięte braki formalne, jeśli chce doprowadzić do merytorycznego rozpoznania sprawy; może jednak także na tym etapie faktycznie zrezygnować z kontynuacji postępowania, rezygnując z wnoszenia poprawionego aktu oskarżenia.
Postępowanie przed sądem pierwszej instancji
Kodeks, także po nowelizacji, zasadniczo nie przewiduje żadnych różnic w dalszym postępowaniu sądowym, tak samo traktując sprawy ścigane z oskarżenia publicznego, w których akt oskarżenia wniósł prokurator, jak i oskarżyciel subsydiarny. Można jedynie zauważyć, że prokurator nie ma obowiązku brania udziału w sprawie zainicjowanej subsydiarnym aktem oskarżenia, ale ma taką możliwość. Zgodnie ze znowelizowanym art. 57 § 2 kpk sąd będzie miał też obowiązek zawiadamiania prokuratora o odstąpieniu oskarżyciela posiłkowego od oskarżenia w sprawie, w której oskarżyciel publiczny nie bierze udziału; prokurator w ciągu 14 dni od zawiadomienia będzie miał prawo przystąpić wówczas do oskarżenia (analogicznie jak pokrzywdzony może to zrobić w sprawach z oskarżenia publicznego, w których to oskarżyciel publiczny odstępuje od oskarżenia), co skutkować będzie kontynuacją procesu, choć już bez udziału oskarżyciela subsydiarnego, bo ten po odstąpieniu od oskarżenia nie będzie miał już prawa ponownie włączyć się do postępowania (art. 57 § 1 kpk).
W postępowaniu sądowym każdego oskarżyciela, tak prywatnego jak publicznego, na równi dotkną następstwa nowelizacji, zdejmujące z sądu obowiązek wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy i przerzucające generalnie na strony ciężar dowodzenia. Kwestie te nie są przedmiotem niniejszego opracowania, zostaną więc tu jedynie zasygnalizowane jako istotnie zmieniające charakter polskiego procesu karnego w kierunku większej niż dotychczas kontradyktoryjności. Warto przykładowo wskazać, że od 1 lipca 2015 r. przewód sądowy będzie rozpoczynał się od zwięzłego przedstawienia przez oskarżyciela zarzutów oskarżenia (art. 385 § 1 kpk po nowelizacji). W myśl zmodyfikowanego art. 167 § 1 kpk dowody na rozprawie będą przeprowadzane przez strony (po ich dopuszczeniu przez sąd lub przewodniczącego), przy czym w razie niestawiennictwa strony dowód przeprowadzi wprawdzie sąd, ale jedynie w granicach postawionej tezy dowodowej. Pytania osobom przesłuchiwanym zadawać będą strony, ich przedstawiciele i biegli, a członkowie składu orzekającego jedynie „w wyjątkowych wypadkach, uzasadnionych szczególnymi okolicznościami” (art. 171 § 2 kpk po nowelizacji). W pierwszej kolejności pytania zadawać będzie oczywiście osoba, która dany dowód przeprowadza (art. 370 § 2 kpk po nowelizacji). To sama strona będzie też w przypadkach przewidzianych w art. 391 § 1 i 2 kpk odczytywać na rozprawie zeznania złożone przez świadka w postępowaniu przygotowawczym (bądź innych postępowaniach, enumeratywnie wskazanych w tych przepisach). Rewolucyjną wręcz zmianą będzie to, że z przewodniczącego składu orzekającego zdjęty zostanie obowiązek baczenia, by zostały wyjaśnione wszystkie istotne okoliczności sprawy (dotychczasowy art. 366 § 1 kpk), a w postępowaniu wszczętym z inicjatywy którejś ze stron (czyli np. w przypadku subsydiarnego aktu oskarżenia) zostaną one pozbawione możliwości podnoszenia w skardze apelacyjnej zarzutu niedopuszczenia dowodu z urzędu lub niedostatecznej aktywności sądu w przeprowadzaniu dowodu (art. 447 § 5 kpk po nowelizacji).
Ujmując skutki tych regulacji w największym skrócie: od 1 lipca 2015 r. niemal wyłącznie na stronie ciążyć będzie odpowiedzialność za wynik procesu, i to jest kluczowa zmiana rzutująca na praktyczne skutki funkcjonowania innych przepisów kodeksowych, nawet tych niezmienionych przy okazji rzeczonej nowelizacji bądź zmienionych w stopniu niewielkim. Od tej pory bowiem każdy oskarżyciel – tak publiczny, jak posiłkowy – wnosząc do sądu akt oskarżenia, będzie musiał liczyć się z tym, że na tym jego aktywność procesowa nie będzie mogła się zakończyć, a zwłaszcza że sąd, dotychczas de facto zmuszony do aktywności dowodowej w przypadku całkowitej nawet bierności oskarżyciela, teraz będzie miał zasadniczy obowiązek baczenia jedynie na to, by stronom umożliwić prawidłowe i swobodne (oczywiście w granicach prawa i celu procesu) działanie w postępowaniu, a nie wyręczać je w takim działaniu. Niekorzystanie strony ze swych praw i kompetencji procesowych skutkować będzie negatywnym dla niej skutkiem w postaci niekorzystnego rozstrzygnięcia sądu, przy czym sądu nie będzie można już obciążać odpowiedzialnością np. za nieprzeprowadzenie z urzędu dowodu, o którego nieprzeprowadzenie sama strona nie wnioskowała (poza szczególną sytuacją wynikającą z art. 447 § 5 kpk po nowelizacji, gdy przeprowadzenie danego dowodu jest obligatoryjne).
Na zakończenie nadmienić można, że złożenie subsydiarnego aktu oskarżenia przez pokrzywdzonego nie jest i po nowelizacji nadal nie będzie jedyną sytuacją przewidzianą w Kodeksie postępowania karnego, w której pokrzywdzony będzie stroną samodzielnie podtrzymującą oskarżenie w danym procesie. Zmienią się jednak zasady swoistego wstąpienia oskarżyciela subsydiarnego w miejsce publicznego w trakcie już trwającego postępowania sądowego. Otóż dotychczasowy art. 14 § 2 stanowi, że odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia nie wiąże sądu – nie stanowi więc ujemnej przesłanki procesowej w postaci braku skargi uprawnionego oskarżyciela[9], implikującej umorzenie postępowania. W efekcie tego proces skutecznie zainicjowany wniesieniem przez prokuratora aktu oskarżenia musi obecnie być prowadzony na zwykłych zasadach do samego końca, nawet w sytuacji gdy prokurator już po wniesieniu aktu oskarżenia oświadczy, że odstępuje od dalszego popierania oskarżenia; postawa procesowa pokrzywdzonego w takim procesie jest przy tym całkowicie irrelewantna – proces będzie kontynuowany niezależnie od tego, czy pokrzywdzony zgłosi swój udział w postępowaniu w charakterze strony i czy będzie domagał się dalszego ścigania sprawcy. Po nowelizacji oskarżyciel publiczny będzie już władny skutecznie odstąpić od oskarżenia (przy czym od momentu rozpoczęcia przewodu sądowego na pierwszej rozprawie głównej jedynie za zgodą oskarżonego). W takim przypadku sąd będzie zobligowany do umorzenia postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 9) kpk, chyba że na przeszkodzie stanie właśnie postawa pokrzywdzonego. Jeśli bowiem już wcześniej przystąpił on do procesu w charakterze oskarżyciela posiłkowego (na podstawie art. 53 kpk) i nie złożył analogicznego oświadczenia o odstąpieniu od oskarżenia, wówczas proces będzie prowadzony dalej, bowiem zgodnie z art. 54 § 2 kpk odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia nie pozbawia uprawnień oskarżyciela posiłkowego. Po nowelizacji art. 54 § 2 kpk zostanie natomiast uzupełniony o dodatkowe uprawnienie pokrzywdzonego: otóż jeśli dotychczas nie brał on udziału w procesie jako oskarżyciel posiłkowy, wówczas winien on zostać powiadomiony o odstąpieniu oskarżyciela publicznego od oskarżenia. W takim przypadku w ciągu 14 dni od powiadomienia będzie mógł przystąpić do procesu w takiej roli i oświadczyć, że podtrzymuje oskarżenie, co również skutkować będzie kontynuacją postępowania i zapobiegnie jego umorzeniu na podstawie art. 17 § 1 pkt 9) kpk. Warto nadmienić, że nie będzie się to wiązało z koniecznością (ani nawet z możliwością) złożenia nowego, własnego aktu oskarżenia – skargą inicjującą w takim procesie, określającą granice przedmiotowe i podmiotowe procesu, pozostanie akt oskarżenia wniesiony przez oskarżyciela publicznego, choć popierany już wyłącznie przez oskarżyciela posiłkowego.
Podsumowanie
Podsumowując powyższe wywody, powtórzyć w zasadzie należy myśl przewijającą się przez całość dotychczasowych rozważań: przepisy bezpośrednio normujące instytucję subsydiarnego aktu oskarżenia zmienią się z dniem 1 lipca 2015 r. w niewielkim stopniu, zmieni się jednak w zasadniczej mierze istota postępowania sądowego, która w zdecydowanie większym stopniu osadzi sąd w roli bezstronnego i niezaangażowanego aktywnie w spór arbitra, przenosząc na strony procesu ciężar nie tylko samego oskarżenia danej osoby o popełnienie przestępstwa, ale też ciężar udowodnienia jej sprawstwa i winy zgodnie z postawionym zarzutem. Od tej pory strona decydująca się na złożenie aktu oskarżenia będzie musiała liczyć się z koniecznością aktywności do samego końca zainicjowanego swą skargą procesu, pod rygorem jego przegrania i poniesienia wszelkich negatywnych skutków takiego rozstrzygnięcia, za to bez racjonalnych możliwości obciążenia sądu zarzutem bierności czy niestaranności w dążeniu do prawdy materialnej. Tak na oskarżycielu publicznym, jak i na oskarżycielu subsydiarnym, który zdecyduje się na wyręczenie biernego – przynajmniej w swym mniemaniu – prokuratora, ciążyć będzie bowiem obowiązek dowiedzenia sprawcy, że to właśnie on dopuścił się określonego czynu i że czyn ten wyczerpał znamiona przestępstwa stypizowanego w ustawie karnej. Jak wyżej wskazano, z jednej strony można więc prognozować, że sytuacja ta spowoduje większą ostrożność oskarżycieli publicznych na etapie rozstrzygania, czy sprawa kwalifikuje się do skierowania przed sąd, a w konsekwencji większą wstrzemięźliwość w kierowaniu spraw do sądów. Z drugiej strony w praktyce otworzy to przed pokrzywdzonymi szersze niż dotychczas możliwości inicjowania postępowań sądowych, jednocześnie jednak czyniąc de facto trudniejszym skuteczne doprowadzenie do skazania domniemanego sprawcy, skoro to od aktywności, sprawności i zwykłej fachowości oskarżyciela subsydiarnego zależeć będzie w istotnej mierze powodzenie jego inicjatywy procesowej. Przy tym w praktyce ciężar ten będzie nierzadko obciążać przedstawiciela procesowego takiego pokrzywdzonego. Skoro bowiem dla sporządzenia i podpisania aktu oskarżenia niezbędny będzie udział profesjonalnego pełnomocnika, to zapewne i dalsze funkcjonowanie pokrzywdzonego w procesie zazwyczaj związane będzie z korzystaniem z takiego profesjonalnego wsparcia.
dr hab. Monika Całkiewicz
profesor Akademii Leona Koźmińskiego, radca prawny, były prokurator
W myśl obowiązujących od 1 lipca 2015 r. przepisów zbędne będzie natomiast sporządzanie uzasadnienia aktu oskarżenia, dotychczas wymagane przez art. 332 § 1 pkt 6) kpk. Zgodnie z nowym jego brzmieniem akt oskarżenia będzie musiał natomiast zawierać informację o złożeniu przez pokrzywdzonego wniosku, o którym mowa w art. 59a kk, tj. wniosku pokrzywdzonego o umorzenie postępowania, którego jednym z warunków jest naprawienie przez sprawcę szkody lub zadośćuczynienie wyrządzonej krzywdzie przed rozpoczęciem przewodu sądowego[5]. Biorąc pod uwagę fakt, że subsydiarny akt oskarżenia będzie składany w sytuacji, gdy prokurator nie dopatrzył się podstaw do pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności karnej, raczej trudno w praktyce sobie wyobrazić sytuację, gdy pokrzywdzony zdeterminowany do wniesienia własnego aktu oskarżenia będzie równocześnie zainteresowany umorzeniem postępowania zainicjowanego jego skargą.
W myśl art. 332 § 2 kpk uzasadnienie będzie mogło być dołączone do aktu oskarżenia – jeśli oskarżyciel z jakichkolwiek względów uzna za stosowne je sporządzić. Jego treść nie będzie jednak dowolna. Należy bowiem w takim uzasadnieniu – zgodnie ze wskazaniem rzeczonego przepisu – przytoczyć fakty i dowody, na których oskarżenia się opiera, a w miarę możliwości wyjaśnić podstawę prawną oskarżenia i omówić okoliczności, na które powołuje się oskarżony w tej sprawie. Jak jednak wyżej wspomniano, sporządzenie takiego uzasadnienia będzie czynnością fakultatywną, co oznacza, że jego brak nie będzie stanowił wady formalnej aktu oskarżenia, wymagającej usunięcia w trybie art. 337 § 1 kpk. Zgodnie z regułą a maiori ad minus przyjąć więc należy, że za taką wadę nie będzie też uznawana ewentualna nieadekwatność treści czy formy uzasadnienia do wskazań wspomnianego art. 332 § 2 kpk, skoro akt oskarżenia w ogóle nie musi zawierać uzasadnienia.
Oskarżyciel subsydiarny co do zasady musi wyłożyć pewne koszty, jeśli chce skutecznie zainicjować postępowanie sądowe. Zgodnie z art. 640 kpk w sprawach z oskarżenia publicznego, w których akt oskarżenia został wniesiony przez oskarżyciela posiłkowego (czyli właśnie tzw. subsydiarny akt oskarżenia), odpowiednio stosuje się przepisy o kosztach procesu w sprawach z oskarżenia prywatnego. Oznacza to m.in., że oskarżyciel subsydiarny zobligowany jest do uiszczenia już przy wniesieniu aktu oskarżenia zryczałtowanej równowartości wydatków postępowania (art. 621 i 622 kpk), która obecnie wynosi 300 zł[6]. W przypadku jej nieuiszczenia sąd wezwie do uzupełnienia tego braku w zakreślonym terminie, a jego bezskuteczny upływ potraktowany zostanie jako zaistnienie negatywnej przesłanki procesowej z art. 17 § 1 pkt 9) kpk i skutkować będzie umorzeniem postępowania z uwagi na brak skargi uprawnionego oskarżyciela[7]. Skoro zaś mowa tu o kosztach procesu, to dodać jeszcze można, że w sprawach zainicjowanych subsydiarnym aktem oskarżenia koszty te ostatecznie poniesie oskarżony w przypadku wydania wyroku skazującego lub warunkowo umarzającego postępowanie (art. 628 i 629 kpk), a w przypadku uniewinnienia – oskarżyciel subsydiarny (art. 632 pkt 1) kpk. Korzystne dla oskarżyciela subsydiarnego jest to, że do kosztów procesu nie wlicza się kosztów umorzonego wcześniej postępowania przygotowawczego, prowadzonego bądź nadzorowanego przez prokuratora. Co więcej, w orzecznictwie przyjmuje się też, że wpłacenie przez oskarżyciela subsydiarnego wraz z wniesieniem aktu oskarżenia kwoty stanowiącej zryczałtowaną równowartość wydatków pokrywa wszystkie wydatki określone w art. 618 § 1 kpk, które mogą powstać w trakcie procesu, nawet jeśli ich suma okaże się faktycznie wyższa niż uiszczony ryczałt; nadwyżkę wykłada Skarb Państwa, skoro ustawodawca uznał, że całość wydatków tego typu postępowania zamyka się sztywną kwotą stanowiącą zryczałtowaną ich równowartość[8].
Subsydiarny akt oskarżenia – jak każdy inny – podlega wstępnej kontroli pod kątem spełnienia wymogów formalnych w trybie przewidzianym w art. 337 kpk. Jeśli braki takie nie występują bądź zostaną usunięte w terminie, odpis aktu oskarżenia doręcza się oskarżonemu (art. 338 § 1 kpk), a sprawa dalej rozpoznawana jest na zwykłych zasadach, tj. trafia na rozprawę bądź na posiedzenie, jeśli zachodzą przesłanki opisane w art. 339 kpk. Tu nadmienić jedynie można, że oskarżyciel publiczny jest o tyle związany zarządzeniem o zwrocie aktu oskarżenia celem usunięcia braków formalnych, że zasadniczo musi w zakreślonym terminie ponownie wnieść akt oskarżenia; oskarżyciel subsydiarny obowiązku takiego nie ma – musi oczywiście usunąć wytknięte braki formalne, jeśli chce doprowadzić do merytorycznego rozpoznania sprawy; może jednak także na tym etapie faktycznie zrezygnować z kontynuacji postępowania, rezygnując z wnoszenia poprawionego aktu oskarżenia.
Postępowanie przed sądem pierwszej instancji
Kodeks, także po nowelizacji, zasadniczo nie przewiduje żadnych różnic w dalszym postępowaniu sądowym, tak samo traktując sprawy ścigane z oskarżenia publicznego, w których akt oskarżenia wniósł prokurator, jak i oskarżyciel subsydiarny. Można jedynie zauważyć, że prokurator nie ma obowiązku brania udziału w sprawie zainicjowanej subsydiarnym aktem oskarżenia, ale ma taką możliwość. Zgodnie ze znowelizowanym art. 57 § 2 kpk sąd będzie miał też obowiązek zawiadamiania prokuratora o odstąpieniu oskarżyciela posiłkowego od oskarżenia w sprawie, w której oskarżyciel publiczny nie bierze udziału; prokurator w ciągu 14 dni od zawiadomienia będzie miał prawo przystąpić wówczas do oskarżenia (analogicznie jak pokrzywdzony może to zrobić w sprawach z oskarżenia publicznego, w których to oskarżyciel publiczny odstępuje od oskarżenia), co skutkować będzie kontynuacją procesu, choć już bez udziału oskarżyciela subsydiarnego, bo ten po odstąpieniu od oskarżenia nie będzie miał już prawa ponownie włączyć się do postępowania (art. 57 § 1 kpk).
W postępowaniu sądowym każdego oskarżyciela, tak prywatnego jak publicznego, na równi dotkną następstwa nowelizacji, zdejmujące z sądu obowiązek wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy i przerzucające generalnie na strony ciężar dowodzenia. Kwestie te nie są przedmiotem niniejszego opracowania, zostaną więc tu jedynie zasygnalizowane jako istotnie zmieniające charakter polskiego procesu karnego w kierunku większej niż dotychczas kontradyktoryjności. Warto przykładowo wskazać, że od 1 lipca 2015 r. przewód sądowy będzie rozpoczynał się od zwięzłego przedstawienia przez oskarżyciela zarzutów oskarżenia (art. 385 § 1 kpk po nowelizacji). W myśl zmodyfikowanego art. 167 § 1 kpk dowody na rozprawie będą przeprowadzane przez strony (po ich dopuszczeniu przez sąd lub przewodniczącego), przy czym w razie niestawiennictwa strony dowód przeprowadzi wprawdzie sąd, ale jedynie w granicach postawionej tezy dowodowej. Pytania osobom przesłuchiwanym zadawać będą strony, ich przedstawiciele i biegli, a członkowie składu orzekającego jedynie „w wyjątkowych wypadkach, uzasadnionych szczególnymi okolicznościami” (art. 171 § 2 kpk po nowelizacji). W pierwszej kolejności pytania zadawać będzie oczywiście osoba, która dany dowód przeprowadza (art. 370 § 2 kpk po nowelizacji). To sama strona będzie też w przypadkach przewidzianych w art. 391 § 1 i 2 kpk odczytywać na rozprawie zeznania złożone przez świadka w postępowaniu przygotowawczym (bądź innych postępowaniach, enumeratywnie wskazanych w tych przepisach). Rewolucyjną wręcz zmianą będzie to, że z przewodniczącego składu orzekającego zdjęty zostanie obowiązek baczenia, by zostały wyjaśnione wszystkie istotne okoliczności sprawy (dotychczasowy art. 366 § 1 kpk), a w postępowaniu wszczętym z inicjatywy którejś ze stron (czyli np. w przypadku subsydiarnego aktu oskarżenia) zostaną one pozbawione możliwości podnoszenia w skardze apelacyjnej zarzutu niedopuszczenia dowodu z urzędu lub niedostatecznej aktywności sądu w przeprowadzaniu dowodu (art. 447 § 5 kpk po nowelizacji).
Ujmując skutki tych regulacji w największym skrócie: od 1 lipca 2015 r. niemal wyłącznie na stronie ciążyć będzie odpowiedzialność za wynik procesu, i to jest kluczowa zmiana rzutująca na praktyczne skutki funkcjonowania innych przepisów kodeksowych, nawet tych niezmienionych przy okazji rzeczonej nowelizacji bądź zmienionych w stopniu niewielkim. Od tej pory bowiem każdy oskarżyciel – tak publiczny, jak posiłkowy – wnosząc do sądu akt oskarżenia, będzie musiał liczyć się z tym, że na tym jego aktywność procesowa nie będzie mogła się zakończyć, a zwłaszcza że sąd, dotychczas de facto zmuszony do aktywności dowodowej w przypadku całkowitej nawet bierności oskarżyciela, teraz będzie miał zasadniczy obowiązek baczenia jedynie na to, by stronom umożliwić prawidłowe i swobodne (oczywiście w granicach prawa i celu procesu) działanie w postępowaniu, a nie wyręczać je w takim działaniu. Niekorzystanie strony ze swych praw i kompetencji procesowych skutkować będzie negatywnym dla niej skutkiem w postaci niekorzystnego rozstrzygnięcia sądu, przy czym sądu nie będzie można już obciążać odpowiedzialnością np. za nieprzeprowadzenie z urzędu dowodu, o którego nieprzeprowadzenie sama strona nie wnioskowała (poza szczególną sytuacją wynikającą z art. 447 § 5 kpk po nowelizacji, gdy przeprowadzenie danego dowodu jest obligatoryjne).
Na zakończenie nadmienić można, że złożenie subsydiarnego aktu oskarżenia przez pokrzywdzonego nie jest i po nowelizacji nadal nie będzie jedyną sytuacją przewidzianą w Kodeksie postępowania karnego, w której pokrzywdzony będzie stroną samodzielnie podtrzymującą oskarżenie w danym procesie. Zmienią się jednak zasady swoistego wstąpienia oskarżyciela subsydiarnego w miejsce publicznego w trakcie już trwającego postępowania sądowego. Otóż dotychczasowy art. 14 § 2 stanowi, że odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia nie wiąże sądu – nie stanowi więc ujemnej przesłanki procesowej w postaci braku skargi uprawnionego oskarżyciela[9], implikującej umorzenie postępowania. W efekcie tego proces skutecznie zainicjowany wniesieniem przez prokuratora aktu oskarżenia musi obecnie być prowadzony na zwykłych zasadach do samego końca, nawet w sytuacji gdy prokurator już po wniesieniu aktu oskarżenia oświadczy, że odstępuje od dalszego popierania oskarżenia; postawa procesowa pokrzywdzonego w takim procesie jest przy tym całkowicie irrelewantna – proces będzie kontynuowany niezależnie od tego, czy pokrzywdzony zgłosi swój udział w postępowaniu w charakterze strony i czy będzie domagał się dalszego ścigania sprawcy. Po nowelizacji oskarżyciel publiczny będzie już władny skutecznie odstąpić od oskarżenia (przy czym od momentu rozpoczęcia przewodu sądowego na pierwszej rozprawie głównej jedynie za zgodą oskarżonego). W takim przypadku sąd będzie zobligowany do umorzenia postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 9) kpk, chyba że na przeszkodzie stanie właśnie postawa pokrzywdzonego. Jeśli bowiem już wcześniej przystąpił on do procesu w charakterze oskarżyciela posiłkowego (na podstawie art. 53 kpk) i nie złożył analogicznego oświadczenia o odstąpieniu od oskarżenia, wówczas proces będzie prowadzony dalej, bowiem zgodnie z art. 54 § 2 kpk odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia nie pozbawia uprawnień oskarżyciela posiłkowego. Po nowelizacji art. 54 § 2 kpk zostanie natomiast uzupełniony o dodatkowe uprawnienie pokrzywdzonego: otóż jeśli dotychczas nie brał on udziału w procesie jako oskarżyciel posiłkowy, wówczas winien on zostać powiadomiony o odstąpieniu oskarżyciela publicznego od oskarżenia. W takim przypadku w ciągu 14 dni od powiadomienia będzie mógł przystąpić do procesu w takiej roli i oświadczyć, że podtrzymuje oskarżenie, co również skutkować będzie kontynuacją postępowania i zapobiegnie jego umorzeniu na podstawie art. 17 § 1 pkt 9) kpk. Warto nadmienić, że nie będzie się to wiązało z koniecznością (ani nawet z możliwością) złożenia nowego, własnego aktu oskarżenia – skargą inicjującą w takim procesie, określającą granice przedmiotowe i podmiotowe procesu, pozostanie akt oskarżenia wniesiony przez oskarżyciela publicznego, choć popierany już wyłącznie przez oskarżyciela posiłkowego.
Podsumowanie
Podsumowując powyższe wywody, powtórzyć w zasadzie należy myśl przewijającą się przez całość dotychczasowych rozważań: przepisy bezpośrednio normujące instytucję subsydiarnego aktu oskarżenia zmienią się z dniem 1 lipca 2015 r. w niewielkim stopniu, zmieni się jednak w zasadniczej mierze istota postępowania sądowego, która w zdecydowanie większym stopniu osadzi sąd w roli bezstronnego i niezaangażowanego aktywnie w spór arbitra, przenosząc na strony procesu ciężar nie tylko samego oskarżenia danej osoby o popełnienie przestępstwa, ale też ciężar udowodnienia jej sprawstwa i winy zgodnie z postawionym zarzutem. Od tej pory strona decydująca się na złożenie aktu oskarżenia będzie musiała liczyć się z koniecznością aktywności do samego końca zainicjowanego swą skargą procesu, pod rygorem jego przegrania i poniesienia wszelkich negatywnych skutków takiego rozstrzygnięcia, za to bez racjonalnych możliwości obciążenia sądu zarzutem bierności czy niestaranności w dążeniu do prawdy materialnej. Tak na oskarżycielu publicznym, jak i na oskarżycielu subsydiarnym, który zdecyduje się na wyręczenie biernego – przynajmniej w swym mniemaniu – prokuratora, ciążyć będzie bowiem obowiązek dowiedzenia sprawcy, że to właśnie on dopuścił się określonego czynu i że czyn ten wyczerpał znamiona przestępstwa stypizowanego w ustawie karnej. Jak wyżej wskazano, z jednej strony można więc prognozować, że sytuacja ta spowoduje większą ostrożność oskarżycieli publicznych na etapie rozstrzygania, czy sprawa kwalifikuje się do skierowania przed sąd, a w konsekwencji większą wstrzemięźliwość w kierowaniu spraw do sądów. Z drugiej strony w praktyce otworzy to przed pokrzywdzonymi szersze niż dotychczas możliwości inicjowania postępowań sądowych, jednocześnie jednak czyniąc de facto trudniejszym skuteczne doprowadzenie do skazania domniemanego sprawcy, skoro to od aktywności, sprawności i zwykłej fachowości oskarżyciela subsydiarnego zależeć będzie w istotnej mierze powodzenie jego inicjatywy procesowej. Przy tym w praktyce ciężar ten będzie nierzadko obciążać przedstawiciela procesowego takiego pokrzywdzonego. Skoro bowiem dla sporządzenia i podpisania aktu oskarżenia niezbędny będzie udział profesjonalnego pełnomocnika, to zapewne i dalsze funkcjonowanie pokrzywdzonego w procesie zazwyczaj związane będzie z korzystaniem z takiego profesjonalnego wsparcia.
dr hab. Monika Całkiewicz
profesor Akademii Leona Koźmińskiego, radca prawny, były prokurator
[1] Przez rzeczoną nowelizację rozumieć należy oczywiście ustawę z 27 września 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2013 r. poz. 1247).
[2] Vide np. wyrok Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2012 r., sygn. III KK 122/12 (OSNKW nr 1/2103 poz. 9).
[3] Niezbyt fortunne sformułowanie przepisu art. 330 § 2 kpk po nowelizacji z marca 2007 r. spowodowało wątpliwości w doktrynie. Część autorów stanęła na stanowisku, że zwrot „pokrzywdzony, który wykorzystał uprawnienie przewidziane w art. 306 § 1a kpk” oznacza, iż przy ponownym umorzeniu śledztwa pokrzywdzony znów musi skorzystać z drogi zażaleniowej na zwykłych zasadach i dopiero takie zaskarżenie uprawnia go do złożenia aktu oskarżenia. Sąd Najwyższy w uchwale z 20 marca 2008 r., sygn. I KZP 39/07 (OSNKW nr 5/2008 poz. 32) rozstrzygnął jednak, że na ponowne postanowienie prokuratora pokrzywdzonemu, który uprzednio wykorzystał uprawnienie przewidziane w art. 306 § 1 kpk (obecnie § 1a), nie przysługuje już zażalenie, ma on natomiast właśnie prawo wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia.
[4] Przy czym zaznaczyć tu należy, że jest to stanowisko kwestionowane przez niektórych autorów. Np. Tomasz Grzegorczyk w swoim komentarzu prezentuje pogląd, że pokrzywdzonym, którzy nie skorzystali z możliwości zaskarżenia pierwszej decyzji umarzającej, nie przysługuje już zażalenie na ponowne umorzenie – mogą oni co najwyżej przyłączyć się do postępowania zainicjowanego przez innego pokrzywdzonego, który skutecznie wniesie subsydiarny akt oskarżenia w trybie art. 55 § 1 kpk (T.H. Grzegorczyk, Komentarz do art. 330 kpk [w:] Kodeks postępowania karnego. Tom I. Artykuły 1-467, Wydanie VI, LEX 2014).
[5] Nadto ustawa wymaga, by sprawca ten nie był uprzednio karany za przestępstwo umyślne, a obecnie zarzucano mu występek zagrożony karą nieprzekraczającą 3 lat pozbawienia wolności, występek przeciwko mieniu zagrożony karą nieprzekraczającą 5 lat pozbawienia wolności lub występek z art. 157 § 1 kk. Inne szczególne warunki wprowadza jeszcze art. 59a § 2 i 3 kk.
[6] Vide: rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 28 maja 2003 r. w sprawie wysokości zryczałtowanej równowartości wydatków w sprawach z oskarżenia prywatnego (Dz.U. nr 104 z 2003 r., poz. 980).
[7] Vide: np. postanowienie Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 28 lipca 1999 r., sygn. II AKz 181/99 (opubl. LEX nr 38157).
[8] Vide: np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 19 grudnia 2013 r., sygn. II AKa 169/13 (opubl. LEX 1455185).
[9] Vide: np. wyrok Sądu Najwyższego z 7 kwietnia 1994 r., sygn. II KRN 18/94 (opubl. OSNKW nr 5-6/1994 poz. 35).